Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Pewna wygrana Legii

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 2-0 (1-0)

1-0 Chinyama 22
2-0 Radović 56
Sędziował Tomasz Mikulski (Lublin). Żółte kartki: Giza - Mysona, Manuszewski, Wołąkiewicz.
LEGIA:
Mucha - Rzeźniczak, Astiz, Choto, Kiełbowicz, Radović, Giza, Borysiuk (62 Smoliński), Iwański, Rybus (72 Mięciel), Chinyama (85 Paluchowski).
LECHIA: M. Bąk - K. Bąk, Manuszewski, Wołąkiewicz, Mysona, Kaczmarek (66 Wiśniewski), Surma, P. Nowak (59 Zabłocki), Bajić, Rogalski, Lukjanovs (72 Kowalczyk).

Legia od pierwszych minut uzyskała przewagę, a goście ograniczali się do obrony własnej bramki. W 22 minucie na lewej stronie Iwański łatwo poradził sobie z obrońcami i dokładnie zagrał przed bramkę Lechii. Nadbiegający Chinyama z kilku metrów tylko dołożył nogę. Po przerwie zaatakowała Lechia, ale czyniła to zbyt wolno. W 56 minucie akcję rozpoczął Iwański i podał w tempo piłkę do biegnącego Radovica. Ten uprzedził bramkarza Mateusza Bąka, który zbyt szybko położył się na murawie i ułatwił zadanie legioniście. W doliczonym czasie gry Mięciel z bliska główkował, lecz trafił wprost w bramkarza. (AG)

Urban: To już lepsza Legia

- Wreszcie zagraliśmy dobrze, ale naszym problemem nadal jest skuteczność - mówił szkoleniowiec Legii Warszawa, Jan Urban po wygranym 2-0 meczu z Lechią Gdańsk.
- W pierwszych 45 minutach mieliśmy problemy z wyprowadzeniem piłki z naszej połowy. Brakowało płynności gry, Lechia była dobrze zorganizowana Strzelona bramka pozwoliła nam się uspokoić. W drugiej połowie Lechia zagrała bardziej otwartą piłkę i to dało szanse na stworzenie kolejnych okazji. Dziś ponownie jednak zabrakło skuteczności. W niewielu spotkaniach będziemy mieli tyle okazji podbramkowych. W meczu z Lechem nie będziemy mieli tylu okazji - oświadczył trener legionistów.
- Bardzo dobrze zagrał dziś Maciek Iwański, który wypracował obie bramki. Chinyama, który otworzył wynik spotkania podobnie jak w zeszłym sezonie też pokazał się z dobrej strony. Strzelił gola, bardzo absorbował obrońców. Niestety zmarnował kilka okazji, ale do tego też nas już przyzwyczaił. Jest jednak nieoceniony. Obrońcy się od niego odbijają. W sumie powinniśmy strzelić znacznie więcej goli. Dobrze spisali się też Marcin Mięciel i Marcin Mięciel, którzy weszli po przerwie. Dla mnie bardziej miarodajna będzie jednak ich postawa, gdy wejdą przy stanie 0-0, drużynie nie będzie szło i potrafią zmienić rezultat - dodał Urban.

Kafarski: Byliśmy tłem dla Legii

- Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie. To głównie nasza wina - stwierdził trener gości, Tomasz Kafarski.
- Dużo rozmawialiśmy w przedmeczowym tygodniu. Myślałem, że podejdziemy do konfrontacji z Legią odważniej. Dość szybko straciliśmy bramkę. Poza tym nie wytrzymaliśmy tempa spotkania. Teraz trzeba szybko przełknąć gorycz porażki i dobrze zaprezentować się w kolejnym - mówił szkoleniowiec Lechii, dla której była to trzecia porażka w sezonie.

Radović: Teraz gonimy Wisłę

- Wreszcie poszło tak, jak chcieliśmy. Wisła nam uciekła, ale teraz będziemy ją gonić - powiedział skrzydłowy Legii Warszawa, Miroslav Radović. Serb zagrał bardzo dobrze i strzelił dla Legii drugiego gola w meczu z Lechią Gdańsk.
- Bardzo ważny jest dla nas Chinyama. Strzelił bramkę i mam nadzieję, że powolutku wraca do dawnej formy. Wisła trochę nam uciekła. Teraz każdy mecz dla nas bardzo istotny. Za tydzień gramy z Lechem. To bardzo dobra drużyna, ale mamy taki potencjał, że powinniśmy im dać radę. Cieszy też postawa Maćka Irańskiego. Miał dwie asysty, zagrał bardzo dobry mecz
- dodał prawoskrzydłowy warszawian.

Rzeźniczak: Lech zawiesi poprzeczkę wyżej

- Kontrolowaliśmy sytuację. Zagraliśmy znowu na zero z tyłu. Najważniejsze jednak, że strzeliliśmy dwie bramki, a to ostatnio sprawiało nam bardzo dużo kłopotów - powiedział prawy obrońca Legii.
- Stosowaliśmy pressing już na połowie Lechii. Przejmowaliśmy tam piłkę i dzięki temu stwarzaliśmy bardzo dużo sytuacji. Lech, z którym spotkamy się za tydzień zawiesi poprzeczkę znacznie wyżej, ale jak zagramy tak jak dzisiaj to jesteśmy w stanie wygrać. Najważniejsze, że do składu wrócił Takesure. Pokazał jak ważnym jest dla nas zawodnikiem. Niby mógł zdobyć jeszcze kilka, ale strzelił pierwszą i chwała mu za to - stwierdził reprezentant kraju. ASInfo

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty