Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > I liga
Kontrowersyjna czerwona kartka w Nowym Sączu

Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia 1-2 (1-2)

1-0 Patryk Tuszyński 5

1-1 Piotr Kuklis 15 (karny)

1-2 Janusz Surdykowski 41

Sędziował Erwin Paterek (Lublin). Żółte kartki: Kosiorowski, Petran - Pruchnik, Szromnik, Jarzębowski. Czerwona kartka: Makuch (15, faul). Widzów 1700.

SANDECJA: Cabaj - Makuch, Czarnecki, Petran, Mójta, Certik (46 Bębenek), Mroziński, Nowak, Kosiorowski (75 Mróz), Giel (57 Górski), Tuszyński.

ARKA: Szromnik - Brzuzy (46 da Silva), Jarzębowski, Krajanowski, Sobieraj, Kuklis, Pruchnik (74 Rzuchowski), Surdykowski, Szwoch, Radzewicz (68 Grzelak), Tomasik.

Passa Sandecji - sześć meczów bez porażki - została przerwana w sobotę w Nowym Sączu w kontrowersyjnych okolicznościach. W 15. minucie spotkania z Arką czerwoną kartkę zobaczył obrońca sądeczan Makuch. Czy jednak nie należała się tylko żółta? Gdynianie wyrównali w tym momencie z karnego, a przed przerwą objęli prowadzenie. w II połowie gospodarze, grając w dziesiątkę, dominowali, ale nie zdołali zmienić niekorzystnego wyniku...

Sandecja przeważała od początku. Najpierw niecelnie strzelał Certik, za moment Tuszyński trafił w słupek, by w 5. minucie uczynić korektę. Z lewej strony podawał Mójta, a napastnik miejscowych z bliska uderzył celnie zewnętrzną częścią stopy. Sądeczanie raz po raz zbierali się do ataku, aż nadeszła feralna 15. minuta. Makuch faktycznie sfaulował Radzewicza, ale niedaleko znajdował się inny obrońca Petran, więc interpretacja arbitra co do koloru kartki mogła być inna. Pokazał czerwoną, a Kuklis wyegzekował karnegi i było 1-1.

W zawodników Arki wstąpiły nowe siły. W 21. minucie Kuklis nieznacznie się pomylił strzelając zza szesnastki. Goście uzyskali przewagę, ale w 27. minucie mógł ich spotkać zimny prysznic. Nowak trafił z dystansu w poprzeczkę.

Gdynianie nadal atakowali, wysyłając w bój Surdykowskiego i Radzewicza, którzy jednak przegrywali pojedynki z Cabajem. W 41. minucie golkiper sądecki został pokonany. Radzewicz podał dokładnie przed pole karne, a Surdykowski uderzył precyzyjnie nie do obrony.

Sandecja nie poddała się i po przerwie, mimo liczebnego osłabienia, to ona dyktowała warunki. Gospodarze musieli jednak uważać na niebezpieczne akcje rywali. Po jednej z nich, w 58. minucie, Brazylijczyk da Silva był blisko podwyższenia wyniku. A w 70. minucie Surdykowski nie zdołał pokonać Cabaja.

Gospodarze swoje najlepsze sytuacje mieli w ostatnim kwadransie. W 76. minucie z wolnego uderzył Mójta, ale Szromnik kapitalnie obronił piłkę zmierzającą w górny róg. Pięć minut później na dobrej pozycji znalazł się Nowak, lecz spudłował zza szesnastki. Strzelał też Bębenek, również niecelnie. Próbował kąśliwie Górski, lecz nie było żadnego z kolegów do dobitki.

Sandecja w dziesiątkę atakowała, atakowała, lecz wyrównać nie dała rady.

ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty