Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna
1-0 z Jagiellonią, Wisła już bezpieczna2016-05-08 13:34:00

W piątkowym meczu 35. kolejki ekstraklasy Wisła pokonała Jagiellonię Białystok 1-0, po bramce Pawła Brożka. Krakowianie zapewnili sobie ligowy byt.


Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 1-0 (1-0)

1-0 Paweł Brożek 25 (głową)

Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork), od 36. minuty Tomasz Wajda (Żywiec). Żółte kartki: Bartosz, Ondrasek - Burliga, Grzyb, Szymonowicz. Widzów 10 565.

WISŁA: Miśkiewicz - Bartosz, Guzmics, Sadlok, Cywka - Boguski (80 Drzazga), Mączyński, Wolski (72 Popovic), Małecki - Brożek (85 Uryga), Ondrasek.

JAGIELLONIA: Drągowski - Burliga, Szymonowicz, Tomelin, Tomasik - Grzyb (82 Grzelczak), Romanchuk - Frankowski (46 Świderski), Vassiljev, Mackiewicz (68 Mystkowski) - Cernych.


W I połowie gra była szarpana. Najpierw zagrozili goście, po strzale Vassiljeva piłka rykoszetem przeleciała obok prawego słupka. W odpowiedzi, w 14. minucie, dwukrotnie Drągowskiego zatrudnił Mączyński.


Zwycięski gol padł w 25. minucie z kontry po rzucie rożnym dla gości. Boguski podał na lewe skrzydło do Małeckiego, ten idealnie zacentrował na dalszy słupek do pozostawionego bez opieki Brożka, który z 3 m głową pokonał bramkarza. To jego 13. trafienie w tym sezonie i 131. w ekstraklasie.


W 32. minucie mogło być 1-1, również z kontry po rzucie rożnym. Goście wybiegli czterech na jednego (!), futbolówka na koniec akcji dotarła do Frankowskiego, który strzelił z 14 m, ale Miśkiewicz zażegnał niebezpieczeństwo.


W tej akcji usiłujący nadążyć za piłkarzami sędzia Jarosław Przybył doznał kontuzji mięśnia dwugłowego. Przerwa trwała 4 minuty, arbitra zastąpił Tomasz Wajda.


W końcówce tej części gry Małecki jeszcze raz poszukał Brożka, tym razem piłka po jego "główce" poszybowała nad poprzeczką.


Dziesięć minut po przerwie Jagiellonia mogła wyrównać, ale po wrzutce z kornera Burliga z 10 m uderzył jednak nad poprzeczką.


W 60. minucie bardzo aktywny w tym meczu Brożek będąc sam przed Drągowskim przerzucił nad nim piłkę, po czym został kopnięty przez golkipera "Jagi". Faul był ewidentny, lecz arbiter popełnił błąd i nie podyktował karnego.


Pięć minut później, po dośrodkowaniu Bartosza, Brożek po raz kolejny próbował "główka" zaskoczyć bramkarza rywali, ten jednak wybił piłkę zmierzającą w prawy dolny róg na korner. A po wrzutce z narożnika boiska główkował Sadlok, ale niecelnie.


Piłkarze z Białegostoku do końca usiłowali zmienić niekorzystny da nich wynik. W 82. minucie mieli nawet dogodną okazję, lecz Grzyb z 15 m strzelił obok słupka.


ST


brozekjagiellonia.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty