Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > B klasa (Kraków II)
Maszycanka wiceliderem

Maszycanka Maszyce - Orlęta Rudawa 5-2 (1-1)

Gole: Bryła 2, Tomczyk, Krztoń, Karpała - Krzysztof Rudzki, Marek Lewiński
MASZYCANKA:
Iżyk - P. Ibek (60 Piekara), Sieńko, Jaworski, Krztoń - Karpała (72 D. Kopijka), R. Kopijka, Małek (89 K. Cieślik), Zdybał (79 T. Dudek) - Bryła, Tomczyk.

Maszycanka po raz trzeci z rzędu zainkasowała komplet punktów, co wywindowało zespół na drugie miejsce w tabeli. Zwycięstwo nad Orlętami nie przyszło łatwo. Znowu skutecznością i regularnością w zdobywaniu goli błysnął trójkąt ofensywny Tomczyk - Bryła - Krztoń.

Mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla gospodarzy. Już w 2. minucie Tomczyk idealnie podał w tempo do Bryły, który minał obrońcę gości i z tzw. "szpica" trafił do siatki. Chwilę później mogło być 2-0, ale atomowy strzał Małka z woleja pod poprzeczkę wybronił fantastyczną interwencją bramkarz Orląt.

Szybkie prowadzenie jakby uśpiło gospodarzy, którzy oddali pole gry gościom. W 23. minucie piłkę stracił Zdybał i Orlęta wyprowadziły szybką kontrę. Co prawda Jaworski odzyskał piłkę, ale został przytrzymany przez zawodnika z Rudawy za koszulkę. Sędzia puścił grę i w sytuacji sam na sam napastnik gości pokonał Iżyka. W 34. minucie Zdybał mógł dać ponowne prowadzenie Maszycance, ale w sytuacji sam na sam chybił minimalnie. Do przerwy 1-1.

Druga połowa rozpoczęła się prawie od samobójczej bramki zespołu gości, ale bramkarz przyjezdnych zdołał wybić piłkę na rzut rożny, po którym Krztoń główkował z bliska tuż nad poprzeczką. Co się odwlecze to nie uciecze... W 48. minucie Krztoń wrzucił mocno piłkę z autu w pole karne (poszedł za piłką), nastąpiło zamieszanie i piłkarski bilard, a futbolówka spadła pod nogi Krztonia, który nie namyślając się strzelił mocno na 2-1. W 65. minucie z rzutu rożnego zagrywał Bryła, a pozostawiony bez opieki Tomczyk na raty pokonał bramkarza gości. W 71. minucie ponownie po dalekim wyrzucie z autu Krztonia, piłkę głową przedłużył Karpała, trafiając "za kołnierz" golkiperowi Orląt.

Maszycanka mimo wysokiego prowadzenia nadal dążyła do strzelenia kolejnych goli. Dwukrotnie w idealnych sytuacjach znajdował się Bryła, ale za każdym razem zwycięsko z tych pojedynków wychodził golkiper gości. Doskonałą szansę zmarnował też zaraz po pojawieniu się na boisku T. Dudek. Ruszył szybko do prostopadłej piłki zostawiając za sobą obrońców, ale w idealnej sytuacji zwlekał zbyt długo ze strzałem i został zblokowany. W 83. minucie goście uzyskali drugą bramkę. Lekki błąd popełnił Iżyk i przepuścił niezbyt mocny strzał. Wynik ustalił w sytuacji sam na sam w 88. minucie Bryła, który otrzymał ponownie idealne podanie od Tomczyka.

Trener Maszycanki, Marcin Kostera:
- Po raz pierwszy za mojej kadencji Maszycanka wygrała trzy mecze z rzędu, co na pewno cieszy. Dzięki wygranej z Orlętami zajmujemy pozycję wicelidera. Oczywiście nie ma co się egzaltować i popadać w hurraoptymizm czy samozachwyt, bo to dopiero początek rozgrywek, a wyniki pokazują, że każdy może wygrać z każdym. Do kolejnego przeciwnika podejdziemy ze schłodzonymi głowami i jak zawsze z dużym szacunkiem, ale grając jak w każdym meczu o pełną pulę. Do utrzymania potrzebujemy jeszcze trochę punktów.

lksmaszyce.futbolowo.pl, d

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty