Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Dramatyczny mecz w Lubniu, Szczebel przegrywa w doliczonym czasie

Szczebel Lubień - Krakus Swoszowice 3-4 (2-2)

0-1 Lewandowski 4
1-1 A. Rapacz 15
2-1 A. Rapacz 39
2-2 Kłaput 44
3-2 K. Rapacz 50
3-3 samob. 81
3-4 Janecki 90+2

Sędziował Leszek Krzelowski (Myślenice). Żółte kartki: A. Rapacz, K. Rapacz, Leżański - Kłaput, Szymski. Widzów 50.
SZCZEBEL: Kaleta - Leżanski, P. Burtan, J. Burtan, Marszałek - A. Rapacz, K. Rapacz, Stanowski, Michalak - Klimasz, Machowski (32 Wietrzyk).
KRAKUS: Techmański - Guzik, Stefanik, Gądek, Jabczanik (65 Janecki) - Wierzbicki, Szymski, Kłaput, Gawin - Kowalski (60 Plesiński), Lewandowski.

Niezwykle zacięte spotkanie obejrzeli nielicznie zebrani kibice na boisku w Lubniu. Miejscowy Szczebel, okupujący ostatnią pozycję w lidze, zmierzył się z trzecią siła myślenickiej A klasy - Krakusem Swoszowice. Faworyzowani goście wygrali ten mecz, mimo iż 10 minut przed końcem przegrywali 2-3!

Spotkanie jeszcze się nie zaczęło, a Krakus poniósł już pierwsze straty. Na przedmeczowej rozgrzewce kontuzji nabawił się czołowy rozgrywający tego zespołu Robert Szczurek i nie mógł pojawić się na boisku.

Zawody rozpoczęły się zgodnie z planem, bowiem przyjezdni już w 4. minucie objęli prowadzenie. Z rzutu wolnego (z 17 m) celnie strzelił Lewandowski i Kaleta musiał wyciągać piłkę z siatki. To trafienie podziałało motywująco na miejscowych, którzy szybko, bo już po 11 minutach, doprowadzili do remisu. Stojący przed "szesnastką" A. Rapacz zdecydował się na strzał z półobrotu i futbolówka wylądowała w bramce Techmańskiego. Podopieczni trenera Stanowskiego podbudowali się tym golem i dalej niepokoili bramkę Krakusa, w czym wydatnie pomagali im defensorzy ze Swoszowic. Te ataki przyniosły powodzenie 6 minut przed przerwą. Z dystansu huknął K. Rapacz, golkiper Krakusa zdołał sparować to uderzenie, lecz wobec dobitki A. Rapacza był już bezradny. Ale goście nie poddali się i to oni pokusili się o gola "do szatni". Kłaput skorzystał z błędu stoperów Szczebla i z bliska doprowadził do remisu.

Po zmianie stron gospodarze po raz drugi wyszli na prowadzenie. Tym razem gola niezwykłej urody zdobył K. Rapacz, który strzelając piekielnie mocno z rzutu wolnego z ok. 20 m nie dał najmniejszych szans bramkarzowi gości. Później wynik podwyższyć mógł kapitan miejscowych - Leżański, ale przegrał pojedynek sam na sam z Techmańskim.

I gdy zanosiło się na sensację Krakus w kuriozalnych okolicznościach doprowadził do remisu. W
ogromnym zamieszaniu przed polem karnym któryś z obrońców tak niefortunnie wybijał futbolówkę, że ta trafiła do jego bramki. Spadkowicz z klasy okręgowej grał do końca i w 2. minucie doliczonego czasu gry zdobył zwycięskiego gola. Do dośrodkowanej piłki z kornera idealnie głowę przyłożył rezerwowy Janecki i pokonał Kaletę. W ekipie ze Swoszowic zapanował szał radości, a gospodarze długo jeszcze nie mogli uwierzyć w to co się stało...

BARP

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty