Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > B klasa (Kraków II)
Mama prezesem, córka-maturzystka trenerem, czyli babskie rządy w Strażaku Rączna2012-03-17 00:37:00 RK

Tego jeszcze w małopolskim, a zapewne i polskim, futbolu nie było. 19-letnia Kinga Suchan została trenerem B-klasowej drużyny seniorów Strażaka Rączna. Prezesem w tym klubie jest jej... mama, Stanisława Suchan.


Przed panną trener stoi wiosną prawdziwie męskie zadanie: trzeba wydobyć podopiecznych ze strefy spadkowej. W praktyce oznacza to, że zespół z gminy Liszki musi wywalczyć więcej punktów niż jesienią, kiedy szkoleniowcem był Lucjan Franczak, który w latach 70., 80. i 90. XX wieku parę razy prowadził Wisłę Kraków. Zadanie trudne, ale Kinga nie boi się tego wyzwania, zwłaszcza że mama-prezes właśnie wzmocniła drużynę czterema zawodnikami z A-klasowej Wisły Jeziorzany.

Na mecz Strażaka Kinga Suchan po raz pierwszy przyszła 10 lat temu, kiedy mama została prezesem. Od tamtej pory chodziła już na wszystkie spotkania z udziałem piłkarzy z Rącznej. No, może prawie na wszystkie. Sama w piłkę nożną nie gra, uprawia natomiast koszykówkę. - W wieku 13 lat zgłosiłam się nawet do Wisły, teraz występuję jedynie w szkolnych rozgrywkach, reprezentując barwy VII LO w Krakowie - mówi.

W B klasie nie obowiązują licencje trenerskie, więc Kinga może prowadzić drużynę mając zaliczony kurs dla animatorów piłki nożnej PZPN C. - We wrześniu mam zamiar zapisać się na kurs UEFA B. W międzyczasie chcę zdać maturę i dostać się na AWF, kierunek: rehabilitacja. Dostałam też propozycję współprowadzenia szkółki piłkarskiej w sąsiednim klubie, z którym współpracujemy, w Wiśle Jeziorzany - przedstawia swoje plany.

Futbol to jej pasja, jest w nim zakochana po uszy. Nie tylko w Strażaku. - Z mamą obowiązkowo chodzimy na mecze Wisły. A w domu kibicujemy przed telewizorem. Ja Realowi Madryt, a mama Barcelonie - opowiada Kinga. - Ale się nie kłócimy z tego powodu, bo jesteśmy tak w ogóle bezkonfliktowe - dodaje od razu mama Kingi.

- W telewizji oglądam wszystkie możliwe mecze. Z trenerów lubię najbardziej Mourinho, a także Probierza. Ze względu na ich osobowość. Obserwuję jak prowadzą swoje drużyny, jak się zachowują, analizuję i wyciągam wnioski dla siebie - uzupełnia trener-maturzystka.

Na pomysł, by została trenerem B-klasowego zespołu wpadła zimą pani prezes. - Zapytałam kapitana, najbardziej doświadczonego zawodnika i zarazem jednego ze sponsorów, Antoniego Roska, który jako mały chłopak grał nawet w Wiśle, jak by zareagowali jego koledzy. Czy słuchaliby córki? On przyklasnął i powiedział, że "jak trzeba to trzeba". A na co dzień sam stara się jej pomagać - opowiada Stanisława Suchan.

Czy słuchają? Jak sobie radzi z tyloma facetami? - Tak, słuchają, nawet ci najstarsi stażem. Mówią do mnie różnie, najczęściej po imieniu, ale także per pani trener. Wykonują polecenia, przyjmują uwagi i krytykę. Nie jestem typem choleryka, reaguję spokojnie, nie krzyczę, używam kulturalnego języka - mówi Kinga Suchan.

Debiut ligowy pani trener nastąpi w sobotę 24 marca na boisku wicelidera w Skale. Tydzień później, 1 kwietnia, debiut u siebie - w Rącznej Strażak podejmie Bronowickiego.


RK
suchan2a.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty