Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Duże emocje w szybkim tempie

Wisła Rząska – Liszczanka 1-1 (0-0)

0-1    Karcz 66
1-1    Krok 85

Sędziowali: Artur Śliwa – Artur Gruszecki i Janusz Kwoka. Żółte kartki: Wiśniewski, Maj. Widzów 100.
Wisła: Młynarczyk – D.Knap, Maj, Witkowski(46 M. Knap), Basista – Bałuszak (60 Mielniczuk), D.Knap, Krok, Jakubowski – Kubik Wiśniewski.
Liszczanka: Cholewa – Polak, Bielach, Kędzierski, Szewczyk – Karcz, Pabian(59 Sudoł)(64 M. Wróblewski), Pyla(85 Śleboda), Nowak – Feluś(46 Sroka), Szymula.

Świetny mecz rozegrały obydwa zespoły, a jego wynik w kontekście wydarzeń boiskowych był jak najbardziej zasłużony. Od początku gra była wyrównana, pierwszy groźny strzał oddał Krok w 10 minucie, jednak Cholewa znakomicie wybił piłkę na róg. W 25 minucie grający trener gości Paweł Pyla strzelał minimalnie obok bramki. Tempo meczu, do tej pory jak najbardziej właściwe, zostało podkręcone od 30 minuty.

 

Najpierw Kubik posłał potężną bombę w okienko bramki gości, jednak ich bramkarz świetnie wyłapał piłkę. W odpowiedzi Nowak minimalnie przestrzelił nad bramką, a chwilę później Kubik z 3 metrów trafił w bramkarza gości, który jeżeli się oprzeć o prawa fizyki nie miał prawa zdążyć do tej piłki. Końcówka przyniosła znów wiele emocji, najpierw D. Knap zmarnował sytuację  sam na sam, goście odpowiedzieli strzałem Pabiana, po którym piłkę z linii bramkowej wybił głową D. Knap, a za chwilę Pyla minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką.


Przez 15 minut po przerwie gra toczona była w niesamowitym jak na tą klasę rozgrywek tempie. Żaden z zawodników nie odpuszczał, akcje przenosiły się błyskawicznie z jednej na drugą stronę boiska. W 66 minucie Karcz z 20 metrów z rzutu wolnego pięknie trafił w okienko bramki Młynarczyka. Tempo meczu minimalnie spadło, lecz obydwa zespoły w dalszym ciągu ostro walczyły.


Wisła próbowała wyrównać, Liszczanka groźnie kontrowała. Szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy 5 minut przed upływem regulaminowego czasu gry po pięknym strzale Tomasza Kroka z linii pola karnego w długi róg bramki rywala. Zasłonięty Michał Cholewa świetnie spisujący się w tym meczu w końcu skapitulował, co z ulgą przyjęli gospodarze. Obydwa zespoły do końca walczyły o zdobycie zwycięskiej bramki i pozostał tylko żal, że ten mecz trwał tylko 94 minuty tak wiele przyniósł sportowych emocji i tak dużo się w nim działo.

ART

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty