Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > I liga
Radolsky zrobił z Temaliki lidera I ligi!

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Arka Gdynia 2-1 (1-1)

1-0 Rybski 25
1-1 Radzewicz 45
2-1 Trafarski 57

Sędziował Piotr Siedlecki (Legionowo). Żółte kartki: Pleva, Ł. Kowalski, Ceglarz - Ivanovski, Budziński, Jarun. Widzów 2,5 tys.
TERMALICA: Nowak - Ł. Kowalski, Cios, Pleva, Piątek - Biskup, Baran (61 Kubowicz), Ceglarz - Pawlusiński,
Rybski (90 Martuś), Trafarski (81 Drozdowicz).
ARKA: Juszczyk - Krajanowski, Jarun, Siebert, Strzelecki, Radzewicz (76 J. Kowalski), Budziński, Kuklis (85 Surdykowski), Wilczyński - Arifović (70 Czoska), Ivanovski.

Konia z rzędem temu, kto przewidział, że ta sama Termalica, która w ubiegłym sezonie ledwo utrzymała się w I lidze kilka tygodni później będzie liderem nowych rozgrywek! Po czterech kolejkach i zwycięstwie nad Arką Gdynia 2-1 niecieczanie objęli samodzielnie fotel lidera.

 

Na pewno za wcześnie na podsumowania i wyciąganie daleko idących wniosków, ale jak tak dalej pójdzie, to może się okazać, że najlepszym transferem klubu z Niecieczy w ciągu ostatnich lat było zatrudnienie Duszana Radolskiego. Doświadczony szkoleniowiec spokojnie ustawia ogniwa zespołu według sprawdzonych receptur. Choćby to, że w bramce Termaliki jest teraz doświadczony zawodnik już wpływa na grę zespołu. Sebastian  Nowak był w niedzielę ważnym punktem zespołu, bo Arka grała w Niecieczy dobrze i mogła pokusić się choćby o punkt. Bramkarz Termaliki mocno pracował na to, by się tak nie stało.

 

Arka jest w dokładnie odwrotnej sytuacji niż Termalica. Bardzo zdeterminowana, żeby zmienić swoją beznadzieją sytuację, przyjechała do Niecieczy i pokazywała to kompletowi widzów w od pierwszych minut. Szybko mogło jej to przynieść bramkę. W 11 min zamykający akcję po rzucie wolnym Arifović trafił w poprzeczkę. Ale już wcześniej ciekawie się działo. I Juszczyk i Nowak mieli okazję się rozgrzać. W 13 min Pawlusiński z rzutu wolnego w swoim stylu  mocno uderzył na bramkę, bramkarz Arki z trudem wybił piłkę.      

Szybka, ciekawa gra w 25 min przyniosła  bramkę gospodarzom. Po wrzucie z autu Trafarski głową zgrał piłkę w pole karne, trafiła do Rybskiego, a ten płaskim strzałem w dalszy róg posłał futbolówkę do celu. Termalica chciała pójść za ciosem, kończyło się jednak spalonymi zbyt wyrywanych jej piłkarzy. Przed przerwą  Arka zdołała wyrównać. Radzewicz dostał dobre podanie z prawej strony i ładnym technicznie strzałem pokonał Nowaka. Goście mogli jeszcze wyjść na prowadzenie, w doliczonym czasie Kuklis w sytuacji sam na sam posłał piłkę w dobrze ustawionego bramkarza Termaliki.

Po przerwie poziom meczu nie pogarszał. Wciąz było się czym emocjonować. Znów próbował Pawlusiński z wolnego, minimalnie przestrzelił. W 51 min Arifovicia powstrzymał w ostatniej chwili Cios.

W 57 min Termalica błysnęła bramkową akcją, jakiej nie powstydziłaby się ekstraklasa. Wymiana podań Rybskiego, Pawlusińskiego i Trafarskiego, zakończyła się trafieniem ostatniego. Obie ekipy miały jeszcze bramkowe szanse, ale więcej i bardziej klarownych miała Termalica (Ł. Kowalski w sytuacji sam na sam przegrał z bramkarzem, Trafarskiego i Pawlusińskiego powstrzymywali rywale, Drozdowicz w ostatniej akcji zatrzymał się na Juszczyku). W 75 min świetnie zachował się bramkarz Termaliki, wybijając piłkę zmierzającą w okienko po strzale Czoski z rzutu wolnego.

Dopiero pod sam koniec tempo meczu spadło, ale i tak kibice nie mieli na co narzekać.

DARO

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty