Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Dramat Ochmana, Przebój z Garbarnią na remis

 

Przebój Wolbrom - Garbarnia Kraków 2-2 (1-1)

1-0 Chrzanowski 38
1-1 Ochman 41, samob.
1-2 Kozieł 59
2-2 Guja 64
Sędziowali: Zbigniew Górnicki oraz Jacek Kubicki i Mateusz Kowalicki (Świętokrzyski ZPN). Żółte kartki: Guja, S. Duda - Haxhijaj, Praciak, Chodźko, Kalemba, Szewczyk, Schacherer. Widzów 800.
PRZEBÓJ: Półtorak - Jarosz, Ochman, Kiczyński, Wdowik - Chrzanowski (78 Cupiał), Guja (90+1 Derejczyk), Spurna, S. Duda - Wiśniewski (73 Osuch), Mazela (84 Kapuszek).
GARBARNIA: Żylski - Haxhijaj, Szewczyk, Pluta, Schacherer - Jamka (46 Sepioł), Marcin Siedlarz, Kalemba (75 Mateusz Siedlarz), Kozieł - Chodźko (46 Stokłosa), Praciak.

 

Po emocjonującym meczu w Wolbromiu czwarty z rzędu remis Przeboju. I zarazem pierwsza strata punktów przez Garbarnię. Podział punktów zapewne oddaje układ sił, choć nieco bliżsi zagarnięcia pełnej puli byli gospodarze.

 

Już w 3. minucie po akcji zainicjowanej przez Chodźkę i centrze Praciaka mógł posłać piłkę głową do siatki Kozieł. Nadbiegający Chodźko nie zdążył z wykonaniem wślizgu i świetna okazja przepadła. Chwilę później przyziemnym strzałem z dystansu Jarosz przetestował formę Żylskiego, który z trudem sparował uderzenie. Właśnie Żylski w 18. minucie wybiegł poza pole karne, gdzie zwlekał z wyekspediowaniem futbolówki w trybuny. Powstało spore zamieszanie, które dla Garbarni skończyło się szczęśliwie.

 

Niebawem Pluta zamiast wybicia piłki na korner stracił ją na rzecz Spurny, a Chrzanowski wypalił nad poprzeczką. W 28. minucie S. Duda sfaulował Haxhijaja, który niepotrzebnie odepchnął rękami rywala. Karą była żółta kartka. W 36. minucie z woleja huknął nad celem Mazela, dawno temu zawodnik Garbarni. Za chwilę solidnie wypełnione trybuny w Wolbromiu eksplodowały radością. Z kornera centrował Guja, a z bliska posłał piłkę do siatki Chrzanowski.

 

Przebój zapewne zachowałby zaliczkę do przerwy, gdyby w kuriozalnych okolicznościach nie stracił gola. Z prawej strony niegroźnie dośrodkowywał Haxhijaj, a mimo bramkarskiej komendy „moja” Ochman zamiast uchylić się od piłki „w ciemno” główkował w kierunku bramki Półtoraka. Na nieszczęście wolbromian golkiper był znacznie wysunięty przed bramką, rozpaczliwa próba uratowania sytuacji nie odniosła skutku. Ochman najwyraźniej zapomniał, że wycofywanie piłki w światło własnej bramki zawsze nosi z sobą ryzyko. Wydarzenia pierwszej połowy zamknęła szarża Chrzanowskiego, którego wybiegiem z bramki uprzedził Żylski.

 

Zaraz po wznowieniu meczu aktywny Guja piękną „przewrotką” uderzył na bramkę Żylskiego, który sparował piłkę na korner. Odpowiedział groźnym uderzeniem z dystansu Kalemba, Półtorak poradził sobie z dobitką Kozieła. Strzał Marcina Siedlarza przeszedł obok słupka, pod przeciwną bramką Żylski znów niepotrzebnie zwlekał ze zdecydowaną interwencją. Po kornerze Gui Mazela „główkował” nad poprzeczką.

 

Bramkowy skutek odniosła natomiast w 59. minucie akcja, w której Sepioł doskonale obsłużył prostopadłym podaniem Kozieła. „Młodzieżowiec” Garbarni wygrał pojedynek z Półtorakiem i zrobiło się 1-2. Taki stan rzeczy utrzymał się tylko pięć minut, bowiem Guja przyziemnym strzałem nie zablokowanym bodaj przez Plutę zaskoczył Żylskiego. W 70. minucie rzut wolny dla Przeboju z 17. metra egzekwował S. Duda, ale trafił w mur. Garbarnia zrewanżowała się składną akcją zakończoną niecelnym strzałem Schacherera. Za chwilę w jeszcze lepszej sytuacji znalazł się pod przeciwną bramką Spurna, lecz przestrzelił.

 

To samo odnosiło się w 83. minucie do Gui, który po zagraniu Osucha praktycznie nie miał szans, aby ulokować piłkę w tzw. krótkim rogu bramki Żylskiego. Przy wyborze przez kapitana Przeboju „długiego” rogu zrodziłby się pewnikiem wielki kłopot dla krakowian. Po zagraniu Sepioła Praciak wywalczył korner dla Garbarni. Identyczny stały fragment gry dla Przeboju stworzył duże niebezpieczeństwo dla gości. Już w doliczonym czasie meczu po akcji Schacherera z Praciakiem piłkę meczową miał Kozieł, ale nie wykorzystał tej ogromnej szansy.

 

Prowadzony przez Jarosława Raka Przebój pozostawił korzystne wrażenie. Zagrał z dużą agresywnością i wiarą w osiągnięcie pełnego sukcesu. Podopieczni Krzysztofa Szopy też chcieli wygrać mecz. Garbarnia miała jednak spore problemy z prowadzeniem swobodnej gry, nie potrafiła poszanować piłki. Sytuacja uległa wyraźnej poprawie po pojawieniu się na murawie Sepioła. Ale nie na tyle, aby pokonać bardzo zdeterminowanego przeciwnika.

 

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty