Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Lech w doliczonym czasie uratował punkt

Korona Kielce - Lech Poznań 2-2 (2-0)

1-0 Daniel Gołębiewski 4
2-0 Kamil Kuzera 45
2-1 Aleksandar Tonew 56
2-2 Luis Henriquez 90+1

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Golański, Lech - Możdżeń, Ślusarski. Widzów: 8863 (w tym 710 kibiców Lecha).
KORONA: Małkowski - Golański, Stano, Kijanskas, Lisowski - Vuković, Jovanović - Kuzera, Sobolewski (90 Lenartowski), Gołębiewski (61 Lech) - Korzym (75 Jamróz).
LECH: Burić - Kikut, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez - Injac, Murawski - Możdżeń, Tonev (82 Wolski), Ubiparip (46 Rudnev) - Ślusarski (73 Stilić)

W spotkaniu 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała z Lechem Poznań 2-2. Do przerwy gospodarze prowadzili już 2-0, ale kapitalne trafienie Aleksandara Toneva i gol Luisa Henriqueza w doliczonym czasie gry zapewniły punkt Kolejorzowi.

Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla kielczan. W 3 min podopieczni Leszka Ojrzyńskiego mogli wyjść na prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Sobolewski, w polu karnym głową uderzał niepilnowany Stano, ale Burić zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Po chwili Bośniak musiał już jednak wyjmować futbolówkę z bramki. Kamiński przegrał pojedynek główkowy ze Stano, piłka padła łupem Gołębiewskiego, który płaskim strzałem z 7 metrów dał Koronie prowadzenie.

Szybko zdobyta bramka sprawiła, że Koronie w kolejnych minutach grało się zdecydowanie łatwiej. Lech wprawdzie próbował przedrzeć się przez kielecką defensywę, ale wyraźnie brakowało mu ostatniego podania. Szansą na bramkę wyrównującą był rzut wolny egzekwowany z 18 metrów. Murawski uderzył jednak w mur, zaś poprawka Toneva była bardzo niecelna. W kolejnych minutach próby z dystansu podjęli Golański i Jovanović, jednak w obu przypadkach Burić bez problemów bronił. I kiedy wydawało się, że do przerwy utrzyma się jednobramkowe prowadzenie Korony, ta minutę przed końcem pierwszej połowy zdobyła drugiego gola. Z narożnika boiska dośrodkował Lisowski, w polu karnym najwyżej wyskoczył Kuzera i wpakował piłkę do bramki Lecha. Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej części Korona mogła pokusić się o trzecią bramkę, ale Burić zdołał obronić strzał Korzyma.

W odrobieniu dwubramkowej straty pomóc miał Rundev, który w przerwie zmienił Ubiparipa. Jednak to nie najlepszy strzelec T-Mobile Ekstraklasy, a grający od początku meczu Tonev zdobył kontaktowego gola. W 55 min Bułgar uderzył fenomenalnie z około 30 metrów, a piłka wpadła w samo okienko bramki Małkowskiego. Zdobyta bramka dodała nieco pewności siebie lechitom. Długimi okresami to oni byli częściej przy piłce, jednak nie przekładało się to na kolejne okazje bramkowe. W 76 min Kolejorz mógł doprowadzić do wyrównania. Z rzutu rożnego na głowę Rudneva zacentrował Stilić, ale Małkowski instynktownie obronił uderzenie snajpera Lecha. Kolejorz cały czas próbował atakować, ale miał olbrzymie problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji strzeleckich. W doliczonym czasie gry poznaniakom dopisało jednak szczęście. Henriquez dośrodkował z lewej strony. Centra przerodziła się jednak w strzał, który kompletnie zaskoczył Małkowskiego.

lechpoznan.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty