Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Prokocim wrócił do normy

Prokocim Kraków - Bratniak Kraków 2-0 (1-0)

1-0 Kucabiński 24

2-0 Sierant 78

Sędziowali: Jan Dzik oraz Łukasz Chowaniec i Wojciech Drozd.Żółte kartki: Kutrzyk, Kromka. Widzów 150.

PROKOCIM: Reśko - Stankiewicz, Łozynyk, Dolczak, A. Marek - Małecki, Wójcik, Olszański, Kucabiński - Sierant, Ścieszka (36 Kukawski, 85 Wojdyła).

BRATNIAK: Popławski - Pszczoła, Wira, Kutrzyk, Klich - Gwóźdź (65 Klimek), C. Górka, T. Górka (90 Handzel), Kupka - Kułaj, Kromka.

Piłkarze Prokocimia zwycięstwem nad Bratniakiem pokazali, że ich ubiegłotygodniowa porażka ze Sportowcem była tylko wypadkiem przy pracy.

Gospodarze od początku ruszyli do ataku i w 5. minucie po dwójkowej akcji Kucabińskiego ze ścieszką ten drugi strzelił z ostrego kąta, ale Popławski obronił. W odpowiedzi Gwóźdź uderzył zza pola karnego i debiutujący w bramce Prokocimia Reśko końcami palców przerzucił piłkę nad poprzeczką. W 12. minucie strzał Stankiewicza zablokowali obrońcy, a dobitka Olszańskiego była minimalnie niecelna.

W 24. minucie Ścieszka wycofał piłkę spod linii końcowej na jedenasty metr i Kucabiński pewnym strzałem pokonał Popławskiego. W odpowiedzi po rzucie rożnym Kromka strzelił z 10 metrów minimalnie niecelnie. Gospodarze mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie przed przerwą. Kucabiński dośrodkował z rzutu rożnego, a Wójcik główkował w słupek.

Na początku drugiej połowy goście próbowali odrabiać stratę i dwukrotnie strzelali na bramkę Prokocimia, ale Reśko był na posterunku. W odpowiedzi Olszański wywalczył piłkę na linii pola karnego, ale z 10 metrów przestrzelił. Gospodarze dążyli do podwyższenia prowadzenia, by uniknąć nerwowej końcówki. W 78. minucie A. Marek wrzucił piłkę w pole karne, a Sierant mając przed sobą tylko bramkarza nie zmarnował okazji. Po chwili Prokocim mógł dobić rywala. Sierant dośrodkował z rzutu rożnego, uderzoną przez Stankiewicza piłkę z linii bramkowej wybił obrońca, Kucabiński ponownie wrzucił futbolówkę w pole karne, a Małecki z 4 metrów główkował tuż nad poprzeczką. Niespełna 10 minut przed końcem Bratniak miał najlepszą okazję do zdobycia bramki. Kułaj był sam przed bramkarzem Prokocimia, ale Reśko potwierdził, że warto było na niego postawić w tym dniu. Prokocim w ostatniej minucie był bliski kolejnego trafienia, ale Kucabiński w sytuacji sam na sam trafił w słupek.

kolejarzprokocim.futbolowo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty