Pozowianka Pozowice - Tęcza Piekary 1-1 (1-1)

1-0 Krasnoszczuk
1-1 Michalczyk
POZOWIANKA: M. Cichórz - R. Kominiak, D. Kominiak, Krasnoszczuk, T. Cichórz - Żelasko, Bystroń, Barcik (70 Surmański), Mikołajczyk - Rusin, Pawlik.

TĘCZA: Z. Ludwikowski - Kina, Nogieć, Jasiołek, Karaś - Królik (Kopijka), Steczko, Żyła, A. Ludwikowski, Kozioł - Michalczyk (M. Ludwikowski).

W 14. kolejce Tęcza Piekary zremisowała 1-1 na wyjeździe z liderującą Pozowianką Pozowice.

Fatalne boisko oraz pogoda były zmorą piłkarzy obu drużyn. Dołożona kolejka z rundy wiosennej na środek listopada nie była trafną decyzją Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.

Prowadzenie objęła Pozowianka. Z rzutu wolnego dośrodkował Bystroń, a nabiegający Krasnoszczuk umieścił piłkę w siatce. Tęcza odpowiedziała pod koniec I połowy. Z boku boiska centrował Kozioł, przedłużył głową Królik, a Michalczyk z półwoleja trafił koło słupka. Najgroźniej było pod bramkami obu drużyn, gdy uderzano z dystansu, w szczególności po ziemi, piłka robiła przeróżne kiksy, a bramkarz musiał być skupiony przez cały czas, by ją złapać.

W drugiej połowie obie drużyny miały swoje sytuacje, dla Piekar Michalczyk zza pola karnego uderzył bardzo mocno, piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła na plac gry. Z drugiej strony boiska z rzutu rożnego Rusin dośrodkował, a rosły napastnik Pozowianki główkował tak, że piłka odbiła się od słupka. Z dobrej strony pokazał się bramkarz Tęczy Zbigniew Ludwikowski, parując najpierw na rzut rożny piłkę po groźnym uderzeniu z rzutu wolnego, a następnie po bardzo mocnym strzale sprzed pola karnego wspaniałą robinsonadą przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

Z przebiegu meczu remis jest sprawiedliwy, choć z lekkim wskazaniem na gości.

teczapiekary.pl (mistrzkop)