Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Kto nie strzela, ten nie trafia. Korona zwycięska przy Reymonta

 

Wisła Kraków - Korona Kielce 0-1 (0-0)

0-1 P. Sobolewski 59

Sędziowali Szymon Marciniak (Płock) oraz Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz (Mazowiecki ZPN). Żółte kartki: Wilk, Czekaj, Jovanović - Korzym, Malarczyk, Lisowski. Czerwona kartka - Czekaj (48, 2. żółta).
WISŁA: Pareiko - Jovanović (70 Genkow), Jaliens, Czekaj, Lamey - Wilk, Jirsak (82 Nunez) - Melikson, Garguła, Kirm (52 Bunoza) - Biton.
KORONA: Małkowski - Golański, Malarczyk, Stano, Lisowski - Vuković, Jovanović, Kiełb (68 Lech), Korzym (79 Gołębiewski), Sobolewski - Jamróz (46 Kuzera).

Już tylko dwa cele zostały w tym sezonie przed Wisłą, po tym jak odpadła z Ligi Europejskiej - walka  o mistrzostwo o Puchar Polski. Ten pierwszy cel także się oddala - na własnym boisku Biała Gwiazda straciła punkty, przegrywając z Koroną Kielce 0-1. Trudno wygrać, gdy oddaje się dwa celne strzały na bramkę rywala...

 

Trener Kazimierz Moskal zdecydował się na zmiany w składzie, niektóre wymuszone. W wyjściowej jedenastce znaleźli się m.in. Jirsak, Kirm i Biton, poza osiemnastką meczową Iliev.

 

I właśnie Biton mógł szybko przypomnieć o swoich snajperskich talentach. W 7 min Melikson urwał się lewą stroną i dośrodkował w pole karne, a tam jego rodak główkował tuż nad poprzeczką.To yła odpowiedź na zaczepkę kielczan - chwilę wcześniej  po rzucie rożnym Stano z kilkunastu metrów nieznacznie spudłował.

 

Gospodarze długo rozgrywali piłkę z tyłu, próbując jednym podaniem stworzyć sytuację. Tak było np. w 12. minucie gdy nagle ze środka Melikson zagrał prostopadle do Kirma. W ostatniej chwili podanie przeciął jednak obrońca Korony. Takich akcji było jednak niewiele, gra toczyła się głównie w środku pola.

Niezłą okazję mieli goście w 31. minucie. Z wolnego, bitego z boku, Lisowski mierzył w dalszy, górny róg, ale minimalnie chybił. 2 minuty później ładną kombinacją popisali się Melikson i Garguła. Ten pierwszy wykładał piłkę głową, ten drugi strzelał, ale obrońca zdążył zblokować futbolówkę. W efekcie wiślacy zarobili jedynie rzut rożny.

W 35. minucie niebezpieczną sytuację pod własną bramką stworzył sobie Pareiko, który ostro dośrodkowaną przez P. Sobolewskiego piłkę odbił przed siebie. Na szczęście w sukurs przyszedł mu Czekaj. Do końca I połowy już niewiele się działo, na minutę przed przerwą z wolnego, z prawie 40 m, uderzał Garguła, lecz obok lewego słupka. Swoją drogą, w pierwszej części spotkania żadna z drużyn nie oddała celnego strzału!!!

 

Nieciekawie dla Wisły zaczęła się druga połowa. Za drugą żółtą kartkę Czekaj zobaczył czerwony kartonik i musiał opuścić boisko. Czy się należała? Czekaj wyciągnął rękę, aby zatrzymać pędzącego ku bramce Korzyma. Niby ją cofnął i upadek kielczanina wydawał się bardziej teatralny niż zawiniony przez wiślaka, ale jednak trudno byłoby mieć do sędziego pretensje.

 

Nerwowo zrobiło się na boisku po tej kartce, tym bardziej, że wkrótce Korona niespodziewanie objęła prowadzenie. Sobolewski w polu karnym rozegrał akcję z Kiełbem, który odegrał mu piłkę piętą. Sobolewski zwiódł jeszcze zwodem Bunozę i z 8 metrów posłał piłkę do bramki, obok Pareiki.

 

W 75 min Wisła miała znakomitą szansę - po dośrodkowaniu z lewej strony Wilka, Genkow głową strzelał na bramkę, Małkowski instynktownie wybił piłkę, którą w zamieszaniu udało się kielczanom wyekspediować spod bramki.

W 83 min po faulu na Bitonie, Izraelczyk sam wykonywał rzut wolny, Małkowski ratował się  wybiciem piłki, ale skutecznie.

 

Nic już Wisła nie zwojowała w tym spotkaniu, Tracąc ważne punkty na swoim boisku, nie wykorzystała szansy na zbliżenie się do czołówki tabeli.

- Bardzo pomogła nam ta czerwona kartka dla Czekaja, mieliśmy dużo więcej miejsca pod polem karnym Wisły - przyznawał strzelec bramki dla Korony Paweł Sobolewski.

rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty