Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa

Lechia Gdańsk - Cracovia 1-0 (0-0)

1-0 Dawidowski 75
Sędziował Piotr Siedlecki z Warszawy. Żółte kartki: Wiśniewski, Wołąkiewicz - Tupalski. Widzów 7000.
LECHIA:
Kapsa – Wołąkiewicz, Kożans, Cvirik, M. Kaczmarek - Ł. Surma, P. Nowak, Piątek (64 Pietrowski) - Lukjanovs, Zabłocki (72 Dawidowski), Wiśniewski (44 Buzała).
CRACOVIA: Cabaj – Mierzejewski, Tupalski, Polczak (79 Wasiluk), Derbich – Pawlusiński, A. Baran (85 Szeliga), Goliński, Klich, Jeleń (74 Kaszuba) – Sacha.


Spotkanie poprzedziła minuta ciszy ku czci Antoniego Browarczyka, kibica Lechii, jednej z pierwszych ofiar stanu wojennego. Przez całą szerokość jednej z trybun zawieszono transparent z napisem: "Pamiętamy mord na narodzie". Po 20 minutach kibice musieli go ściągnąć.
Już w 3 minucie Cracovia, występująca bez kontuzjowanego Radosława Matusiaka, stworzyła wyborną okazję. Po rzucie rożnym obrońcy gospodarzy zbyt krótko wybili piłkę i strzelał zza linii pola karnego Goliński. Uderzenie nie było silne, więc futbolówkę przejął Polczak i znalazł się sam przed Kapsą, którego uratowało to, że stoper gości nie przyjął zbyt dokładnie piłki. Później przez długi okres czasu nic ciekawego się nie działo - akcje rozgrywane były w środkowych rejonach boiska i żadna z drużyn nie uzyskała wyraźnej przewagi. Dopiero w 23 minucie prawą stroną przedarł się Zabłocki i kiedy wbiegł w pole karne fatalnie strzelił, choć powinien podawać do dobrze ustawionego Wiśniewskiego. Ten drugi miał swoją szansę, lecz strzelił zbyt słabo, by Cabaja zaskoczyć. Siedem minut później Kaczmarek zagrał piłkę ręką i stworzył "Pasom" szansę, bowiem Goliński egzekwował rzut wolny z 20 metrów. Przymierzył jednak w środek bramki i Kapsa nie miał problemów z obroną. Po chwili znów w roli głównej wystąpił Goliński, który znakomitym podaniem uruchomił Pawlusińskiego. Ten jednak zgubił futbolówkę, a powinien się znaleźć sam przed golkiperem. W kolejnej akcji Goliński strzelał zza linii pola karnego i po rykoszecie Kapsa sparował futbolówkę na rzut rożny, a w 45 minucie przymierzył obok słupka.
Pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem, ale lepszą organizacją gry, szanowaniem piłki i szybkością mogła imponować Cracovia. Na jej tle gospodarze zaprezentowali się bardzo słabo.

 

Po przerwie mecz stał się trochę szybszy, ale zapewne przez temperaturę, która oscylowała w okolicach zera. W 53 minucie defensywa gości popełniła pierwszy poważny błąd. Po nieudanej pułapce ofsajdowej strzelał z 12 metrów Zabłocki, ale obok słupka. Po chwili ten sam piłkarz wykonywał rzut wolny z lewej strony boiska. Zapewne chciał dośrodkować, tymczasem futbolówka szybowała w górny róg i Cabaj musiał ratować sytuację wybiciem jej na róg. "Pasy" odpowiedziały akcją Klicha, który z prawego skrzydła wbiegł przed pole karne i uderzył w dłuższy róg. Piłka zmierzała przy słupku do bramki, ale fantastyczną interwencją popisał się Kapsa.
W 72 minucie - po okresie kilkuminutowej dominacji Lechii - piłkę w środkowych rejonach boiska przejął Dawidowski, który na murawie pojawił się trzy minuty wcześniej. Były wiślak (od 2004 r. leczył kontuzję i rozegrał tylko 14 spotkań) podał na lewo do Buzały, który po wymianie piłki z Pietrowskim dośrodkował na 7 metr. Zupełnie nie pokryty Dawidowski wykorzystując zawahanie kulejącego Polczaka tylko dołożył nogę do futbolówki i skierował ją w środek bramki. Po raz ostatni w ekstraklasie ten zawodnik strzelił gola w sezonie 2003/04 w barwach Amiki Wronki. Od tej chwili miejscowi złapali wiatr w żagle, opanowali środek boiska i groźnie atakowali. W 85 minucie z bliska strzelał Lukjanovs, ale Cabaj był na miejscu. Krakowianie powinni wyrównać w doliczonym czasie gry, kiedy to po wrzutce z lewego skrzydła Tupalskiego w słupek "główkował" Goliński. W dobitce szansę miał jeszcze Pawlusiński, lecz został zblokowany.


- Przegraliśmy na własne życzenie. Lechia stworzyła sobie jedną sytuację i ją wykorzystała. Byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, ale ta nie zawsze wygrywa - podsumował Michał Goliński.

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty