Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > I liga

Ruch Radzionków - Kolejarz Stróże 1-1 (0-0)

0-1 Zawiślan 65

1-1 Paweł Giel 66

 

RUCH: Suchański - Kaszowski, Kopacz, Otwinowski, Kowalski - Rocki, Mróz (46 Mak), Paweł Giel, Giesa, Cieluch (77 Piotr Giel) - Krzywicki (82 Skrzypczak).

KOLEJARZ: Zarychta - Cichy, Markowski, Szufryn, Walęciak - Kantor (80 Gruca), Stefanik, Niane, Cebula (71 Zawadzki), Wolański (56 Zawiślan) - Kowalczyk.

 

Pierwsza odsłona tego meczu nie przyniosła emocji, obie drużyny postawiły bowiem głównie na zabezpiecznie drogi do własnej bramki, a swoich szans szukały przede wszystkich w uderzeniach z dystansu. Dlatego poza strzełem głową Kowalczyka, które z samego okienka bramki wyciągnął Marcin Suchański, trudno odnotować w tej części gry sytuację, która przyniosłaby tak wyraźne zagrożenie stratą gola. Ze strony gospodarzy Wojciech Mróz, Paweł Giel i Mateusz Cieluch najbliżsi byli zaskoczenia Zarychty, ale ich strzały i tak na miano naprawdę groźnych nie zasłużyły.

 

Po zmianie stron długo dominował obraz gry z pierwszej połowy, ale wreszcie, po sześćdziesięciu minutach gry, mecz wreszcie się rozkręcił. Najpierw fatalnie przyjmował piłkę tuż przed bramką Marcin Krzywicki, potem ni to strzałem, ni to dośrodkowaniem sprawdził czujność Zarychty, wreszcie Mateusz Mak nie potrafił oddać strzału w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, a i uderzenie z rzutu wolnego Adama Giesy nie znalazło drogi do siatki.

Te sytuacjie szybko zemściły się. W 65 minucie rezerwowy Zawiślan, który już wcześniej groźnie uderzał na bramkę, wpakował futbolówkę do siatki Suchańskiego.

Radość gości trwała tylko pół minuty. Do odbitej piłki tuż przed polem karnym przytomnie dopadł Paweł Giel, a Zarychta tylko odprowadził wzrokiem wpadającą do bramki piłkę.

Ambitnie grający radzionkowianie ruszyli za ciosem, ale dogodnej sytuacji na objęcie prowadzenia już sobie nie stworzyli, jednak za walkę, mimo straty punktów, zebrali po meczu duże brawa od swoich kibiców.

Powiedzieli po meczu

Przemysław Cecherz (trener Kolejarza Stróże):

W moim mniemaniu dzisiejsze spotkanie należało do ciekawych, samo w sobie było zacięte i dość trudne. Muszę powiedzieć, że remis jest w tym przypadku wynikiem sprawiedliwym. Tak my jak i gospodarze mieliśmy swoje sytuacje, a spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem 1:1. W pierwszej połowie, według mnie byliśmy zespołem agresywniejszym, atakowaliśmy wyżej przeciwnika, co pozwalało nam stwarzać zagrożenie pod bramką, chociaż klarownych sytuacji stworzyć sobie nie potrafiliśmy. Po przerwie taki stan rzeczy utrzymywał się do 70. minuty, kiedy moim chłopcom brakło sił. Zmiana na Zawiślana była planowana, w celu zwiększenia siły ataku. Wiedziałem, że Zawiślan jest szybkim zawodnikiem, który potrafi wygrywać pojedynki jeden na jeden, może zmienić wynik spotkania, co zresztą się udało. Plan prawie doskonały. Tydzień temu straciliśmy bramkę, żeby po minucie stracić kolejną. Dziś strzelamy, po minucie tracimy bramkę. Przestrzegałem chłopców przed tym, żeby te dwie minuty po utracie bramki poświęcić na uspokojenie gry, jednak tak się nie stało, Radzionków wykorzystał nasz słabszy moment. Jeśli się nie potrafi wygrać, trzeba szanować wynik remisowy.

 

Artur Skowronek (trener Ruchu):

- My absolutnie zadowoleni nie jesteśmy, tym bardziej, że druga odsłona była lepsza w naszym wykonaniu. Po raz kolejny zawodzi skuteczność i to właśnie jej poprawa będzie naszym celem na najbliższych treningach. Ja wierzę, że mam do dyspozycji grupę ambitnych chłopaków, która zrobi wszystko by Ruch godnie reprezentować. Wierzę, że już w najbliższym spotkaniu pokażemy na co naprawdę nas stać. Dziękuję moim zawodnikom za zaangażowanie, za to że udało się im wyrównać. Tak jak zauważył trener gości, jeśli nie możemy spotkania wygrać trzeba szanować remis i ja ten punkt jak najbardziej szanuje.

 

st/ruchradzionkow.com


 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty