Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Pełno emocji w Lubinie, Wisła nie obroniła prowadzenia

Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 2-2 (1-1)

1-0 Banaś 18

1-1 Iliev 30

1-2 Kirm 55

2-2 Abwo 80

Sędziował Robert Małek (Zabrze). Żółte kartki: Hodur, Ptak.
ZAGŁĘBIE: Ptak - Rymaniak, Banaś, Widanow, Costa - Pawłowski, Bilek, Rakowski (83 Rachwał), Małkowski (62 Abwo) - Hodur (77 M. Traore) - Sernas.
WISŁA: Pareiko - Lamey, Chavez, Czekaj, Paljić - Wilk - Iliev (82 Jovanović), Garguła (68 Nunez), Kirm - Melikson - Genkow (72 Biton).

Remisem 2-2 zakończyło się pełne emocji spotkanie 18. kolejki T-mobile Ekstraklasy w Lubinie. Zagłębie najpierw prowadziło, a na końcu goniło mistrza Polski i z dobrym skutkiem.Wiślacy tracili gole po indywidualnych błędach.


Bardzo szybko sprawy mogły przybrać niespodziewany obrót. W 3 min wiślacy zbyt krótko odegrali piłkę do Pareiki, ten musiał wyjść z bramki, żeby zatrzymać Sernasa i wybijał piłkę tak, że trafił w atakującego go rywala. Ten przejął odbitą piłkę i posłał ją do pustej już bramki. A wtedy rozbrzmiał gwizdek sędziego Małka, który odgwizdał rękę napastnika Zagłębia. To była bardzo kontrowersyjna decyzja.

Na pewno błędna była kolejna decyzja arbitra, który zatrzymał ofensywę Meliksona w 6 min, dopatrując się spalonego, którego nie było. W 14 min Wisła doszła do pierwszej znakomitej szansy - świetnie prostopadle podał do Garguły Melikson, strzał pomocnika Wisły w kierunku dalszego rogu nie był celny, piłka niewiele minęła słupek.


Za chwilę Zagłębie objęło prowadzenie. Gospodarze mieli rzut rożny, do piłki z niego wybitej wyszedł Pareiko, ale łapiąc piłkę jedną ręką nie poradził sobie. Z prezentu skorzystał czyhający w polu karnym Banaś, pod którego nogi spadła futbolówka, wpakował ją do siatki mocnym strzałem.

Wisła odpowiedziała w 30 min. I to jak! Iliev dostał piłkę od Meliksona na 18. metrze i nie zaczepiany przez obrońców Zagłębia pięknie przymierzył na wprost w róg bramki. Wysunięty Ptak nie miał szans na dobrą interwencję.

W poważnych opałach był też cztery minuty później, gdy w zamieszaniu pod jego bramką Lamey trafił w słupek.

Gra była żywa, przenosiła się z jednej pod drugą bramkę. W 41 min znów musiał się wykazywać bramkarz Zagłębia, gdy z ponad 25 metrów przymierzył atomowo Melikson. Ptak wybił piłkę z dużym trudem przed siebie, nie miał jej kto dobić. Na koniec I połowy przetestował go jeszcze Wilk, ale bez efektu bramkowego.

Do przerwy, mimo przewagi Wisły, utrzymał się remis 1-1.

 

Zaraz po wznowieniu gry wiślacy przystąpili do ataków. W 49 min po dośrodkowaniu Ilieva, z lewej strony świetnie główkował Melikson,  Ptak się wybronił. Ale w 55 min musiał skapitulować. Wisła wyszła z błyskawiczną kontrą, lewą stroną pociągnął Melikson, zapędził się niemal pod końcową linię i idealnie wyłożył piłkę nadbiegającemu środkiem Kirmowi, a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę dopełnił dzieła.

 

Zagłębie mogło natychmiast odrobić stratę. Zaraz po wznowieniu gry Pawłowski przegrał jednak starcie z Pareiką.

 

Jeszcze przez kilka następnych minut Wisła przeważała, a potem lekko się wycofała, jakby chciała przede wszystkim upilnować korzystny wynik. Srogo się to zemściło. W 80 min Pawłowski   próbował podawać do Abwo, przeciął podanie Paljić, ale tak, że podał piłkę do Sernasa, ten natychmiast zagrał na prawo do Abwo. Rezerwowy Zagłębia mimo ostrego kąta precyzyjnym strzałem nad kładącym się mu pod nogi bramkarzem Wisły posłał piłkę w przeciwległy róg bramki. Tak Zagłebie wyrównało na 2-2.

 

A Wisła mogła stracić nawet punkt w Lubinie. Takie skutki mógł mieć kolejny błąd Pareiki w 87 min, ratował go Chavez wybijając piłkę sprzed pustej bramki.

Zapewne będą mieli mistrzowie Polski niedosyt po tym spotkaniu, przeważali, potwierdzały to statystyki z meczu, ale wywieźli z Lubina tylko punkt.

ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty