Orlicz Suchedniów - Dalin Myślenice 1-0 (0-0)

1-0 Rabenda 48

Sędziował Rafał Rzeszutek (Starachowice). Żółte kartki: Jaworek, Czerkaszyn, Babyn - Tokarz, Cygal, Marchiński. Widzów 300.

ORLICZ: Bilski - Jaworek, Czerkaszyn, Kubiec, Nowocień - Hajduk, Witkowski (55 Taler), Babyn, Kaczmarek (85 Matla) - Rabenda (79 Korczak), Gil (70 Mojecki).

DALIN: Obłaza - Tokarz, Cygal, Pilch, Marchiński - Kęsek (80 Płonka), Kałat, Muniak, J. Górecki (87 Senderski) - Mizia (46 Biel), M. Górecki.

Po wczorajszym niepowodzeniu Szreniawy Nowy Wiśnicz w Libiążu dziś przegrała kolejna drużyna, która do tej pory notowała czyste konto strat. Mimo dobrej postawy w Suchedniowie myślenicki Dalin uległ miejscowemu Orliczowi.

Decydującą akcję meczu zainicjował w 48. minucie Hajduk, który prostopadłym podaniem otworzył Rabendzie drogę do bramki Obłazy. Napastnik gospodarzy przyziemnym strzałem z zimną krwią wykorzystał tę stuprocentową okazję. - Dalin jednak pozostawił po sobie bardzo korzystne wrażenie. Grał pomysłowo, stwarzał sporo sytuacji. Ale mankamentem myśleniczan była słaba skuteczność. A wiadomo, co w futbolu jest najważniejsze... - skomentował spiker na meczach Orlicza, Zdzisław Włodarczyk.

- Tak było w istocie. Do gry nie wnoszę zastrzeżeń, ale pod bramką rywali brakowało szczęścia i wyrachowania. Inna sprawa, że kapitalnie bronił Bilski. Choćby w sytuacji sam na sam z Mizią, ale i w kilku innych momentach. Bardzo bliscy powodzenia byli do przerwy ponadto Kałat, Kęsek, Michał Górecki i Pilch, który minimalnie przestrzelił. Utrata bramki nastąpiła po błędzie przy wyprowadzaniu piłki, a próba uratowania sytuacji poprzez zastawienie pułapki ofsajdowej nie powiodła się. W środę czeka Dalin mecz z Naprzodem Jędrzejów, moi piłkarze postarają się zrehabilitować - powiedział trener Dalinu, Robert Nowak.

JC