Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > II liga (wschód)
W Niepołomicach trysnęły szampany, Puszcza świętuje awans

Puszcza Niepołomice - Concordia Elbląg 1-1 (0-0)

1-0 Łukasz Nowak 54
1-1 Michał Kiełtyka 76
Sędziował Dominik Pasek (Legnica). Żółte kartki: R. Stępień, Lepczak.
PUSZCZA: Stępniowski – Zontek, Jurkowski, Księżyc, Tarasek - Strózik, Cholewiak, Nowak, Janik (46 Szymonik) - Lizak (46 Balawender) - Popiela (46 Kałat).
CONCORDIA: Zoch – Lepczak, Zawierowski (86 Lewandowski),  Uszalewski, Bogdanowicz - Kiełtyka (80 Pelc),  Szuprytowski, Loda, Zejglic - R. Stępień, Nadolny (46 A. Stępień).

Wiadomość o uzyskaniu awansu do I ligi jeszcze przed przedostatnim meczem sezonu z Concordią Elbląg (dzięki sobotniej porażce Pelikana ze Stalą Rzeszów) podziałała rozprężająco na Puszczę Niepołomice. Nowy I-ligowiec pożegnał się ze swoimi kibicami remisem 1-1 z ostatnią w tabeli Concordią Elbląg, która spada z II ligi.  

Przed meczem prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszard Niemiec i wiceprezes Jerzy Kowalski wręczyli kapitanowi Puszczy Tomaszowi Księżycowi okolicznościowy puchar za awans do I ligi. Swój puchar ufundowały także władze Podokręgu Wieliczka.

Jeśli Puszcza chciała się elegancko dobrze pożegnać  z kibicami w tym wyjątkowym dla niej sezonie, to chyba postanowiła stopniować emocje. W pierwszej połowie  było ich niewiele, a nieliczne bramkowe szanse były dziełem Concordii.

W 21 min goście mogli,  a nawet powinni, objąć prowadzenie. Po rzucie rożnym ostrą wrzutkę w pole karne posłał Zejglic i trafił w rękę jednego z niepołomiczan.  Concordia dostała za to rzut karny, do którego podszedł Zejglic. Wybrał prawy róg na wysokości ramion Stępniowskiego, który potańczył chwilę na linii i obronił strzał rywala. To kolejna jedenastka w tym sezonie obroniona przez bramkarza Puszczy.
W 43 min Księżyc ratował zespół wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale lobem Zejglica.


Trenerowi Dariuszowi Wójtowiczowi mogło się nie podobać to, co widział w pierwszej połowie. W przerwie dokonał trzech zmian. 

Nim przyniosły one skutek, widownia miała niepodziewany powód do śmiechu. Zaraz po przerwie na boisko wbiegł jakiś szczęśliwy chyba po awansie kibic, próbowało go złapać najpierw dwóch, potem trzech, a potem nawet czterech ochroniarzy, ale nie nadążali za szybkobiegaczem krążącym po murawie. Próbował ich wspomóc bramkarz Puszczy, ale też mu się niespodziewany bohater wywinął, wreszcie sprawę w swoje ręce wziął kapitan Puszczy Tomasz Księżyc. Zatrzymał sprawcę zamieszania i oddał w ręce ochroniarzy.    

W 53 min Loda z dystansu trafił piłką w poprzeczkę bramki Puszczy, a minutę później ... gospodarze prowadzili. To był gol z rodzaju tych z niczego. Nowak zdecydował się na strzał z kilkudziesięciu metrów. Wyszło mu fantastyczne trafienie w samo okienko.   
Poza rzutem wolnym, z którego Księżyc uderzył mocno, ale w ręce Zocha, potem nic nie robiła Puszcza, żeby podwyższyć prowadzenie.  Za ten minimalizm została pokarana golem w 76 min - Szuprytowski zagrał w tempo do Kiełtyki, a ten w zamieszaniu posłał piłkę do celu.   
W końcówce Zoch obronił jeszcze strzał Cholewiaka.

Po końcowym gwizdku trysnęły w Niepołomicach szampany. W roku 90-lecia klubu Puszcza uzyskała historyczny awans do I ligi. Teraz przed działaczami wiele pracy, by zdobyć licencję na grę w niej na własnym stadionie. 

MST 


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty