Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > A klasa (Olkusz)
Nie taki Miechów straszny

Leśnik Gorenice - Pogoń Miechów 3-1 (2-0)


1-0 Arkadiusz Żak 17
2-0 Michał Tondos 40
2-1 Tomasz Kozak 79
3-1 Piotr Szpejna 90+3
Żółte kartki: T. Piwowarski, Czekaj, Kozak.
LEŚNIK: Wesołowski - Szymczyk, Drożyński, P. Kondek, A. Kondek - Ścigaj (85 Bąchór), Zając (80 Ćwik), Tondos, A. Żak - Kurkowski (65 Szpejna), Chechelski (88 Przybylski).
POGOŃ: Siemieniecki - Czekaj, Kijowski, Cyganek, T. Piwowarski, Owczarski, G. Dąbrowski, Kozak, Makowski (46 Wędzony), S. Dudziński, Pamuła.

Pogoń miała uchodzić za jednego z faworytów olkuskiej A klasy w tym sezonie, a tymczasem beniaminek z Gorenic dał wszystkim zespołom jasny sygnał: nie taki Miechów straszny!

Gospodarze byli w I połowie lepszym zespołem, co udokumentowali dwoma golami. Po przerwie mecz się wyrównał, a w końcówce Pogoń uzyskała przewagę i mogła nawet przechwylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zabrakło jednak skuteczności.

Początek należał do Leśnika. Dwukrotnie bramkarza gości próbował z rzutów wolnych pokonać Zając. Jeden strzał był niecelny, a drugi został sparowany na korner. W 13. minucie ładną akcję przeprowadzili miechowianie. Czekaj zagrał do S. Dudzińskiego, ten do boku do Owczarskiego, który z 10 metrów uderzył po "długim", ale chybił.

W 17. minucie zespół z Gorenic objął prowadzenie. Z wolnego z boku piłkę wrzucał Zając, po drodze musnął ją A. Żak i zmylił bramkarza trafiając do siatki. Między 27. a 38. minutą goście mieli trzy szanse, ale ich nie wykorzystali. Skuteczniejsi okazali się miejscowi. Po dośrodkowaniu A. Kondka celną główką z 10. metra popisał się Tondos. Golkiper miechowski był bez szans. Piłkarze Pogoni mogli przed przerwą zmniejszyć dystans, lecz po wolnym Czekaja i wycofaniu futbolówki przez Kozaka do Pamuły, ten uderzył nad poprzeczką.

W II połowie miechowianie starali się odwrócić losy meczu. Między 70. a 78. minutą mieli trzy bardzo dobre okazje. Najpierw Kozak zza szesnastki trafił w słupek, następnie G. Dąbrowski strzelił z woleja nad poprzeczką, a po chwili Pamuła obok bramki, choć gdyby podał do Wędzonego, to musiałby paść gol. W końcu padł. W 79. minucie po rzucie rożnym wykonanym przez S. Dudzińskiego w zamieszaniu piłkę do siatki posłał głową Kozak.

Leśnik też miał szansę. W 83. minucie Chechelski znalazł się sam na sam z Siemienieckim, ale przegrał pojedynek. W doliczonym czasie gospodarze przypieczętowali swój niespodziewany sukces. Szpejna huknął z wolnego z 35 metrów pod poprzeczkę! Piękna bramka!

p, st

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty