Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa
Kulawik nie odmienił Wisły (na razie?), nikt nie pilnował Koseckiego...

Legia Warszawa - Wisła Kraków 2-1 (0-1)


0-1 Garguła 13 (wolny)
1-1 Kosecki 16
2-1 Kosecki 25
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Rzeźniczak, Salinas, Jędrzejczyk - Wilk (2), Genkow. Czerwona kartka: Wilk (74, dwie żółte).
LEGIA: Kuciak - Rzeźniczak (58 Suler), Jędrzejczyk, Astiz, Wawrzyniak - Salinas, Gol (81 Furman), Vrdoljak, Kosecki (79 Kucharczyk) - Radovic - Ljuboja.
WISŁA: Pareiko - Jovanovic, Głowacki, Czekaj, Frederiksen - Wilk, Chrapek (60 Boguski) - Melikson, Garguła (79 Uryga), Iliev (69 Szewczyk) - Genkow.

Zmiana trenera nie odmieniła Wisły. Krakowianie tylko przez pierwszy kwadrans pokazali dobry futbol, a później nie pilnowali Koseckiego, który strzelił im dwie bramki. Legia, choć bez Saganowskiego i Żewłakowa, wygrała w Warszawie 2-1.

Wiślacy zaczęli mecz agresywnie i... ofensywnie. Krótko i szybko rozgrywali piłkę, w 6. minucie pierwszy strzał oddał Melikson, uderzając z kilkunastu metrów nad poprzeczką. Niebawem, po wrzutce Ilieva z prawej strony, do podania nie doszedł Genkow, który był wprawdzie popychany przez Rzeźniczaka, ale upadł raczej dlatego, że zbyt słabo trzymał się na nogach...

W 13. minucie Biała Gwiazda objęła prowadzenie. Łukasz Garguła kapitalnie uderzył z wolnego z lewej strony, z dosyć dużego kąta. Piłka nad murem wpadła w "krótki" róg, w samo "okienko".

Wkrótce Legia przeprowadziła pierwszą akcję ofensywną w tym meczu i od razu zakończyła się ona bramką. Prawym skrzydłem przedarł się Ljuboja, podał do Radovica, ten pobiegł do linii końcowej, ograł Czekaja i zagrał do 11. metr do zupełnie nieobstawionego Koseckiego, który huknął w lewy górny róg.

W 18. minucie gospodarze mieli kolejną szansę, ale Ljuboja z wolnego strzelił obok lewego słupka. Trzy minuty później następna okazja dla legionistów - po wrzutce z kornera główkował Salinas, a Pareiko złapał piłkę tuż przed linią bramkową.

W 25. minucie warszawianie zdobyli drugiego gola - po serii krótkich podań akcję sfinalizował strzałem z 7 metrów Kosecki (znów pozostawiony bez opieki!!!). Ostatnim podającym był Gol, a futbolówka wpadła do siatki między nogami Pareiki.

W 32. minucie bliski podwyższenia rezultatu był Radovic, lecz z kilkunastu metrów spudłował.

Wiślacy odpowiedzili za moment uderzeniem Ilieva z ok. 20 m, sparowanym przez Kuciaka. Krakowianie już jednak nie grali w tym okresie tak dobrze jak w pierwszym kwadansie. Inicjatywę mieli piłkarze ze stolicy.

Tuż przed przerwą Chrapek sprytnie odegrał "klepkę" z Meliksonem, ten wbiegł w pole karne i zagrał wzdłuż bramki, ale Genkow nie dobiegł do tego podania. Szansa na gola do szatni nie została wykorzystana. Po I połowie Legia zasłużenie prowadziła 2-1.

Po przerwie gospodarze optycznie przeważali, kontrolując grę. Krakowianie dopiero w 66. minucie stworzyli zagrożenie pod bramką miejscowych. Genkow odegrał do Boguskiego, a ten z 17 metrów chybił.

W 74. minucie szanse Wisły na dobry wynik zmalały do zera, za zagranie ręką drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Wilk. - Nie wykonałem żadnego ruchu ręką do piłki, zostałem w nią trafiony - tłumaczył się po zejściu z boiska.

Krakowianie, grając w dziesiątkę, raz mieli okazję bramkową. W 86. minucie na czystej pozycji znalazł się Genkow, ale była to pozycja... spalona. W 90. minucie Kucharczyk dograł z lewego skrzydła do środka, a Radovic strzelił z 13 m, ale Pareiko sparował piłkę na słupek.

W 90+4. minucie Biała Gwiazda zaatakowała po raz ostatni i wywalczyła rzut rożny. Dośrodkował Szewczyk, a do główki najwyżej wyskoczył... bramkarz gości Pareiko, tyle że uderzył niecelnie.

Warszawianie bbyli lepszym zespołem, co potwierdzają statystyki Canal+ W strzałach 20:10 dla Legii, w celnych 7:4, w kornerach 6:5, w posiadaniu piłki 58:42 procent...

ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty