Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa

Cracovia - Wisła  1-1  (0-0)

0-1 Boguski 79

1-1 Jop 90+3, samobójcza

Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Żółte kartki: Głowacki, Łobodziński, Jirsak. Widzów 5,5 tys.
CRACOVIA: Merda - Sasin, Tupalski (59 Baran), Wasiluk, Moskała - Klich, Szeliga (84 Suworow), Polczak, Owsjannikow (84 Sacha) - Ślusarski, Matusiak.
WISŁA: Juszczyk - Jop, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Łobodziński, Sobolewski, Issa Ba, Małecki - Boguski (86 Jirsak), Paweł Brożek (42 Kirm).

Niesamowity finał bezbarwnych derbów w Krakowie! Wisła zremisowała z Cracovią 1-1 po samobójczym golu Mariusza Jopa w trzeciej z doliczonych minut. Od 79 minuty Biała Gwiazda prowadziła i była bliska mistrzostwa Polski. Ta ostatnia interwencja pechowego obrońcy może kosztować Wisłę stratę mistrzostwa Polski, bo Lech wygrał w Chorzowie z Ruchem i na kolejkę przed końcem ligi został liderem tabeli.


- Nawet jak zagramy brzydko, ale wygramy, to kibice nam wybaczą - mówił tuż przed meczem trener Cracovii Orest Lenczyk. Wisła miała swoje nadzieje: - Liczę, że zagramy tak jak z Legią i wynik też będzie podobny - mówił kapitan Białej Gwiazdy Arkadiusz Głowacki. okazało się po meczu, że to Lenczyk przewidział finał derbów. Jego zespół zagrał słabo, a osiągnął cel.

 

W pierwszych chwilach meczu aktywniejsza wydawała się Cracovia, ale to Wisła oddała pierwszy strzał. Paweł Brożek w 5 min uderzał mocno z pierwszej piłki, ale w boczną siatkę. W 8 min Patryk Małecki (po podaniu Wojciecha Łobodzińskiego) próbował zaskoczyć Łukasza Merdę, na którego postawił Lenczyk. Wiślak nie był jednak precyzyjny. Kwadrans upłynął bez większych emocji.

Tymczasem z innych stadionów zaczynały napływać pierwsze meldunki. W meczu istotnym dla Cracovii Arka - Piast, Arka objęła prowadzenie. Za chwilę Polonia Warszawa strzeliła gola Legii.

 

Na Suchych Stawach bramką na razie nie pachniało. Dopiero w 28 min zrobiło się goręcej w polu karnym Cracovii po rzucie wolnym egzekwowanym przez Piotra  Brożka. Niepewnie interweniował Merda, piłka pozostała w grze, Issa Ba wymanewrował obrońcę, odegrał na lewej stronie do Łobodzińskiego. Po jego wrzutce sytuację wyczyścił "główką" Tomasz Moskała.

 

Przebudziła się po tej sytuacji Cracovia. W 32 min zapędził się w pole karne Wisły Owsjannikow, skończyło się tylko rzutem rożnym, a po nim Matusiak po raz pierwszy celnie strzelał na bramkę.  Poradził sobie z tym uderzeniem Marcin Juszczyk.

W 38 min groźnie na bramkę główkował Issa Ba, dobrze ustawiony Merda łatwo złapał piłkę. W 41 min piłka wpadła do bramki Cracovii po strzale Głowackiego, z tym, że wcześniej zabrzmiał gwizdek sędziego, który uznał, że Marcelo przytrzymał nieprzepisowo Merdę, który próbował interweniować po rzucie rożnym.

 

Wisła od 42 min musiała sobie radzić bez Pawła Brożek, który zszedł z boiska z urazem łydki, zastąpił go Andraż Kirm.

 

Gdyby Cracovia miała popełniać takie błędy jak Merda w 43 min, to napastnicy by nie byli Wiśle potrzebni. Bramkarz wybił piłkę w polu karnym tak, że trafił w plecy Łobodzińskiego. Odbita piłka mogła lobem wpaść do bramki, wpadła za nią, kibice Pasów mogli odetchnąć.

 

Typowo derbowa była pierwsza połowa, więcej w niej było walki i fauli niż emocji. Wisła na pewno mogła mieć niedosyt i pytania do sędziego Piaseckiego o nieuznanego gola. Wyniki do przerwy w innych meczach przedostatniej kolejki ekstraklasy nie dawałby jeszcze żadnych rozstrzygnięć, także tego najważniejszego - w Chorzowie Lech remisował z Ruchem 0-0. Ale tuż po pierwszym gwizdku sytuacja w Chorzowie się zmieniła. Ruch objął prowadzenie.

 

W Krakowie pierwsze minuty niczego nie zmieniały - ani w obrazie gry, ani tym bardziej w wyniku. Kwadrans po przerwie był jeszcze słabszy niż ten w pierwszej połowie. W 63 min Wisła miała  szansę oddać strzał na bramkę. Z rzutu wolnego Kirm przestrzelił, za chwilę zaś Słoweniec próbował w polu karnym strzału przewrotką. Merda asekurował piłkę, gdy leciała koło słupka.

Gdy na Suchych Stawach opatrywano Głowackiego i Wasiluka, w Chorzowie zmienił się wynik. Lech wyrównał. Tę wiadomość sztab Wisły powinien był przekazać piłkarzom, bo wyraźnie potrzebowali motywacji. W 71 min mógł im takiej dodać rzut wolny rozegrany przez Cracovię. Po dograniu Klicha bardzo niebezpiecznie było przed Juszczykiem, ale bramkarz Wisły ostatecznie wyczyścił przedpole.

 

W 77 min Wisła miała 200-procentową sytuację. Po dograniu Łobodzińskiego Issa Ba z 5 metrów posłał piłkę w poprzeczkę! Łobodziński aż złapał się za głowę na taki widok.

Wreszcie w 79 min Wisła dopięła swego. Na prawej stronie Kirm dograł do Rafała Boguskiego, a ten uprzedził Merdę i tuż przed nim podbił piłkę tak, że lobem wpadła do bramki. Wybijał ją jeszcze Wasiluk, ale już zza linii bramkowej. Wisła objęła prowadzenie.

 

Trener Cracovii zareagował na stratę dwoma zmianami, na boisko weszli Suworow i Sacha, ale niczego te w grze zespołu nie zmieniło. Cracovia nie miała żadnego pomysłu na odrobienie straty. Dopiero w drugiej z doliczonych minut oddała strzał na bramkę. Piłkę po strzale Matusiaka wybił Juszczyk, a potem zdarzyło się coś niesamowitego. W trzeciej z doliczonych minut Suworow wykonywał rzut wolny, Jop tak fatalnie interweniował, że strzałem głową pokonał własnego bramkarza! Sędzia nie wznowił już gry. 1-1 na Suchych Stawach!

 

Na wiślaków czekała jeszcze ta nowina, że Lech wygrał w Chorzowie, co oznaczało, że Biała Gwiazda na kolejkę przed końcem rozgrywek straciła fotel lidera tabeli! Derbowy punkt dla Cracovii oznacza utrzymanie.

Przy tym rozstrzygnięciu bardzo istotne jest pytanie o prawidłowość decyzji  sędziego Piaseckiego, który nie uznał gola Głowackiego. Powtórki telewizyjne wyjaśniają kontrowersje raczej na niekorzyść sędziego. Ta jedna decyzja ma zaś bardzo dalekie konsekwencje - może  odebrać Wiśle mistrzostwo, a Cracovii przedwcześnie dać utrzymanie.

Aktualizacja 21:13

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty