Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna
Biała Gwiazda pokonana przez beniaminka2016-07-23 07:21:00

Wisła Kraków przegrała w 2. kolejce ekstraklasy z Arką w Gdyni aż 0-3. Biała Gwiazda w meczu z beniaminkiem straciła gole po rykoszecie, błędzie bramkarza i przypadkowym zagraniu ręką...


Arka Gdynia - Wisła Kraków 3-0 (2-0)

1-0 Yannick Kakoko 8

2-0 Dariusz Zjawiński 21

3-0 Marcus Da Silva 81 (karny)

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółte kartki: Bożok - Boguski, Sadlok. Widzów 10 203.

ARKA: Jałocha - Socha, Marcjanik, Sołdecki, Warcholak - Łukasiewicz, Kakoko - Da Silva (84 Yussuff), Szwoch (72 Marciniak), Bożok - Zjawiński (62 Siemaszko).

WISŁA: Miśkiewicz - Cywka, Uryga, Sadlok - Bartosz (67 Zachara), Małecki, Brlek (46 Mączyński), Boguski, Mójta (46 Pietrzak) - Ondrasek, Brożek.


Arka od razu zaatakowała i już w 3. minucie była blisko objęcia prowadzenia. Po centrze Bożoka z lewej strony Da Silva jednak skiksował będąc na doskonałej pozycji; poprawiał Zjawiński, lecz nieznacznie chybił. Pięć minut później padł gol. Z linii szesnastki na wślizgu piłkę uderzył Kakoko, po drodze jej lot zmienił Uryga myląc Miśkiewicza.


Wiślacy mieli pierwszą okazję w 11. minucie gdy Małecki strzelił z 16 m tuż obok słupka.


Inicjatywę miała jednak nadal Arka, która w 21. minucie prowadziła już 2-0. Z prawego skrzydła na czwarty metr dośrodkował Socha, wydawało się, że Miśkiewicz nie będzie miał kłopotów z interwencją, tymczasem futbolówka wypadła mu z rąk, odbiła się od skaczącego do "główki" Zjawińskiego, po czy spadła na murawę, co napastnik gdynian (a w minionym sezonie Cracovii) sprytnie wykorzystał strzalając do pustej bramki. Krakowianie protestowali licząc, iż sędzia odgwiżdże faul na bramkarzu, ale korzystnej dla siebie decyzji się nie doczekali.


W ostatnim kwadransie I połowy wiślacy próbowali zmniejszyć stratę. Ostrą wrzutką popisał się Mójta, lecz Boguski spóźnił się przed bramką. W 40. minucie świetną szansę miał właśnie Boguski, lecz po nodze Marcjanika piłka trafiła w poprzeczkę.


Zaraz po przerwie krakowianie mogli złapać kontakt. Brożek miał "patelnię", uderzył jednak z 9 m zbyt lekko i Jałocha zdążył z interwencją. Później goście mieli dużą przewagę, ale grali bezproduktywnie. Sporo było strzałów, tyle że nie uczyniły one szkody rywalom. Tymczasem Arka miała w piątek szczęście. Po "główce" Da Silvy piłka trafiła w rękę Zachary i arbiter podyktował jedenastkę. Da Silva strzelił w lewy dolny róg, Miśkiewicz miał piłkę na palcach, lecz utracie trzeciego gola nie zapobiegł.


Wisła statystycznie miała więcej z gry (62 procent), oddała więcej strzałów (19:13), ale lepsze wrażenie w tym meczu sprawiała mimo wszystko Arka, wygrywając zasłużenie. Krakowianie całkowicie przespali I połowę, a w drugiej, gdy już się przebudzili do gry, zabrakło im skuteczności.


ST


boguskiarka.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty