Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

ZOR Frydman – Granit Czarna Góra 1-1 (1-0)

1-0 G. Błachut 30
1-1 Lichacz 90.
Sędziował Roman Baran z Witowa. Żółte kartki: Zygmond, E. Brynczka, Kutarnia – A. Gogola, Marusarz. Czerwone kartki: Zygmond (79, druga żółta) – Marusarz (90+1 za atak z tyłu).
ZOR:
M. Janczy – Kutarnia, Wójcik, A. Janczy (74 S. Janczy), M. Błachut, G. Błachut, Masłowski (88 Pisarczyk), B. Brynczka, Zygmond, Ferko, E. Brynczka (85 Milaniak).
GRANIT: P. Gogola – A. Kiernoziak, K. Maryniarczyk (46 D. Twardosz), J. Milon, W. Maryniarczyk, Sz. Twardosz (67 Marusarz), J. Sarna, Z. Milon (75 Sz. Kiernoziak), A. Gogola, P. Sarna, Lichacz.
Pierwsi przed wielką szansą objęcia prowadzenia stanęli goście. W 10 minucie, po błędzie defensywy, Lichacz znalazł się oko w oko z bramkarzem i Zygmond ratując sytuację „skosił”  rywala. Arbiter bez wahania  wskazał na „wapno”, a „kosynier” ujrzał żółty kartonik. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł K. Maryniarczyk, ale jego intencję wyczuł M. Janczy, który za moment odbierał gratulacje od kolegów. Po kolejnych 10 minutach  gospodarze wykonywali rzut rożny. B. Brynczka dośrodkował na długi słupek do pozostawionego bez opieki G. Błachuta. Ten z pierwszego próbował pokonać P. Gogolę, lecz chybił. Piłka minimalnie poszybowała nad poprzeczką. Jednak kolejna  akcja ofensywna gospodarzy przyniosła bramkową zdobycz.  Miejscowi przed polem karnym kilka razy wymienili futbolówkę między sobą i… uśpili tym rywala. Nagle do bezpańskiej piłki podbiegł G. Błachut, na pełnej szybkości wbiegł między dwóch obrońców, i uderzył  po długim rogu. Piłka na wysokości kolan bramkarza ugrzęzła w siatce. Za moment niewiele zabrakło, by po raz drugi stadion we Frydmanie przeszył ryk radości. Wójcik wykonywał rzut wolny z 20 metrów, ale mocno pokręcona piłka minimalnie minęła słupek. Tuż przed przerwą  gospodarze przeprowadzili kontratak. W finalnej fazie G. Błachut wpadł na wybiegającego bramkarza i futbolówka znalazła się przy nodze Masłowskiego. Ten jednak pospieszył się z oddaniem strzału, piłka zeszła mu z nogi i… pofrunęła ku bocznej chorągiewce.
Druga połowa zaczęła się od dwóch świetnych sytuacji gospodarzy z udziałem E. Brynczki. Najpierw przeprowadził rajd prawą stroną, mijając dwóch rywali i dośrodkował do Ferko, ale ten spudłował. Za moment znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i gdy ją dopadł był już zbyt ostry kąt, by pokonać P. Gogolę. Przyjezdni nie stworzyli sobie klarownej sytuacji. Wykonywali trzy rzuty rożne, lecz gospodarze ekspediowali piłki jak najdalej własnej bramki. Raz, po rykoszecie, piłka ostemplowała słupek.
Od 70 minuty  gra się zaostrzyła.   Dużo było fauli, szarpaniny, przepychanek i…  kartek, w tym dwie czerwone. Ostanie 11 minut   gospodarze grali w dziesiątkę. Gdy wszyscy już czekali na końcowy gwizdek, jeden z obrońców gospodarzy nie trafił w piłkę i z prezentu skorzystał Lichacz. Zaraz po rozpoczęciu gry G. Błachut był faulowany w sytuacji sam na sam i pod prysznic odesłany został Marusarz. Po wolnym Wójcika piłka skozłowała przed bramkarzem, ale przeszła obok słupka. Za moment sędzia odgwizdał koniec spotkania. (LES)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty