Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > I liga
Termalica straciła bramkę kuriozum i przegrała w Łęcznej

Bogdanka Łęczna – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1-0 (1-0)

1-0 Zuber 29
Sędziował Jacek Zygmunt (Jarosław). Żółte kartki: Mandrysz – Lipecki.
BOGDANKA: Prusak – Benkowski, Midzierski, Sołdecki, Pielach – Nikitovic, Oziemczuk (46 Irie), Mandrysz (65 Tymosiak), Zuber – Szałachowski (72 Renusz), Pesir.
TERMALICA: Nowak – Pleva, Czerwiński, Nalepa, Pielorz – Kaczmarczyk, Horvath, Lipecki (60 Pawlusiński), Ceglarz (78 Rybski) – Pawłowski, Drozdowicz (69 Jarecki)

Bogdanka Łęczna znalazła sposób na Termalikę Bruk-Bet Niecieczę w 12. kolejce I ligi. Goście przeważali w Łęcznej, prowadzili grę, ale nie potrafili odrobić jednobramkowej straty, którą ponieśli zresztą na własne życzenie.


– Termalica na pewno była najlepszym zespołem z jakim w tym sezonie zagraliśmy – przyznawał po meczu trener gospodarzy Piotr Rzepka na pocieszenie opiekuna gości Kazimierza Moskala.

Goście dali pokaz gry niezłej piłką. Wymieniali mnóstwo podań, zdobywali kolejne metry boiska, ale w zderzeniu z dobrze dysponowanym blokiem defensywnym Bogdanki przegrywali. W 6 min obok słupka uderzył Vojtech Horvath, a w 14 min wprost w golkipera strzelił Piotr Ceglarz. W 27 min najbliższej pokonania bramkarza GKS był Dawid Sołdecki, który po wślizgu posłał piłkę w światło swojej bramki. Jednak i tym razem górą był Sergiusz Prusak.

 Gdy wydawało się, że goście w końcu sforsują obronę GKS, popełnili fatalny w skutkach błąd. W 29 min Sebastian Nowak zderzył się z Jakubem Czerwińskim przed polem karnym , a piłka po odbiciu się od brzucha atakującego ich Michała Zubera wylądowała pod jego nogami. Sam był zdziwiony, że bramka jest pusta, ale na tyle przytomny, by posłać do niej futbolówkę. – Czy to była najłatwiej zdobyta bramka w karierze? Chyba tak – przyznał zawodnik po meczu.

Gol z pierwszej połowy ustawił spotkanie, a emocje przyszły dopiero w ostatnim kwadransie. Trener gości dokonał zmian, a rezerwowi rozruszali ofensywę przyjezdnych, którzy w 82 min mieli piłkę meczową. Głową futbolówkę w pole karne zgrał Dariusz Jarecki, a w sobie tylko znany sposób do bramki z 5 m nie skierował jej Horvath. Dwie minut później uderzenie Jareckiego zmierzające w światło bramki zablokował jeszcze Mateusz Pielach. I choć w końcówce Termalica nie schodziła z połowy GKS, to jednak punkty zostały w Łęcznej. – Byliśmy zespołem lepszym, ale to gospodarze strzelili o jedną bramkę więcej. No cóż, takie mecze się zdarzają – ocenił po końcowym gwizdku Łukasz Pielorz, były zawodnik Boganki, a obecnie defensor zespołu z Małopolski.

- Przegraliśmy mecz, którego w żaden sposób nie powinniśmy przegrać. Straciliśmy bramkę kuriozum. W zasadzie sami ją sobie strzeliliśmy. To spowodowało, że nie wywozimy z Łęcznej żadnych punktów. Myślę, że będzie ich nam brakowało - oceniał po meczu Kazimierz Moskal.

DARO/gksbogdanka.com.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty