Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > II liga (wschód)
Dwa karne, jeden gol i wreszcie zwycięstwo Garbarni

Garbarnia Kraków - Olimpia Elbląg 1-0 (0-0)

1-0 Broź 77, karny
Sędziowali: Łukasz Sobiło ortaz Marek Dłubała i Jarosław Królikowski (Dolnośląski ZPN). Żółte kartki: Broź, Byrski, Siedlarz, Talaga - Kołosow. Czerwona kartka: Maciążek (Olimpia, 77, faul). Widzów 200.
GARBARNIA: Widawski, Ryś, Haxhijaj, Pluta, Byrski, Leszczak (88 Talaga), Metz, Wajda (74 Kalemba), Siedlarz, Broź (83 Kalicki), Cichy (46 Fedoruk). 

OLIMPIA: Rogaczew - Ressel, Ichim, Maciążek, Broniarek, Raduszko (66 Piotrowski), Kołosow, Kopycki, Graczyk, Skokowski (36 Sedlewski), Wierzba.

Dopiero w 10. meczu rundy wiosennej sięgnęli „Brązowi” po komplet punktów. Od niedawna podopieczni Roberta Orłowskiego pokonali dziś Olimpię Elbląg, a o jak najbardziej zasłużonej wygranej przesądziło skuteczne wyegzekwowanie „11” przez Brozia.

Jesienią zabrakło Garbarni kilku minut, aby wrócić z tarczą z wyprawy do Elbląga. Ostatecznie skończyło się na remisie 1-1. W rewanżu wzięła górę drużyna bez wątpienia wyraźnie lepsza, choć rozmiary zwycięstwa wcale nie były adekwatne do przebiegu meczu. Bo gdyby były, Garbarnia pokonałaby Olimpię różnicą kilku bramek.

Zaczęło się od stuprocentowej pozycji Siedlarza, który znalazł się oko w oko z Rogaczewem, ale nie zmusił do kapitulacji. W odpowiedzi strzelał z wolnego Graczyk, Widawski był na posterunku. Chwilę później kolejne uderzenie Graczyka zostało zneutralizowane. W 16. minucie to samo odnosiło się pod przeciwną bramką z sytuacją Siedlarza. Niebawem podjął on w obrębie „16” złą decyzję, bo niepotrzebnie zwlekał z oddaniem strzału. Krótko przed gwizdkiem na przerwę nie odniósł skutku długi bieg Raduszki z piłką. Natomiast po centrze tego zawodnika niepewnie interweniował Widawski i goście wykonywali korner.

Bezpośrednio przed rozpoczęciem drugiej połowy trener Orłowski desygnował do gry Fedoruka, co okazało się bardzo trafną decyzją. Z kolei Broź został najbardziej wysuniętym zawodnikiem Garbarni. Rykoszetowa zmiana kierunku piłki po strzale Siedlarza dała „Garbarzom” tylko korner. W 52. minucie Leszczak przytomnie zgrał piłkę głową do Brozia, ten ładnie uderzył, ale Rogaczew również wykazał dużą klasę. Olimpia zrewanżowała się zaskakującym strzałem Kopyckiego, Widawski interweniował jak należy. Po sfaulowaniu Leszczaka przez Kołosowa Siedlarz strzelił z wolnego zdecydowanie za wysoko.

Równo po godzinie gry Garbarnia przeprowadziła koronkową akcję, ale niemal w jej stadium finalnym Fedoruk stracił kontrolę nad futbolówką. W 64. minucie to właśnie Fedoruk pierwszorzędnie podał prostopadle do Brozia, ten już prawie znalazł sposób na Rogaczewa, jednak piłka otarła się o zewnętrzną stronę słupka. Broź sprytnie uwolnił się spod kontroli, Siedlarz uderzył nad poprzeczką. Pod własną bramką pomylił się Byrski, ale strzał Ressela został zablokowany. Natomiast żwawo pomknął na bramkę rywali Leszczak, lecz z całkiem niezrozumiałych powodów zupełnie stracił koncept.

Wydarzenie o kluczowym zdarzeniu miało miejsce w 77. minucie. Kalemba kapitalnie podał z własnej połowy do Brozia, ten po udanej ucieczce przed Maciążkiem i mimo popełnienia faulu przez defensora Olimpii minął Rogaczewa. To, że padnie gol wydawało się formalnością. Desperacka interwencja jednego z piłkarzy gości na linii bramkowej pozornie zażegnała niebezpieczeństwo. Arbiter jednak wrócił do faulu Maciążka, pokazał mu czerwoną kartkę i wskazał na „wapno”. Broź doskonale wytrzymał tę próbę nerwów.

Garbarnia śmiało mogła za chwilę podwoić zaliczkę, ale Broź w najważniejszym momencie stracił równowagę. Po dobrym dośrodkowaniu Leszczaka z kornera Rogaczew potwierdził wysoką klasę. To samo zrobił po nader zaskakującym uderzeniu Fedoruka z dystansu. W 88. minucie Kalicki sprytnie wywalczył drugi rzut karny, tym razem dzięki zagraniu ręką przez Ichima. Do piłki podszedł Siedlarz i strzelił wyraźnie za wysoko…

Garbarnia potwierdziła wyraźną zwyżkę formy, co już podczas wyjazdowego meczu ze Stalą Rzeszów powinno zapewnić trzypunktową premię. Z tym, że jakość gry uległa dziś znaczącej poprawie już po zmianie stron. Nader pewnie, poza drobnymi błędami, spisywał się cały blok obronny. Wraca, choć mozolnie, płynność akcji w środku pola. Rzucała się w oczy duża aktywność Brozia. Natomiast bez wątpienia słabą stroną była skuteczność, o czym zresztą świadczy niski wynik.

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty