Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga
Pewne zwycięstwo Sandecji w żywym meczu

Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice 3-0 (2-0)

1-0 Kukol 5
2-0 Kukol 20
3-0 Woźniak 70

Sędziował Rafał Rokosz (Katowice). Żółte kartki: Eismann - Salamoński.
SANDECJA: Kozioł - Makuch, Frohlich, Zbozień, Woźniak - Trochim (60 Janic), Berliński, Eismann, Kukol (76 Szeliga) - Chmiest, Kowalczyk (89 Curgali).
GÓRNIK: Szymański - Kokoszka, Breznican, Pokorny, Opałacz - Piotrkowski, Salamoński, Chyła (46 Tumicz), Wacławczyk (80 Szuprytowski), Piątkowski - Ałdaś (67 Bancewicz).

Sandecja odniosła więcej niż przekonujące zwycięstwo, a grała bez dwójki ważnych piłkarzy Dariusza Gawęckiego i Petara Borovićanina. Dzięki zwycięstwu wyprzedziła Górnika w tabeli. Przed meczem miała tyle samo punktów (37) co on.


Sandecja objęła prowadzenie przy pierwszej okazji, którą wykorzystał Kukol. On podwyższył na 2-0 w 20 min. W 28 min Piątkowski miał szanse na wyrównanie - zmarnował jednak setkę, nie trafił z dwóch metrów do bramki, bo przeszkadzał mu Makuch. Wkrótce po wznowieniu gry jeszcze raz Piątkowski mógł zdobyć kontaktowego gola, ale znów zmarnował szansę. Sandecja nie pchająca się już tak do ataku, ostatecznie wyjaśniła sprawę wyniku w 72 min, gdy Woźniak zdobył trzecią bramkę. Do końca spotkania obie strony miały jeszcze świetne bramkowe szanse, ale więcej zdobyczy nie upolowano.  

Jak padły bramki
1-0 Kukol 5
Kukol po podaniu Woźniaka, strzelał na raty po koźle i trafił do siatki nad interweniującym bramkarzem.

2-0 Kukol 20
Chmiest doszedł do mocno bitej piłki sprinterskim biegiem, minął obrońcę i próbował podawać do Kukola. Piłkę przejął obrońca Górnika, ale za chwilę ją stracił, na rzecz Kukola właśnie. Ten skorzystał z prezentu i z bliska trafił do siatki.

3-0 Woźniak 70
Lukáš Janič bezpośrednio z rzutu rożnego trafił w poprzeczkę. Piłkę źle wybił obrońc gości, dopadł do niej Woźniak i mocnym strzałem wpakował do siatki.


Powiedzieli po meczu:
Trener Sandecji, Mariusz Kuras: - Obawiałem się tego meczu. Górnik jest naprawdę bardzo dobrze ułożonym zespołem, mającym fajne schematy, które pokazują na meczu. Stoczyliśmy razem boje o awans do I ligi, kiedy prowadziłem Zawiszę, a trener Nowak dalej jest w Górniku. Widać tutaj jego rękę, nie jest łatwo z nim wygrać. Szybko strzeliliśmy dwie bramki i to nam pomogło grać luźniej. Uczulałem zawodników, że Górnik też jest na fali i był to taki mecz, że kto kogo przechytrzy ten wygra. Cieszę się, że punkty zostają w Nowym Sączu i mamy czyste konto. Powiem, że nie było łatwo, Górnik miał swoje okazje, ale na wysokości zadania stawał Marek Kozioł. Gratulacje dla niego i dla całej drużyny.

Trener Górnika, Dominik Nowak:
- Trudno pokusić się o chociażby punkt, jeśli traci się gole w takich okolicznościach. Pierwsza i druga bramka to prezenty, trzecia podobnie. Nasi zawodnicy sami sprokurowali sytuacje dla Sandecji. Potem mieliśmy swoje okazje i to drugi mankament, czyli skuteczność. Bardzo dobra okazja Piątkowskiego przed przerwą mogła sprawić, że nawiązalibyśmy kontakt. Niewykorzystane sytuacje się mściły. Takiego spotkania nie można przynajmniej zremisować, jeśli podstawowe elementy nie mają miejsca. Dziękuję mojemu zespołowi za walkę do końca i za to, że starali się zmniejszyć rozmiary porażki.

ST/Sebastian Stanek, sandecja.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty