Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Puszcza poznała smak porażki

Puszcza Niepołomice - Resovia 0-1 (0-1)

0-1 Pontus 24

Sędziował Marcin Muszyński (Łódź). Żółte Kartki: Piotr Morawski, Michał Morawski - Szkolnik, Zitka. Widzów 1000.
PUSZCZA: Kwedyczenko - Górka, Ogórek, Górski, Piotr Morawski - Kmak, Janik, Michał Morawski (86 Orłowski), Szwajdych (75 Marcin Morawski) - Cichy (74 Socha), Jarosz.
RESOVIA: Pietryka - Szkolnik, Bogacz, Zitka, M.Kantor - Krupa (88 Kaczor), Walaszczyk (77 Hustava), Nikanowicz, Smolec - Pontus (68 Hajduk), Dzierżęga (58 Kantor).

 

Może mieć poczucie niedosytu Puszcza po meczu w Rzeszowie, którego była gospodarzem (stadion w Niepołomicach nie był jeszcze gotowy do przyjęcia kibiców gości). Jeszcze w doliczonym czasie była bliska wyrównania.

 

Padło mało bramek, ale mecz był dość ciekawy. Przynosił sporo strzałów i akcji, Puszcza, mimo porażki, pozostawiła po sobie niezłe wrażenie. W samej końcówce miała dwie znakomite szanse na wyrównanie - w 90 min Jarosz przymierzył atomowo, Pietryka poradził sobie z tym strzałem z najwyższym trudem. W doliczonym czasie zaś Bogacz wybijał piłkę z linii bramkowej, po tym jak z rzutu wolnego dośrodkował ją w pole karne Ogórek, a Górski głową posłał w kierunku bramki.  

Gol padł tylko jeden, ale wielkiej urody. Marcin Pontus w trzecim kolejnym meczu wpisuje się na listę strzelców. Otrzymał daleki podanie, ograł jednego rywala, obrócił się z piłką  i przepięknie uderzył zza pola karnego prosto w okienko bramki Kwedyczenki.

Puszcza nadążyła za tempem wyznaczonym przez Resovię. Odpowiadała na jej ataki, więc obaj bramkarze mieli okazje się wykazywać. Pierwszy test przeszedł Pietryka, radząc sobie z uderzeniem Szwajdycha w 6 min. Próbował go jeszcze zaskoczyć dwukrotnie Piotr Morawski (19 i 23 min). Po drugiej stronie próbował szarż Smolec, ale był powstrzymywany przez niepołomiczan.
Wreszcie wariantu ze strzałem z dystansu spróbował Pontus i od raz mu się powiodło. Strzelec bliski celu był też w 32 min. Po podaniu w pole karne Smolca, uderzył jednak niecelnie. Dobrą szansę przed przerwą miał jeszcze Dzierżęga, ale także z bliska spudłował. Z kolei po drugiej stronie Kmak uderzał płasko po ziemi, poradził sobie bez kłopotu Pietryka.   
II połowa 100-procentowe sytuacje przyniosła w samej końcówce - Puszcza mogła dzięki nim wyrównać stratę, ale na drodze do tego celu stanął Pietryka i szczęście, które pomogło Bogaczowi.

Mecz odbył się w Rzeszowie, ale gospodarzem była Puszcza.

DARO

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty