Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa

Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 0-1 (0-1)

0-1 Iwan 39
Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Dawidowski, Kozans - Gamla. Czerwona kartka: Dawidowski (Lechia).
Lechia Gdańsk: Kapsa, Bąk, Kozans, Wołąkiewicz, Kaczmarek, Laizans (46. Lukjanovs), Surma, Nowak (57 Pietrowski), Wiśniewski, Dawidowski, Buzała (68 Rogalski).
Piast Gliwice: Nalepa, Szary, Gamla, Glik, Michniewicz, Biskup, Muszalik, Zganiacz, Smektała (79  Chylaszek), Iwan (83 Matuszek), Olszar (73 Paluchowski).

Lechia Gdańsk przegrała na własnym stadionie z Piastem Gliwice 0-1. Jedyną bramkę w tym stojącym na miernym poziomie meczu zdobył Bartosz Iwan.

Lechia w dalszym ciągu nie wygrała meczu na własnym stadionie w rundzie wiosennej. Natomiast goście zdobyli bardzo cenne punkty w walce o utrzymanie.

Pierwsi do głosu doszli gospodarze. Przed dwoma dogodnymi sytuacjami stanął Piotr Wiśniewski. Najpierw w 23. minucie posłał piłkę pod poprzeczkę z rzutu wolnego, ale Maciej Nalepa opuszkami palców wybił piłkę na rzut rożny. Kwadrans później po dośrodkowaniu z kornera z piłką minął się Nalepa, a stojący przy długim słupku Wiśniewski z kilku metrów nie trafił głową do pustej bramki. Ta sytuacja zemściła się minutę później, gdy pierwszy celny strzał przyniósł gościom gola.

Tuż po zmianie stron trzy groźne strzały z rzędu oddali piłkarze Piasta, co było zapowiedzią kolejnych sytuacji pod bramką Lechii. W 65. minucie Sebastian Olszar w środku pola odebrał piłkę rywalowi, pomknął pod bramkę przeciwnika, a następnie idealnie w tempo zagrał do Mariusza Muszalika, który w sytuacji sam na sam z Pawłem Kapsą oddał strzał, po którym piłkę z linii bramkowej wybił Marcin Kaczmarek. Minutę później przed dogodną sytuacją stanął Olszar, ale piłka po jego strzale głową minimalnie przeleciała nad poprzeczką.

Za swoją niefrasobliwość pod bramką przeciwnika Piast mógł zostać ukarany w ostatnim kwadransie gry. W 76. minucie strzał oddał Maciej Rogalski, piłka odbiła się od Kamila Glika i trafiła do Ivansa Lukjanovsa, który w sytuacji sam na sam z Nalepą strzelił bardzo lekko, a piłka odbiła się jeszcze obok słupka i wyszła na aut bramkowy. Dwie minuty później w ten sam element bramki, tyle że z trudniejszej sytuacji, uderzył Tomasz Dawidowski. Po kolejnych 120 sekundach były reprezentant Polski ujrzał drugą żółtą kartkę za bezmyślne kopnięcie piłki po gwizdku sędziego i przedwcześnie zszedł z boiska.

Tak padła bramka:

0-1 Iwan 39
Pomocnik gości ładnym strzałem głową po dośrodkowaniu Mariusza Muszalika z rzutu rożnego strzelił jedyną bramkę spotkania.

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty