Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > I liga
Tylko remis Sandecji, nie było kontynuacji

KS Polkowice - Sandecja Nowy Sącz 0-0

Sędziował Rafał Rokosz (Katowice). Żółte kartki: Wacławczyk - Fechner, Durić.

POLKOWICE: Szymański - Wacławczyk, Nowak, Mičic (13 Peroński), Ałdaś - Janus, Salamoński (71 Kazimierczak), Kocot, Bryła, Wacławczyk - Piątkowski (80 Więzik).
SANDECJA: Kozioł - Fechner, Frohlich, Midzierski, Woźniak - Szczepański (54 Szeliga), Berliński, Gawęcki, Burkhardt (46 Durić), Janič (82 Eismann) - Aleksander.

 

Sandecja Nowy Sącz nie potrafiła pokonać w wyjazdowym meczu ostatniego w tabeli KS Polkowice. Mecz 8. kolejki I ligi skończył się bezbramkowym remisem. Sandecja nie poszła za ciosem po wysokim zwycięstwie nad Piastem. Polkowice czekają zaś wciąż na wygraną w tym sezonie.

 

Mecz rozczarował, mało było naprawdę dobrych bramkowych szans, a jeśli się pojawiały to przed błędy rywali, a nie w wyniku ich pomysłowych akcji w ofensywie. Więcej można się było spodziewać zwłaszcza po Sandecji, tymczasem jej szczególnie nie szło w ofensywie.

Pierwszy kwadrans należał do polkowiczan. W 3 min Burkhardt wykonywał rzut rożny, defensorzy gospodarzy przejęli piłkę i wyprowadzili kontratak, który przerwał dopiero Marcin Woźniak.
W 9 min meczu Patryk Bryła strzelał groźnie na bramkę Marka Kozioła, jednak uderzył w boczną siatkę. W 15. min meczu po dośrodkowaniu Marcina Nowaka minimalnie niecelnie strzelił Krzysztof Janus. Chwilę później kolejną znakomitą okazję na zdobycie gola dla gospodarzy zmarnował Patryk Bryła, skutecznie interweniował Marek Kozioł.

 

Sandecja starała się uspokoić grę, przytrzymując piłkę na własnej połowie, ale trudno jej było przebić się w okolicę pola karnego. Sszarżujących  Filipa Burkhardta, Dariusza Gawęckiego i Arkadiusza Aleksandra za każdym razem zatrzymywali obrońcy gospodarzy.

W 30. minucie kolejną świetną interwencją w obronie popisał się Marcin Woźniak wybijając czystym wślizgiem piłkę Dawidowi Wacławczykowi. Piłkarz Górnika mógłby znaleźć się w bardzo dogodnej sytuacji.

W końcówce pierwszej połowy często do piłki dochodzili Filip Burkhardt i Lukas Janić, ale ich zagrania do Arkadiusza Aleksandra za każdym razem przecinali obrońcy Górnika skutecznie odcinając od piłki naszego napastnika.

Zanim sędzia zakończył pierwszą część spotkania, kolejny raz groźnie zrobiło się pod bramką Sandecji. Z narożnika pola karnego rzut wolny wykonywał Salamoński, piłka została wybita poza pole karne, dobiegł do niej Wacławczyk, jednak znakomicie bronił Kozioł.

Początek tej części gry należał do gospodarzy. Piłkarze Sandecji do głosu doszli w 54. minucie. Wymienili kilku szybkich podań w ataku, jednak w decydującym momencie Durić niecelnie podawał do Aleksandra.
Sandecja wolała grać z kontry. Po jednej z nich w 67. minucie bardzo niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Szymańskiego, kiedy to w dogodnej sytuacji znalazł się Szeliga. Nie trafił jednak w piłkę. Chwilę później w dobrej sytuacji był Gawęcki, lecz futbolówka po jego strzale poszybowała wysoko nad bramką.

Najlepszą okazję gospodarze zmarnowali w 85 min - Bryła nie zdołał pokonać z bliskiej odległości Kozioła. Z kolei najlepszą okazję na zdobycie bramki dla Sandecji miał Aleksander w 91. minucie! Po dośrodkowaniu z lewej strony strzelał głową, jednak golkiper gospodarzy interweniował z refleksem.

DARO/sandecja.org.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty