Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > B klasa (Myślenice)
B klasa przy sztucznym świetle (FOTO)2010-05-27 01:13:00

Derbowy mecz B klasy myślenickiej pomiędzy Górkami Myślenice a Jaworem Jawornik miał bardzo efektowną oprawę. Nieczęsto na tym szczeblu rozgrywek przychodzi rywalizować drużynom przy sztucznym świetle. Boisko Jaworu, na którym mecze jako gospodarz rozgrywają Górki nie nadawało się do gry, stąd taka lokalizacja.


Górki Myślenice - Jawor Jawornik 0-1 (0-1)

0-1 Hudaszek 3
Żółte kartki: S. Łapa, M. Podoba, Hudaszek. Mecz odbył się w Myślenicach, na sztucznej nawierzchni.
JAWOR: Ocetkiewicz – J. Cudak, Węgrzyn, M. Pilch – M. Podoba (85 P. Cudak), J. Podoba (75 Twardosz), Morlak, S. Łapa, Siuta (60 M. Łapa II) – Hudaszek, M. Kiełbowicz (80 F. Cudak).

Jawor przystąpił do meczu bez etatowego stopera M. Łapy I, któremu wczoraj urodziła się córka (gratulacje dla taty od całego zespołu) oraz zawieszonego za czerwoną kartkę Piskorza. Osłabienie wydawało się bardzo poważne, ale występujący na pozycji libero Węgrzyn pokazał się z bardzo dobrej strony, a w środku pola dzielili i rządzili S. Łapa i J. Podoba. Co ciekawe, na boisku wystąpił drugi świeżo upieczony tata – Maćkowi Pilchowi także wczoraj urodziła się córka (gratulacje od drużyny przyjął w szatni).

Mecz lepiej rozpoczął skazany na pożarcie Jawor, przez pierwszy kwadrans gospodarze zaskoczeni byli nieustępliwością i pressingiem ze strony gości. Co najważniejsze dla walczących o utrzymanie przyjezdnych - udokumentowali to bramką. Po błędzie obrońcy Górek, który zagrał do... Siuty na prawe skrzydło, pomocnik Jaworu prawie z linii końcowej dośrodkował na "krótki" słupek, gdzie sprytnym strzałem kolankiem Hudaszek znalazł drogę do bramki między słupkiem a nogą golkipera.

Górki, zbite z tropu, otrząsnęły się dopiero po 15 minutach, wtedy solową akcję przeprowadził Obierzyński, "wjechał" w pole karne z prawej strony i w sytuacji "sam na sam" strzelił technicznie obok wybiegającego Ocetkiewicza. Piłka odbiła się od słupka i wzdłuż linii końcowej przeturlała się na aut bramkowy. Pełniący honory gospodarzy gracze z Myślenic przejęli inicjatywę. Długimi podaniami na skrzydła do wbiegających z głębi kolegów sprawiali niemałe kłopoty obrońcom Jaworu. Ale śliska, sztuczna trawa spowodowała, że z reguły te zagrania kończyły się autem bramkowym. Najlepsze okazje Górki miały w 20. minucie, gdy po rzucie rożnym napastnik przestrzelił głową z kilku metrów i w 40. minucie, gdy Obierzyński dopadł do zagranej w "uliczkę" piłki, naciskany przez bramkarza zdołał zagrać na 11. metr, gdzie wbiegający pomocnik fatalnie przestrzelił nie trafiając do opuszczonej przez Ocetkiewicza bramki. Jawor skoncentrował się na defensywie, ale kilka razy groźnie kontratakował, najbliższy powodzenia był S. Łapa, który po podaniu J. Podoby strzałem głową starał się przelobować Kaperę. Golkiper miejscowych zdołał jednak przenieść piłkę nad poprzeczką. W innych akcjach graczom obu drużyn brakowało zimnej krwi oraz precyzji przy strzałach. Tym sposobem pierwsza odsłona zakończyła się niespodziewanym prowadzeniem gości.

Druga połowa przebiegała od początku do końca pod zdecydowane dyktando goniących wynik gospodarzy. Schowany za podwójną gardą Jawor mógł ich skarcić w 55. minucie, ale strzał Hudaszka po podaniu z prawego skrzydła Kiełbowicza efektownie obronił Kapera. Z naporu Górek długo nic nie wynikało, kilka razy strzałów z dystansu próbował Plewa, ale celownik miał ustawiony bardzo słabo. Wreszcie w 65. minucie miejscowi, niesieni słynnym na boiskach podokręgu myślenickiego dopingiem grupki wiernych kibiców, mieli wymarzoną okazję do wyrównania, gdy w totalnym zamieszaniu w polu karnym po jednym z rzutów wolnych S. Pilch miał 4 metry do bramki, lecz zamiast do siatki huknął na wiwat wysoko nad poprzeczką.

Górki nadal nacierały, ale Jawor rozszyfrował ich sposób gry i umiejętnie rozbijał ataki. W związku z tym największe zagrożenie niosły stałe fragmenty gry – po dośrodkowaniach w polu karnym Jaworu powstawał kilka razy "kocioł", a najgroźniejszy był strzał Plewy główką z 7 metrów. Napastnik Górek trafił jednak wprost w ręce Ocetkiewicza. Jawor z rzadka kontratakował, dobrą sytuację miał S. Łapa, który przestrzelił z 16 m i Hudaszek, który poszukał bramkarza po "krótkim" rogu, ale ten po raz kolejny pokazał, że zna swój fach. I choć czasami obraz gry przypominał obronę Częstochowy gościom udało się dowieźć remis do końca. Jawor zaskoczył rywali twardą i nieustępliwą walką o każdą piłkę. Efektem tego były co prawda 3 żółte kartki, ale obyło się na szczęście bez brutalnych, niesportowych zagrań.

globusnc


gj1a.jpg
gj2a.jpg
gj3a.jpg
gj4a.jpg
gj5a.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty