Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Śląsk zdemolował Górnika

Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 4-0 (2-0)

1-0 Kaźmierczak 10
2-0 Sotirović 18
3-0 Celeban 80
4-0 Celeban 84

Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Socha - Banaś, Przybylski, Pazdan. Widzów 7500.
ŚLĄSK: Kelemen - Socha, Celeban, Fojut, Spahić - Sobota (77 Ćwielong), Sztylka, Kaźmierczak, Mila - Gikiewicz (84 Gancarczyk), Sotirović (69 Jezierski).
GÓRNIK: Nowak - Bemben (8 Pazdan), Banaś (36 Pietrzak), Jop, Magiera - Danch, Marciniak, Przybylski, Wodecki - Kwiek (64 Sikorski) - Zahorski.

Śląsk Wrocław pokonał na własnym obiekcie 4-0 Górnika Zabrze w meczu 13. kolejki polskiej Ekstraklasy. Gole dla gospodarzy strzelali Przemysław Kaźmierczak, Vuk Sotirović oraz Piotr Celeban, który na listę strzelców wpisywał się dwukrotnie.

Drużyna Śląska Wrocław zagrała perfekcyjne zawody, dominując od pierwszej do 90. minuty meczu. Wynik 4-0 jest najmniejszym wymiarem kary, jaki mógł spotkać podopiecznych Adama Nawałki.

Strzelanie przy Oporowskiej rozpoczął Przemysław Kaźmierczak, który najlepiej zachował się w zamieszaniu podbramkowym i pewnym strzałem pod poprzeczkę ulokował futbolówkę w siatce Sebastiana Nowaka. Po chwili było już 2:0. Ładną, indywidualną akcją popisał się Waldemar Sobota, który po przebiegnięciu kilkunastu metrów zagrał prostopadłą piłkę do Vuka Sotirovicia, a ten pewnym, płaskim strzałem podwyższył na 2:0. Do końca pierwszej części gry piłkarze Śląska Wrocław mieli jeszcze kilka dogodnych okazji do strzelenia gola, ale wynik nie uległ zmianie. Źle zakończyła się natomiast pierwsza połowa dla dwóch piłkarzy Górnika - Adama Banasia i Michaela Bembena, którzy z powodu kontuzji musieli przedwcześnie opuścić boisko.

W drugiej połowie styl gry zarówno gospodarzy jak i gości nie zmienił się. Śląsk nadal zaciekle atakował, a Górnik bronił się przez niemalże pełne 45 minut, pomijając kilka akcji ofensywnych, które kończyły się zwykle tuż przed polem karnym Mariana Kelemena.

Drugą połowę można określić mianem festiwalu niewykorzystanych sytuacji - oczywiście ze strony Śląska Wrocław. Gospodarze oddali w tym meczu prawie 30 strzałów i spokojnie mogli pobić rekord Ekstraklasy. Kibice doczekali się jednak tylko dwóch goli, których autorem był ... Piotr Celeban. W 80. minucie Sebastian Mila dośrodkował z rzutu rożnego, najwyżej w polu karnym wyskoczył obrońca Śląska i głową skierował piłkę do siatki bezradnego Sebastiana Nowaka. Kilka minut później Celeban ustalił wynik meczu, wykorzystując niefrasobliwość defensorów Górnika i w zamieszaniu podbramkowym strzelił gola, dobijając piłkę do bramki Nowaka w pozycji leżącej. Śląsk wygrał pewnie i zasłużenie, choć to zwycięstwo, zważając na serię zmarnowanych sytuacji, można określić skromnym.

Bohater meczu: Piotr Celeban
Obrońca Śląska zanotował świetne zawody w defensywie i jeszcze lepsze w ofensywie, strzelając dla swojej drużyny dwa gole.

 

(ASInfo)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty