Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > A klasa (Wieliczka)
PP Wieliczka: Triumf A-klasowego Piłkarza2012-04-25 19:40:00

Sensacyjnym triumfatorem Pucharu Polski na szczeblu wielickiego podokręgu został Piłkarz Podłęże. A-klasowa drużyna pokonała dziś w finale LKS Śledziejowice (V liga) w rzutach karnych 3-2. Po 90 minutach był remis 2-2.


Piłkarz zmierzy się teraz w półfinale PP Okręgu Kraków z IV-ligowym Borkiem Kraków (zwycięzca rozgrywek w krakowskim podokręgu). W drugim półfinale III-ligowy Przebój Wolbrom (olkuski podokręg) zagra z IV-ligowymi Karpatami Siepraw (myślenicki podokręg).

Triumfator w Okręgu Kraków będzie następnie rywalizował o udział w fazie centralnej PP ze zwycięzcami w okręgach nowosądeckim, tarnowskim i wadowickim.

PP Wieliczka, finał: Piłkarz Podłęże - LKS Śledziejowice 2-2 (1-1), karne 3-2

0-1 Najder 30
1-1 Stós 35
1-2 Piszczek 70 (karny)
2-2 Stós 90+2
Karne:
0-1 Krauss
0-1 K. Dudzik (poprzeczka)
0-2 Najder
1-2 Wójcik
1-2 Makieła (obronił bramkarz)
2-2 Suszyński
2-2 Kuczek (obronił bramkarz)
3-2 Woźny
3-2 Piszczek (obronił bramkarz)
Pilch już nie musiał strzelać
PIŁKARZ: Malarz - Woźny, Suszyński, Ciastoń, Rynduch - Wójcik, K. Dudzik, Pilch, Perdał (75 Czeliński), Stós - J. Dudzik (60 M. Dudzik).
ŚLEDZIEJOWICE: Chrobak - Eumanow, Postawa, Kuczek, Zawalonka - Książek (46 Piszczek), Najder, Stępiński, Michalczyk - Myszkowski (73 Makieła), Krauss.

Pucharową rywalizację w podokręgu wielickim drugi raz z rzędu wygrał A-klasowy zespół! Przed rokiem zwyciężył Batory, a dziś Piłkarz. W Podłężu gospodarze wyrównali w doliczonym czasie. W karnych przegrywali 0-2, by pokonać Śledziejowice 3-2. Na bohatera meczu wyrósł golkiper Wojciech Malarz, który obronił trzy jedenastki!

- Cuda robił! - chwalił go Mariusz Małek, trener Piłkarza, mając na myśli także interwencje w trakcie meczu. Nic dziwnego, że po szczęśliwym dla A-klasowców finale bramkarz powędrował na ramiona kolegów...

Przez pierwszy kwadrans spotkania niewiele się działo. W 15. minucie akcję lewą stroną przeprowadził Myszkowski, dobiegł do "piątki", ale gdy chciał strzelać z kąta został zablokowany. Gospodarze odpowiedzieli dwoma groźnymi strzałami. W 20. minucie w sytuacji 1 na 1 znalazł się Krauss, lecz "wyrzucił się" na prawo i trafił prosto w bramkarza.

W 30. minucie faworyzowani goście objęli prowadzenie. Po długim podaniu Eumanowa z własnej połowy, Najder w polu karnym przyjął piłkę na klatkę piersiową i strzelił obok bramkarza do siatki. Podłężanie wyrównali 5 minut później. Obrońca gości przegrał pojedynek główkowy z K. Dudzikiem, który następnie uderzył na bramkę. Golkiper Śledziejowic odbił futbolówkę do góry, doskoczył do niej Patryk Stós i z 5 metrów dobił głową do bramki. Przed przerwą szansę mieli jeszcze V-ligowcy, ale Michalczyk z wolnego z ok. 20 m trafił tylko w poprzeczkę.

W II połowie przewagę optyczną mieli goście. Okazji nie wykorzystali Michalczyk, Stępiński i Piszczek, ale w końcu Śledziejowice dopięły celu. W 70. minucie karnego, podyktowanego za faul na Stępińskim, wykorzystał Piszczek.

Przyjezdni mieli w końcówce parę szans, by przypieczętować sukces. Najlepszą zmarnował w 85. minucie Piszczek, który poszedł z piłką sam od połowy, by - będąc już w polu karnym - strzelić bardzo wysoko nad poprzeczką. W ekipie miejscowej najaktywniejszy był Kamil Dudzik, ale nie miał klarownych sytuacji. Miał ją Mateusz Dudzik, lecz trafił w boczną siatkę.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wygraną faworyta, w 90+2. minucie piłkę wywalczył Wójcik, podał do K. Dudzika, ten dociągnął lewą stroną do linii końcowej i wycofał na 7. metr do nadbiegającego Stósa, który wykończył akcję skutecznym strzałem. Strzelec z radości ściągnął koszulkę i został ukarany żółtą kartką, drugą w tym meczu. Musiał więc opuścić boisko.

W rzutach karnych zanosiło się na wygraną Śledziejowic, które prowadziły 2-0. Wówczas jednak owe "cuda" zaczął wyczyniać Wojciech Malarz, bramkarz Piłkarza...

- To nasz największy sukces w Pucharze Polski. Bardzo się z tego cieszymy, to fantastyczna przygoda. Już nie możemy się doczekać kolejnego meczu, z Borkiem. Mam nadzieję, że zagramy u nas - powiedział Mariusz Małek, który w Podłężu był najpierw zawodnikiem (od trampkarza), a od 2007 roku jest trenerem.

- Byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy więcej sytuacji, ale zabrakło skuteczności. Nie wykorzystaliśmy chyba z siedmiu dobrych okazji, były poprzeczki i słupki. Chyba zbyt lekko podeszli moi podopieczni do tego meczu, a poza tym bardzo dobrze bronił bramkarz gospodarzy, prawdziwy bohater tego meczu - skomentował Rafał Mazur, trener Śledziejowic.


RST




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty