Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
W Niepołomicach myślą co począć

Puszcza Niepołomice - Pelikan Łowicz 0-1 (0-0)

0-1 Koźmiński 51

Sędziowali Dawid Bukowczan oraz Radosław Heller i Miłosz Widlarz (Żywiec). Żółte kartki: Ogórek, Górski - Brodecki, Marcinkieiwcz, Łochowski. Widzów 300.
PUSZCZA: Kwedyczenko - Ogórek, Górka, Górski, P. Morawski - Kmak, Ankowski, Michał Morawski (73 Jarosz), Szwajdych (70 Janik) - Cichy (82 Socha), Świątek (63 Zubel).
PELIKAN: Sabela - Gołka, Brodecki, Gawlik, Marcinkiewicz - Bryk (76 Domińczak) , Gamla, Łochowski, Adamczyk - Koźmiński (79 Kalu), Kowalczyk (90 Kosiorek).

 

Z Niepołomic zrobiły się przysłowiowie "myślenice". Beniaminek w czwartym kolejnym meczu nie odniósł zwycięstwa i pozostaje z 7 punktami na koncie. W klubie myślą więc co z tym fantem począć. Trener Tadeusz Piotrowski już po 0-3 z Wigrami mówił nam o zapowiedziach zarządu klubu, który po ewentualnej porażce z Pelikanem miał oczekiwać rozliczającej rozmowy od trenera. Na razie nie doszło w Puszczy do trzęsienia ziemi. Trener Piotrowski pomysłów na nową jakość w grze szukał dokonując roszad w składzie i ustawieniu zespołu, ale nie przyniosły efektu. Jedynego gola gospodarze stracili po błędzie obrońców, a sami w próbach pokonania Sabeli nie byli przekonujący.  

Pelikan w tegorocznych rozgrywkach radzi sobie więcej niż dobrze. Po zwycięstwie w Niepołomicach został wiceliderem tabeli. Na tę pozycję składa się przede wszystkim dojrzała, konsekwentna gra w obronie. Poczuli to na swojej skórze zawodnicy Puszczy, którzy z dużym trudem próbowali przebijać się przez zasieki rywali, w pierwszej połowie właściwie bez powodzenia. Próby Świątka, Kmaka i P. Morawskiego były nieprzekonujące. Pelikan ze swoimi dwoma żądłami był groźniejszy. Szczególny kłopot sprawiał obrońcom Puszczy Koźmiński, jak się okazało później nawet w ekstremalnie niewygodnej sytuacji potrafił zadać decydujący cios. Ale już przed przerwą na przemian z Kowalczykiem nękał Kwedyczenkę.

W 51 min wykorzystał zaś moment dekoncentracji obrońców i przejął źle wybitą przez nich piłkę, po czym właściwie upadając strzelił w polu karnym do celu.  Zaraz miał szansę na dobicie rywala, ale jej nie wykorzystał. Puszcza mimo ambitnej walki nie była w stanie choćby wyrównać.
W środę niepołomiczanie odrabiają zaległości. Grają w Stalowej Woli z rozkręcającą się po niemrawym początku rozgrywek Stalą.

ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty