Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa

GKS Bełchatów - Polonia Bytom 2-2 (1-1)

0-1 Bažik 25
1-1 Pietrasiak 35 (karny)
1-2 Zieliński 49
2-2 Lacić 90+1
Sędziował Marek Karkut (Warszawa). Żółte kartki: Lacić - Tomasz Nowak, Radzewicz, Sawala, Killar, Zieliński. Widzów 3200.
GKS:
Sapela - Fonfara, Lacić, Pietrasiak, Tosik - Wróbel, Rachwał, Gol (61 Cetnarski), Małkowski - Costly (77 Gregorek), Dawid Nowak (39 Korzym).
POLONIA: Skaba - Hricko, Killar, Klepczyński, Tomasz Nowak - Barcik (46 Trzeciak), Grzyb, Bažik, Sawala, Radzewicz (71 Tomasik) - Zieliński (78 Podstawek).

Spora niespodzianka w Bełchatowie, bowiem gospodarzy byli na fali i liczyli na kolejną punktową zdobycz. W siódmej minucie miejscowi powinni prowadzić, ale Dawid Nowak przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Polonii. To się zemściło w 25 minucie. Znakomitą akcję na prawej stronie przeprowadził Zieliński i obsłużył Bazika, któremu pozostało skierować piłkę do siatki. Dziesięć minut później GKS wyrównał z rzutu karnego podyktowanego za faul Killara na Dawidzie Nowaku. Bełchatowianie atakowali, mieli więcej z gry, lecz zostali tuż po przerwie ponownie skarceni. Na listę strzelców wpisał się Zieliński po zagraniu Trzeciaka. Honor gospodarzom uratował w doliczonym czasie gry Lacić efektowną "główką" po wrzutce Wróbla.

(AG)

Szatałow: Zieliński udowodnił, że zmiana w ataku była słuszna

Jurij Szatałow, trener Polonii Bytom, wyznał po zremisowanym meczu z GKS Bełchatów, że jest spokojny o formę swojej drużyny.
- Jako trener Polonii, mogę cieszyć się z osiągniętego wyniku na tak ciężkim terenie, przeciwko tak bardzo dobremu zespołowi. Obawiałem się po meczu z Polonią Warszawa, że mój zespół może stracić to, na co pracowaliśmy przy naszej grze. Dzisiaj jednak gra wychodziła nam tak, że jestem spokojny o formę. Sądzę, że GKS, jako bardzo dobry zespół, zasługuje na zajmowane przez niego miejsce w tabeli. Ostatnio w kiepskiej formie znajduje się Grzegorz Podstawek, dlatego w pierwszym składzie zagrał Zieliński. Udowodnił on zdobyciem bramki, że taka zmiana była słuszna - stwierdził Szatałow.

Ulatowski: Trzeba podziękować szczęściu

- Jeśli wyrównuje się w 89. czy 90. minucie, trzeba mieć w sobie na tyle pokory, aby podziękować szczęściu za zdobyty punkt - stwierdził Rafał Ulatowski, trener GKS Bełchatów, po zremisowanym meczu z Polonią Bytom.
- Myślę, że na dzisiaj, jesteśmy dobrym zespołem. Aby być bardzo dobrym, trzeba takie początki spotkań, jaki mieliśmy dzisiaj, rozstrzygać na własną korzyść. Trzeba nie tylko stwarzać sytuacje, ale również je wykorzystywać. Nie udało nam się wygrać z Legią w zeszłym tygodniu, nie udało się i dzisiaj z Polonią wywalczyć trzech punktów, ale trzeba cieszyć się z tego jednego punku. Jeśli wyrównuje się w 89. czy 90. minucie, trzeba mieć w sobie na tyle pokory, aby podziękować szczęściu za zdobyty punkt - przyznał Ulatowski.
- Ważna w tym wszystkim jest również siła psychiczna zespołu. Cały czas goniliśmy wynik, przegrywaliśmy 0-1, wyrównaliśmy i na początku drugiej połowy, po naszej dobrej sytuacji, poszedł dobry kontratak Polonii i straciliśmy kolejnego gola. Przez następne 43 minuty usilnie dążyliśmy do wyrównania. Nie było łatwo, ponieważ Polonia dobrze grała w defensywie, ale udało się po stałym fragmencie gry. Dawid Nowak, który musiał opuścić boisko jeszcze w pierwszej połowie doznał stłuczenia talerza biodrowego. Takie są moje przypuszczenia, ponieważ nie został jeszcze zbadany, ale tak to wygląda.

Lacić: Wszyscy jesteśmy bohaterami

Jeden punkt dla bełchatowian uratował w 90. min Mate Lacić, który głową pokonał Skabę.
- Cieszę się ze zdobytego gola. Udało nam się zremisować, ale mieliśmy więcej okazji od Polonii, aby ten mecz wygrać. Niestety dwa błędy w obronie i straciliśmy bramkę - stwierdził Lacić, po zakończeniu spotkania.
- W ciągu pierwszych minut mieliśmy trzy, cztery szanse na zdobycie gola. Ostatecznie jednak możemy być zadowoleni, ponieważ gdy przegrywa się przez większość meczu i w ostatnich minutach zdobywa bramkę na remis, jest to powód do radości - uważa.
Lacić skromnie przyznał, że pomimo uratowania punktu dla swojego zespołu, nie czuje się bohaterem GKS. - Nie czuję się bohaterem tego meczu. Cały zespół zasłużył na to miano, ponieważ to co udało się nam osiągnąć od początku sezonu znaczy dla nas bardzo dużo.
Dzisiejsze spotkanie oglądał na żywo również ojciec Lacicia. - Mam nadzieję, że cieszy się ze zdobytej przeze mnie bramki. Był on również na trybunach w trakcie spotkania a z Legią, ale wtedy nie miał okazji oglądać bramki mojego autorstwa.

ASInfo

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty