Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Koniec serii Błękitnych w Niegoszowicach

Niegoszowianka Niegoszowice - Błękitni Modlnica 1-1 (1-0)


1-0 Simo Berrada 1
1-1 Podgajny 46

Sędziował Krzysztof Patyk.
NIEGOSZOWIANKA: Bożek - Wójcik, K. Bergel (46 Szajnowski), Stala, R. Bergel - Petrasz (60 Machlowski), Jaros, Szkamruk (70 Boguś), Dębowski - Katra (85 Hojna), "Simo" Berrada.
BŁĘKITNI: Regulski – Zabiegaj, Kuciel, Celarski, Lusina – Nawrot (57 Pyzioł), Synowski (77 Stebnicki), Zaporowski, Kalis – P. Żurek (70 Fiodarau), Podgajny.

Gospodarze już w pierwszej akcji objęli prowadzenie. Do podania Katry otwierającego drogę do bramki doszedł Marokańczyk "Simo" Berrada i strzelił pewnie obok bramkarza. Goście, zaskoczeni takim obrotem sprawy, jeszcze się nie otrząsnęli, a już mogło być 2-0. Katra, po błędzie obrońcy i golkipera, znalazł się z piłką przed pustą bramką, jednak nieatakowany pospieszył się z oddaniem strzału i chybił.

Błękitni próbowali strzelać z dystansu. Kolejną świetną okazję miała jednak Niegoszowianka. Piłka po akcji Petrasza odbiła się od słupka i znalazła w polu karnym gości, gdzie niepilnowany Katra zwlekał ze strzałem, ostatecznie oddał go, lecz obrońca zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. Aktywny w szeregach gości był Podgajny, lecz nie był w stanie zakończyć akcji celnym strzałem. Dobre sytuacje mieli też P. Żurek (dwie) i Zaporowski.

Druga połowa zaczęła się od szybkiej bramki dla Błękitnych. Podgajny skorzystał z błędu Stali, przejął piłkę i skutecznie strzelił po "długim" rogu na 1-1.

W dalszej części gry obie drużyny atakowały, ale częściej to czynili goście. Nie stwarzali sobie jednak stuprocentowych okazji. Pod koniec mecz się zaostrzył. W walce o górną piłkę ucierpiał Zabiegaj z Błękitnych, który z podejrzeniem złamania nosa pojechał do szpitala. Sędzia nie odgwizdał faulu, choć goście byli zdania, że ich zawodnik został zaatakowany łokciem. W 90. minucie kontrowersję wzbudziła sytuacja po jednym z wielu stałych fragmentów, gry obrońca gospodarzy ręką zagrodził piłce drogę do bramki. Arbiter nie podyktował jednak karnego.

W piłce nożnej liczy się nie posiadanie piłki, czy sytuacje, a bramki. Tych Błękitni strzelili tyle co Niegoszowianka, co oznacza, że ich szanse na włączenie się do walki o awans są już tylko teoretyczne. Gospodarze zakończyli wspaniałą serię 5 zwycięstw Błękitnych, którzy grali osłabieni brakiem Piszczka, Lorenca (kartki) i Szumca (obowiązki zawodowe).

B (Niegoszowianka)
+ blekitnimodnica.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty