Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa

Lech Poznań – Widzew Łódź 1-0 (1-0)

1-0 Wilk 32
Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Dimitrije Injac, Manuel Arboleda  - Souhail Ben Radhia (Widzew)
Lech: Kotorowski – Kikut, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Injac, Murawski (67 Możdżeń) - Wilk (85 Wołąkiewicz), Kriwiec, Kiełb (46 Mikołajczak) - Rudnevs.
Widzew: Mielcarz – Ben Radhia, Madera, Szymanek, Dudu, Budka (76 Riski), Panka, Broź, Grischok (80 Grzelak), Grzelczak (65 Dzalamidze), Sernas.

Po czwartkowym pożegnaniu z Ligą Europy piłkarzom Lecha Poznań pozostało skoncentrować się na rozgrywkach krajowych i walce o awans do europejskich pucharów na przyszły sezon. Spotkanie z Widzewem było ostatnim pojedynkiem 16. kolejki Ekstraklasy. Jako, że niemal we wszystkich spotkaniach padły remisy poznaniacy stanęli przed szansą awansu w tabeli.

Po spotkaniu w Bradze, na kilku zmian w składzie dokonał Jose Mari Bakero. W kadrze meczowej zabrakło Seweryna Gancarczyka, Semira Stilića oraz Ivana Djurdjevića. W podstawowym składzie Kolejorza na skrzydłach od pierwszej minuty pojawili się natomiast Jacek Kiełb oraz Jakub Wilk. Pierwsze minuty spotkania nie przyniosły zbyt wielu emocji, bowiem piłkarzom obu zespołów nie udawało się stworzyć sytuacji podbramkowych. Dłużej przy piłce utrzymywali się lechici, mieli optyczną przewagę, ale ciężko było im przedrzeć się przez dość pewnie grającą defensywę Widzewa. Po kwadransie kilka razy nieco groźniej zaatakowali goście. Najbliżej szczęścia byli w 25 minucie, gdy z 10 metrów uderzał Łukasz Broź, ale piłka powędrowała tuż nad poprzeczką Lecha. Chwilę później w niezłej sytuacji mógł znaleźć się Darvydas Sernas, który jednak na piątym metrze nie zdołał strącić piłki zagranej przez Adriana Budkę. Na te odważniejsze ataki Widzewa doskonale w 32 minucie odpowiedzieli poznaniacy. Rafał Murawski zagrał piłkę na prawe skrzydło do Jakuba Wilka, który ładnym zwodem minął obrońcę i silnym, precyzyjnym strzałem pokonał Macieja Mielcarza. Pięć minut później znów błysnęła ta dwójka. Murawski pięknie przerzucił na 16 metrze piłkę nad głowami obrońców, dynamicznie w pole karne wszedł Wilk, próbował uderzyć nożycami, ale naciskany przez rywala nie był w stanie czysto trafić w futbolówkę. Do końca pierwszej połowy warunki gry dyktowali poznaniacy. Dwa razy z dystansu uderzał Jacek Kiełb, ale za pierwszym razem spudłował, a za drugim świetnie interweniował Mielcarz.

Po przerwie początkowo to nadal poznaniacy nieco dłużej utrzymywali się przy piłce, ale mecz robił cię coraz bardziej wyrównany. Łodzianie zaczęli odważniej atakować. Naprawdę groźnych sytuacji podobnie jak w pierwszej połowie brakowało. Przez pierwsze 30 minuty gry po przerwie Krzysztof Kotorowski musiał interweniować właściwie jedynie przy uderzeniu Pawła Grischoka z rzutu wolnego. Sporo pracy nie miał też Maciej Mielcarz, bowiem lechici mieli problemy z wykończeniem swoich akcji strzałem w światło bramki. Poznaniacy kontrolowali jednak sytuację na boisku, nie dopuszczając do zagrożenia pod własnym polem karnym. Jeszcze w doliczonym czasie gry na uderzenie z 16 metrów zdecydował się Sergiej Kriwiec, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Jedna bramka zdobyta przez Jakuba Wilka wystarczyła dziś, by zainkasować w pierwszym meczu rundy wiosennej Ekstraklasy trzy punkty.

lechpoznan.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty