Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Podbeskidzie w ostatniej chwili odebrało punkty Śląskowi

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław 1-1 (0-0)

0-1  Celeban 63
1-1 Demjan 90
Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Łatka - Gikiewicz
PODBESKIDZIE: Bąk - Mierzejewski (80 Nowak), Konieczny, Dancik, Sokołowski, Reiman, Łatka, Ziajka, Cohen (71 Malinowski), Matejuk (90 Sacha), Demjan.
ŚLĄSK: Kelemen - Pawelec, Celeban, Fojut, Socha, Elsner, Kaźmierczak, Sobota (87 Pietrasiak), Ł.Gikiewicz, Mila (29 Madej), Diaz (70 Dudek).

W ostatniej minucie meczu Podbeskidzie uratowało punkt w meczu 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław.


Śląsk przystępował do tego spotkania uskrzydlony zeszłotygodniowym zwycięstwem nad GKS-em Bełchatów 1:0. Wygrana ta pozwoliła powrócić wrocławianom na drugie miejsce w tabeli, ale ich strata do liderującej Legii Warszawa wciąż wynosiła trzy punkty. Tymczasem Podbeskidzie w ostatnich kolejkach poniosło dwie porażki z rzędu. Najpierw Górale przegrali u siebie z ŁKS-em Łódź 0:1, a tydzień potem polegli na wyjeździe z Cracovią 1:3.

Podopieczni Oresta Lenczyka mogli świetnie rozpocząć sobotni pojedynek. Już w 9. minucie z kilkunastu metrów strzelał Łukasz Gikiewicz, którego świetnym podaniem obsłużył Sebastian Mila, ale bramkarz gospodarzy Mateusz Bąk nie dał się zaskoczyć. Miejscowi pierwszą groźniejszą sytuację stworzyli sobie niepełna pół godziny później. Dwójkowa akcja Roberta Demjana i Sylwestra Patejuka zakończyła się minimalnie niecelnym uderzeniem tego drugiego.

W 29. minucie trener Orest Lenczyk musiał dokonać przymusowej zmiany. Kontuzjowanego Sebastiana Milę zmienił Łukasz Madej, a opaskę kapitańską przejął filar obrony WKS-u Piotr Celeban. W pierwszej, dość wyrównanej połowie bramki nie padły - Śląsk remisował z Podbeskidziem 0:0.

Po zmianie stron do zdecydowanych ataków ruszyli piłkarze Podbeskidzia. Zaraz po wznowieniu gry zaskoczyć Mariana Kelemena próbował Sebastian Ziajka, jednak golkiper WKS-u pewnie wybronił tę sytuację. Goście po stracie dyrygenta gry w postaci Sebastiana Mili nieco gubili się w ataku, ale wciąż starali się przeprowadzać groźne akcje skrzydłami. W 62. minucie rzut wolny z prawej strony boiska wywalczył Piotr Celeban. Do piłki podszedł Cristian Diaz i wrzucił w pole karne wprost na głowę bramkostrzelnego obrońcy Śląska. Celeban nie zmarnował tej sytuacji i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Po zdobyciu bramki wrocławianie zaczęli śmielej atakować. Sytuacje strzeleckie mieli Waldemar Sobota i Sebastian Dudek, jednak ich uderzenia okazywały się niecelne. Tymczasem bielszczanie za wszelką cenę chcieli wyrównać stan meczu, ale za każdym razem w ich akcjach brakowało skuteczności. W 84. minucie wyśmienitą sytuację miał wprowadzony w drugiej połowie Piotr Malinowski, ale fatalnie przestrzelił z jedenastu metrów.

W samej końcówce Podbeskidzie dopięło swego. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Sylwestra Matejuka w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry gola głową zdobył Robert Dejman. Radości bielszczan nie było końca. Mimo kilku akcji zarówno z jednej, jak i drugiej strony w doliczonym czasie gry, wynik nie uległ zmianie. Śląsk zremisował w Bielsku-Białej 1:1.

slaskwroclaw.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty