Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > II liga (wschód)

Okocimski Brzesko - Wisła Puławy 1-1 (1-0)

1-0 Robert Trznadel 12
1-1 Dawid Pożak 68

Sędziował Andrzej Chudy (Katowice). Żółte kartki: Wojcieszyński - Budzyński, Orzędowski, Giziński.

OKOCIMSKI: Mieczkowski - Wieczorek, Cegliński, Urbański, Wawryka - Pyciak, Baliga, Oświęcimka (83 Krzak), Dynarek (58 Wojcieszyński)  - Trznadel (68 Darmochwał), Ogar (73 Smółka).
WISŁA: Penkovets - Gawrysiak, Jagła, Skórnicki, Misztal - Budzyński, Kozieł (46 Pożak), Orzędowski, Wójtowicz (89 Wesołowski) - Kycko (71 Giziński), Wiącek.

W przyśpieszonym rytmie Okocimski kończy rozgrywki. Aby w sobotę świętować awans i bawić się na koncercie Dody mecz 33. kolejki II ligi rozegrał już w piątek, odpoczywając po środowym spotkaniu w Siedlcach zaledwie jeden dzień. Nie przeszkodziło to podopiecznym Krzysztofa Łętochy w kontynuowaniu serii meczów bez porażki.


Wisłą wrócił do Brzeska Sławomir Jagła, były piłkarz Okocimskiego, obrońca, który spędził w Brzesku 9 sezonów i strzelał wiele ważnych bramek dla zespołu. Czekała na niego mała uroczystość. Przed spotkaniem miejscowi zawodnicy i kibice wręczyli mu koszulkę z podpisami. Kibice wywiesili też transparent: "Dla nas Sławomir Jagła zawsze będzie Piwoszem".


Okocimski od początku meczu dyktował warunki i szybko prowadził. W 12 min Mateusz Urbański wycofał piłkę głową do Roberta Trznadla, a ten również głową posłał ją do siatki. Brzeszczanie nie zwalniali tempa i chcieli jeszcze kilka razy ukłuć Wisłę Puławy, ale w pierwszej połowie więcej bramek już nie padło. Gospodarze często łapani byli w pułapki ofsajdowe.

Po zmianie stron gra gospodarzy straciła blask. Proste straty, gra zbyt indywidualna i błędy w obronie sprawiły, że puławianie wyrównali stan rywalizacji. Zdekoncentrowana linia defensywna OKS-u zostawiła zbyt wiele miejsca Dawidowi Pożakowi, który przedarł się w pole karne i nie miał problemów z pokonaniem Dawida Mieczkowskiego w sytuacji sam na sam.

Trener Łętocha wpuścił na boisko dwie brzeskie strzelby: Piotra Darmochwała i Pawła Smółkę, ale i oni nie potrafili zmienić nie najlepiej wyglądającego obrazu gry. Tylko jeden strzał Piotra Darmochwała sprawił większy kłopot bramkarzowi. A goście mogli w końcówce przerwać serię bez porażki brzeszczan i to za sprawą Jagły, który główkował minimalnie obok słupka.

W sobotę w Brzesko wielka feta z okazji awansu i koncert Dody.

DARO/okocimski.com

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty