Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa
Najwyższe zwycięstwo bielszczan w ekstraklasie

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok 4-0 (2-0)

1-0 Robert Demjan 1

2-0 Błażej Telichowski 17

3-0 Marek Sokołowski 66

4-0 Robert Demjan 82

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Sloboda - Kupisz, Plizga, Pazdan. Widzów 2400.

PODBESKIDZIE: Zajac - Sokołowski, Pietrasiak, Konieczny, Telichowski - Malinowski (74 Ćetković), Łatka, Sloboda (86 Kołodziej), Chmiel, Pawela (83 Deja) - Demjan.

JAGIELLONIA: Słowik - Pazdan, Norambuena, Hanzel, Ukah - Kupisz, Quintana, Grzyb, Plizga (57 Gajos), Kim (77 Kowalski) - Frankowski (46 Smolarek).

Wyjątkowo efektownie na wstępie rundy wiosennej T-Mobile Ekstraklasy zaprezentowali się piłkarze Podbeskidzia. Po raz pierwszy od blisko roku wygrali u siebie, a przy tym odnieśli najwyższe zwycięstwo w historii na tym szczeblu rozgrywkowym. Dla Jagiellonii była to pierwsza wyjazdowa porażka w tymm sezonie!

Już w 1. minucie Podbeskidzie objęło prowadzenie. Z boku boiska precyzyjnie dośrodkował Piotr Malinowski, a do siatki gości trafił głową Robert Demjan. Górale grali z dużym polotem, bez trudu przedostając się w pole karne "Jagi". W 7. minucie przyjezdni zablokowali jeszcze Demjana, ale 10 minut później byli bezradni. Damian Chmiel wrzucił piłkę z rzutu rożnego, a na tzw. długim słupku strzałem do pustej bramki zwieńczył dzieło nowy zawodnik wśród Górali, Błażej Telichowski.

Do końca pierwszej odsłony Podbeskidzie kontrolowało boiskowe wydarzenia, choć uczciwie przyznać trzeba, że bliżej gola byli futboliści trenera Tomasza Hajty. Dwukrotnie bardzo groźnie na bramkę miejscowych uderzał Dawid Plizga. W jednej z sytuacji pomocnik Jagiellonii przelobował Richarda Zajaca, ale również bramkę Podbeskidzia, w drugiej golkiper bielszczan wybronił strzał w pojedynku jeden na jeden.

 

W przerwie zastanawiano się, czy Góralom starczy sił w drugiej połowie i jaką taktykę rywalizacji obierze trener Dariusz Kubicki. Wszelkie wątpliwości okazały się bezpodstawne. Po zmianie stron na boisku istniał już wyłącznie zespół gospodarzy, choć trener "Jagi" robił, co mógł. Pomóc miała m.in. zamiana Tomasza Frankowskiego na Euzebiusza Smolarka. W defensywie bielszczanie, na czele z powracającym do gry po kontuzji Bartłomiejem Koniecznym, spisywali się wyśmienicie. W środku pola rządził Słowak Anton Sloboda, doskonale dysponowani byli również piłkarze odpowiedzialni za ofensywne próby.

W 66. minucie zespołową akcję wykończył Marek Sokołowski. Na tym nie koniec! W 82. minucie kapitalnie grający Telichowski "obsłużył" Demjana, który ze stoickim spokojem pokonał bramkarza białostockiego zespołu. 4-0!

tspodbeskidzie.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty