Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Zwycięski debiut Roberta Maaskanta

Wisła Kraków – Polonia Bytom 2-1 (1-1)

1-0 Patryk Małecki 20
1-1 Clemence Matawu 42
2-1 Maciej Żurawski 53

Sędziował: Hubert Siejewicz (BIałystok).  Żółte kartki: Bunoza, Cleber. Widzów: 2500
WISŁA: Pawełek – Cikos, Cleber, Bunoza, Diaz – Małecki (73 Boguski), Jirsak (65 Wilk), Sobolewski, Palić (83 Piotr Brożek) – Rios, Żurawski.
POLONIA: Juszczyk – Hricko, Hanek, Żytko, Mysona – Barcik, Sawala, Falkowski (70 Vascak), Radzewicz – Matawu (87 Bykowski) – Wojsyk (72 Mikołajczak).

Od zwycięstwa rozpoczął pracę w krakowskiej Wiśle jej nowy trener Robert Maaskant. Na Suchych Stawach jego zespół pokonał Polonię Bytom 2-1 (1-1) po golach Patryka Małeckiego i Macieja Żurawskiego.

 

Spotkanie poprzedziła miła uroczystość. Przedstawiciele klubu i kibiców podziękowali Konradowi Gołosiowi za występy w barwach Białej Gwiazdy. Przed kilkoma tygodniami ogłosił on zakończenie kariery w wyniku problemów zdrowotnych.

Jako pierwsi zaatakowali bojowo nastawieni bytomianie. Clemence Matawu przedostał się w pole karne i uderzył z ostrego kąta wprost w Mariusza Pawełka. Ten chwycił piłkę na raty, przy czym nabawił się jeszcze lekkiego urazu. Na szczęście zmiana okazała się zbędna, chociaż pierwsze sygnały od interweniującego lekarza były niepokojące.

Wisła miała mnóstwo problemów z rozegraniem akcji w szybkim tempie. Sztuka ta udała się dopiero w 20. minucie. Maciej Żurawski dograł do nabiegającego Dragana Paljica, któremu sprawnie udało się „zabrać” z piłkę. Serb dostrzegł lepiej ustawionego Patryka Małeckiego. Pozostało mu jedynie dostawić nogę, bowiem zdezorientowany Marcin Juszczyk nawet nie interweniował.

Chwilę później prowadzenie mógł podwyższyć Żurawski, ale jego uderzenie główką minęło o pół metra słupek. W kolejnych minutach wiślacy oddali inicjatywę, a Polonia stwarzała sobie coraz groźniejsze sytuacje. Trzy minuty przed przerwą Peter Hricko dograł do aktywnego Matawu, a on przy asyście stoperów przyjął piłkę i pokonał Pawełka.

Po przerwie Wisła ruszyła do ataku. Już w pierwszej minucie Andres Rios nie trafił w bramkę, chociaż nie mógł sobie wymarzyć lepszego dośrodkowania od Paljica. Argentyńczyk chciał zrehabilitować się za zmarnowaną okazję. Huknął z dystansu w środek bramki, a Juszczyk w ostatnim momencie zdołał zareagować. Udało się jednak wywalczyć rzut rożny, którego rozegrano dosyć niekonwencjonalnie. Podanie po ziemi otrzymał nieobstawiony Małecki. Przedłużył do Riosa. Jego strzał sparował przed siebie Juszczyk, na co tylko czekał Żurawski.

Prowadzenie 2-1 nie mogło uśpić wiślaków, tym bardziej, że Polonia nadal dosyć łatwo przedostawała się prawym skrzydłem w okolice pola karnego. Od 70. minuty jej piłkarzom brakowało sił, stąd swojej szansy na wywiezienie remisu upatrywali w „zabójczej” kontrze.

Wisła skupiała się na utrzymaniu wyniku, ale ostatnim kwadransie stworzyła sobie jedną wyśmienitą okazją. Ponownie zabrakło spokoju Riosowi, mimo tego za swoją postawę zasłużył na jedną z najwyższych not w drużynie.

Robert Błaszczyk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty