Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga

MKS Kluczbork - Kolejarz Stróże 1-1 (0-0)

0-1 Socha 55

1-1 Niziołek 65

Sędziował Michał Zając (Sosnowiec). Czerwona kartka - Radwański.

MKS KLUCZBORK: Stodoła - Orłowicz, Odrzywolski, Copik, Nitkiewicz - Niziołek, Glanowski, Kazimierowicz, Tuszyński (66 Hober) - Półchłopek (57 Góral), Skwara (56 Jędrzejowski)
KOLEJARZ: Zarychta - Szymiczek, Księżyc, Cichy, Radwański - Gryźlak, Lipecki, Stefanik (59 Basta), Drąg, Madejski (72 Leśniak) - Socha (79 Mężyk).

Drugi mecz w I lidze i druga zdobycz debiutującego w niej Kolejarza Stróże. W wyjazdowym meczu zremisował z MKS-em Kluczbork.

 

Mecz był wyrównany, ale zaczął aktywniej MKS, dwa strzały z dystansu Patryka Tuszyńskiego mogły jednak tylko pomóc Marcinowi Zarychcie w rozgrzewce, na zaskoczenie go były za łatwe.  W 11 minucie Grzegorz Skwara zagrał ze środka na prawą stronę do Półchłopka. Tego szybszą interwencję uprzedził bramkarz Kolejarza. Poradził sobie też ze strzałem Rafała Niziołka, choć piłka odbiła się po nim rykoszetem i była myląca. W 20 min goście mieliby pierwszą szansę po rzucie rożnym, po dośrodkowaniu Roberta Drąga przedpole wyczyścił jednak Krzysztof Stodoła. Za chwilę mocno niecelnym strzałem z woleja pokazał się Piotr Madejski.

W 27 min Paweł Odrzywolski strzelał po akcji zespołu przy tzw. krótkim słupku, Zarychta wybił piłkę. Dwie minuty później Skwara mógł się wpisać na listę strzelców - gdyby jego uderzenie podcinką było celne, piłka wpadłaby do bramki.

Kolejarz próbował zawsze trudnej dla przeciwników sztuczki - rzucił piłkę za plecy Tomasza Copika. Ten zdążył do niej, ale źle ją wybijał, dzięki czemu przed dobrą okazją stanął Bartłomiej Socha. Przymierzył od razu uderzył, ale doskonale w bramce spisał się  Stodoła. Chwilę później końcem buta strzelał jeszcze Robert Drąg, ale zbyt lekko. Strzeleckie próby nie zakończone jednak powodzeniem podejmowali jeszcze Arkadiusz Półchłopek i Rafał Niziołek.

Po tej aktywniejszej postawie Kluczborka w pierwszej połowie, gol dla gości w 55 min był dla trybun zaskoczeniem. - Musnąłem piłkę, chciałem ją przerzucić przez całe pole karne za linię końcową. Futbolówka gdzieś tam się odbijała po naszych nogach, potem miał ją wybijać Tomasz Copik, ale ostatecznie wpadła do naszej bramki – mówił o golu Bartłomieja Sochy Paweł Odrzywolski. Napastnik ze Stróż strzelał z niewygodnej pozycji, tym większa jego zasługa. 

MKS wyrównał 10 minut później. Z lewej strony w pole karne wrzucił futbolówkę Kamil Nitkiewicz, trafiła do  Rafała Niziołka, ten z półobrotu uderzył mocno w lewy róg. Na walce upłynęła pozostała część drugiej połowy, wyniku ona jednak nie zmieniła.
ST

Zdaniem trenerów

Jerzy Kowalik, Kolejarz: - Nie da się zdobyć trzech punktów, trzeba się cieszyć jednego. Kluczbork to bardzo solidny zespół, ograny, mecze z wiosny potwierdziły, że ciężko stąd wywieźć punkty. Remis nie krzywdzi żadnej ze stron. Przed meczem remis wziąłbym w ciemno, ale mam lekki niedosyt.

Grzegorz Kowalski, MKS Kluczbork: - Też mam lekki niedosyt, ale musimy się wszyscy przyzwyczaić, że w I lidze nie ma słabeuszy. Zawodnicy ze Stróż mają za sobą występy w ekstraklasie, nie było nam łatwo. To początkowa faza rozgrywek, zespół wciąż się zgrywa. Były fragmenty fajnej gry z naszej strony, ale były również chwile chaosu i fajnej gry Kolejarza. Ten punkt trzeba przyjąć z szacunkiem. Drugą połowę zaczęliśmy dobrze, później straciliśmy bramkę. Zawodnicy gdzieś tam się pochowali, wkradł się chaos. Druga połowa to bardziej emocje i serce niż gra ułożona z dwóch stron. Pierwsza połowa była piłkarska, druga to bardziej emocje.

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty