Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
0-3 w stolicy, dramat w pasy trwa...

Polonia Warszawa - Cracovia 3-0 (2-0)

1-0 Trałka 7
2-0 Sobiech 16
3-0 Gołębiewski 69

Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Żółte kartka: Trałka - Jarabica.
POLONIA: Przyrowski - Sokołowski, Pietrasiak, Jodłowiec, Brzyski - Andreu, Bruno (77 Gancarczyk), Trałka, A. Mierzejewski (88 Piątek) - Sobiech, Smolarek (46 Gołębiewski).

CRACOVIA: Cabaj - Ł. Mierzejewski, Jarabica, Wasiluk (80 Kosanović), Janus - Polczak, Szeliga - Sacha  (84 Krzywicki), Klich, Dudzic (46 Suart) - Ntibazonkiza.

 


Polonia Warszawa pokonała Cracovię 3-0 w meczu 10. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Bramki dla "Czarnych Koszul" strzelili Łukasz Trałka, Artur Sobiech i Daniel Gołębiewski. Każda była "pocałunkiem śmierci" składanym na losie trenera "Pasów" Rafała Ulatowskiego. Jego zespół przegrany ósmy mecz w sezonie.


Trener Cracovii nie mógł korzystać z usług Matusiaka, Radomskiego i Pawlusińskiego, którzy są na L4. Z kolei Ślusarski pozostał tym razem na ławce rezerwowych. Szkoleniowiec „Czarnych Koszul” Paweł Janas nie miał natomiast do dyspozycji Rachwała (zapalenie trzustki) oraz kontuzjowanego Mynarza.

„Pasy” udały się na wyprawę do stolicy, mając zaledwie czterema punkty w kieszeni. Aspiracje Polonii sięgają zdecydowanie wyżej, co uwidoczniło się już w pierwszej połowie spotkania. Cracovia poniosła w jej trakcie stratę dwóch bramek, choć wcale jej nie brakowało okazji do zaskoczenia Przyrowskiego.
Co ciekawe, wynik śmiało powinien otworzyć Ntibazonkiza, który już w 5. minucie otrzymał po błędzie Sokołowskiego dokładne podanie od Sachy. Znajdując się oko w oko z Ntibazonkizą Przyrowski zdołał jednak wygrać ten pojedynek. Zamiast 0-1 było za chwilę 1-0, ponieważ o ładny strzał pod poprzeczkę pokusił się rozgrywający znakomitą partię Trałka. Nieco przypadkową asystę w tej akcji odnotował Sobiech.
W 13. minucie bramkarz Polonii głęboko odetchnął z ulgą. Wymiana podań między Dudzicem i Ntibazonkizą była przedniej klasy, po wyjściu na absolutnie czystą pozycję Ntibazonkiza wypalił w słupek. Konsekwencje tego stanu rzeczy znów były opłakane. Sekundy później kapitalnie uderzył z lewej nogi Bruno, a Cabaj zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. Co się odwlecze... Wyraźnie zaspał Wasiluk, to w finalnym stadium  akcji przytomnie wykorzystał Sobiech. 2-0 dla Polonii zaledwie po kwadransie meczu, nieźle...
Zaliczkę Polonii zamierzał powiększyć Brzyski, który z rzutu wolnego wprawdzie uderzył celnie, lecz za lekko. I Cabaj pofrunął w powietrzu... W 25. minucie Brzyski zainicjował piękną akcję „polonistów”, w której wzięli jeszcze udział Trałka i A. Mierzejewski. Za sprawą Smolarka padłby nieuchronnie gol, gdyby desperacką interwencją nie uratował Cracovii Janus, który odbił piłkę na słupek.
Trzecia okazja dla „Pasów” była dziełem Dudzica, który po energicznej szarży lewą flanką dogrywał do Sachy, ale ten rozminął się z piłką. Znacznie lepiej zachował się Andreu, po którego chytrym strzale z dystansu Cabaj sparował piłkę na korner. Cracovia miała po nim tonę szczęścia. Świetnie „główkował” Trałka, zaś jeszcze lepsza była interwencja Janusa, który na linii bramkowej przyszedł Cabajowi w sukurs.
Druga połowa była w wykonaniu Cracovii żałosna. Przyrowski tylko raz znalazł się w niebezpieczeństwie, gdy w 58. minucie szarżował Suart. I to wszystko, oprócz tego żadnych plusów. Pełny dramat... Zdecydowanie lepsza Polonia podwyższyła wynik, gdy Sobiech po ograniu Jarabicy wprawdzie nie zdołał pokonać Cabaja, ale we właściwym czasie i miejscu znalazł rezerwowy Gołębiewski. 
Wynik 3-0 jest jednoznaczny, w Warszawie rozdawała karty drużyna bezdyskusyjnie silniejsza od słabiutkiej Cracovii. W telewizyjnej wypowiedzi bezpośrednio po końcowym gwizdku gracz „Pasów”, Polczak, stwierdził, że drużyna zagrała chyba najsłabszy mecz w sezonie. I że po takim występie szkoda słów. No właśnie...
cst

 

Ulatowski nie podłoży głowy pod topór

- Pewnie wszyscy czekają aż położę głowę pod topór, ale nie zrobię tego. Decyzję podejmuje właściciel klubu, jestem w stałym kontakcie z profesorem Januszem Filipiakiem - powiedział po meczu z Polonia trener Cracovii Rafał Ulatowski. - Gratuluję Polonii zwycięstwa i skuteczności. Rywale byli dla nas bezlitośni. Już pierwszą sytuację, jaką stworzyli, zamienili na bramkę. Po takim meczu każdy będzie mówił o słabej grze w destrukcji mojego zespołu. Nikt nie będzie pamiętał, że na początku meczu zmarnowaliśmy dwie świetne okazje. Zdaję sobie sprawę, że cała odpowiedzialność za słabe wyniki spada na mnie. Pracuję najlepiej, jak umiem. Próbuję różnych rozwiązań, cały czas zastanawiam się, co jest przyczyną kolejnych porażek. Pewnie wszyscy czekają aż położę głowę pod topór, ale nie zrobię tego. Decyzję podejmuje właściciel klubu, jestem w stałym kontakcie z profesorem Januszem Filipiakiem.

Paweł Janas, trener Polonii, oceniał: - W grze mojego zespołu było dotychczas za dużo nerwowości. Na drużynie ciążyła presja, bo za mojej kadencji jeszcze nie wygraliśmy w lidze. Kolejne remisy 2:2 stawały się już irytujące. Mam nadzieję, że od dzisiaj będzie nam znacznie łatwiej. Potencjał w drużynie jest naprawdę spory. W miarę upływu czasu powinno być coraz lepiej.
onet.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty