Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Bełchatów ciągle bez zwycięstwa

GKS Bełchatów - Piast Gliwice 0-1 (0-1)

0-1 Daniel Iwan 26
Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Popek, Lacić, Tosik, Małkowski - Muszalik, Biskup, Szmatuła. Widzów 2200.
GKS:
Sapela - Fonfara (77 Janus), Lacić, Pietrasiak, Popek - Małkowski, Rachwał (60 Cetnarski), Tosik, Korzym - Costly (40 Gregorek), Ujek.
PIAST: Szmatuła - Michniewicz, Kowalski, Glik, Szary - Gamla, Muszalik, Wilczek, Iwan (65 Biskup), Smektała - Olszar (63 Maciejak).

Przed rozpoczęciem sezonu bełchatowianie wypowiadali się, że celem na koniec rozgrywek jest zapewnienie sobie miejsca gwarantującego miejsce w europejskich pucharach. Po wyjątkowo słabym początku sezonu wydawało się, że z Piastem gospodarze sobie poradzą. Takie przypuszczenia okazały się błędne, a nadzieje zostały rozwiane w 26 minucie. Jakub Smektała z prawej strony pola karnego zagrał piłkę wzdłuż pola bramkowego i Daniel Iwan - wykorzystując niepewność bełchatowskiej defensywy - zamknął akcję swojego zespołu i dokładając nogę pokonał Łukasza Sapelę. Strata gola okazała się dla podopiecznych Rafała Ulatowskiego ciosem, po którym już się nie podnieśli. Zwłaszcza, że w 40 minucie murawę z powodu kontuzji opuścił napastnik Carlos Costly. (AnGo)

Iwan: Dopełniłem tylko formalności

Piast Gliwice sprawił niespodziankę w Bełchatowie pokonując 1-0 tamtejszy PGE GKS. Jak przyznał zdobywca jedynej bramki, Daniel Iwan, gliwiczanie przyjechali na Sportową z nastawieniem zdobycia kompletu punktów. Ta sztuka im się powiodła.
- My nie przyjechaliśmy tutaj z nastawieniem na remis. Chcieliśmy zgarnąć całą pulę i takie było nasze nastawienie od początku. Cieszę się, że nam się to udało - powiedział młody wychowanek Piasta.
Bramka, którą zdobył Iwan przeciwko GKS była jego pierwszą na ligowych boiskach. Czy czuł się bohaterem zespołu?
- Bohaterem dzisiaj był cały zespół, który walczył od pierwszej do ostatniej minuty. Dostałem mocną piłkę na piąty metr od Kuby Smektały i tylko dopełniłem formalności - przyznał skromnie. - Mieliśmy wiele klarowanych sytuacji. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo może byłby spokojniejszy mecz. Tak to byliśmy niepewni wyniku do ostatniej minuty - dodał.
Zwycięstwo w Bełchatowie sprawiło, że Piast ma na swoim koncie już sześć punktów. Po słabym początku gliwiczanie powoli pną się do góry. - Nie jesteśmy chłopcami do bicia, żeby po dwóch pierwszych kolejkach i porażkach z Lechem i Ruchem nas skreślać. Wygraliśmy dwa kolejne mecze i wierzę, że da nam to wiatr w żagle - zakończył. (ASInfo)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty