Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
- Adam Sokołowski po raz 27. mistrzem Polski kibiców!
- Wyłoniono finalistów Mistrzostw Polski Kibiców Sportowych 2024
- 47. MPKS, pytania dodatkowe
- Uwaga, kibice! Dogrywka w 47. MPKS!
- 47. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Dzierżoniów 2024
- Rozgrzewka kibiców przed Omnibusem
- VI Ogólnopolski Omnibus Sportowy - konkurs dla kibiców (akt.)
- Czy kiedy byłeś małym chłopcem… faktycznie byłeś mały?
- No, byłem faktycznie naprawdę niski. Nie da się ukryć. Byłem najniższym chłopakiem, to widać do dziś (śmiech).
- Kto kupił ci pierwszą piłkę?
- Oj… tego nie pamiętam, podejrzewam, że rodzice albo brat. Muszę strzelać. Postawmy na rodziców.
- Jak wyglądało twoje pierwsze boisko?
- Pod blokiem. Bramki z jednej strony zrobione z kosza na śmieci i z drzewa. Na drugiej połowie z lampy i też z jakiegoś drobnego pnia.
- Czy grałeś w coś innego niż piłka nożna?
- Nie, nigdy na poważnie. Wiadomo, że się czasem z kolegami w coś grywało. Przypomina mi się od razu ping-pong, ale to były tylko epizody. Liczyła się piłka.
- Kiedy strzelałeś bramki na podwórku, którym piłkarzem wyobrażałeś sobie, że jesteś?
- Ciężko powiedzieć! Było ich kilku, ale postawię na Roberto Baggio.
- Jakie koszulki piłkarskie miałeś w szafie?
- W moich czasach wszyscy chodzili w jakichś koszulkach. Moja pierwsza to Davor Šuker z Realu Madryt, druga to Marc Overmars z Arsenalu. Trzecia – wiadomo, musze powtórzyć – Baggio! Pomagała strzelać te bramki.
- Najlepszy kolega z szatni lub ławki?
- Wciąż mam z tymi ludźmi kontakt, ale nie było jednej konkretnej osoby, z którą bym się trzymał. Było ich kilka. Nie mieszkałem nigdzie w internacie, wiec to też pewnie sprawia, że nie idzie wskazać tylko jednego nazwiska. Do 20. roku życia mieszkałem w Krakowie i tam miałem paczkę trzech-czterech znajomych.
- Co zapamiętałeś ze szkoły podstawowej?
- Że było bardzo blisko! (śmiech) Miałem do przejścia dwie minuty, raptem 120 metrów. Często słyszałem z bloku dzwonek i wtedy dopiero ruszałem na sprincie i udawało mi się jeszcze zdążyć na lekcje bez spóźnienia. To było wygodne. Przedszkole swoją drogą miałem jeszcze bliżej. Gimnazjum też było pod nosem. Idealna lokalizacja.
- Co robiłeś, kiedy nie grałeś w piłkę?
- Przeważnie nie było mnie w domu i większość czasu spędzałem na zewnątrz. Zawsze chodziło się pod blok lub gdzieś w okolicę. Na truskawki zdarzały się wypady, każdego lata, bo niedaleko były działki. Powiem tak – nieraz się zdarzyło sąsiadom podjadać jakieś owoce lub warzywa (śmiech). Lubiłem bawić się w chowanego. Niektórzy znajomi robili jeszcze dziwniejsze rzeczy. Różne to fazy były. Wpadli na pomysł trenowania breakdance’a, ale to mnie przerosło. Odpuściłem, stałem tylko i patrzyłem.
- Czego nie mógłbyś zjeść teraz, co w dzieciństwie było twoim przysmakiem?
- Staram się odżywiać zdrowo, ale nie mam tak, że sobie odmawiam. Mam jeden dzień w tygodniu, gdzie sobie pozwalam na więcej, czekoladę na przykład. A co pozostawiłem w dzieciństwie? Lubiło się wszelkie słodycze. Przede wszystkim w liceum. Zresztą wtedy lubiło się szybko zjeść na mieście. Był okres, że codziennie lub co drugi dzień jadło się hamburgera, hot-doga czy zapiekankę. Sklepik szkolny był „dobrze” wyposażony. Frytki przed treningiem też się zdarzały, nie miałem wtedy zbyt wielkiej wiedzy. Jak była kasa, to się korzystało i jadło to, co było. To się zmieniło, na szczęście.
- Twój pseudonim, o którym nikt nie wie?
- Nic mi nie przychodzi do głowy nowego. Zawsze to był przede wszystkim „Pazdek”.
- Kto zaprowadził cię na pierwszy trening?
- Pojechałem z którymś z braci, nie pamiętam jednak, który to był. Ale mimo że byli starsi, nie musieli mnie prowadzać - szybko zacząłem chodzić sam.
- Trener, którego dobrze wspominasz?
- Kordian Wójs. A później Robert Kasperczyk. Obaj panowie pracują dziś razem, Kordian Wójs jest jego asystentem w Sandecji Nowy Sącz. W przeszłości zresztą było tak samo w Hutniku Kraków, gdzie grałem pod ich wodzą. Najdłużej z nimi pracowałem, sporo się od nich nauczyłem.
- Najlepsza rada, jaką dostałeś?
- Może to dziwne, ale tak naprawdę nie miałem doradców. Wszystko musiałem wypróbować i poukładać sobie sam. Jakoś sobie radziłem. Nie byłem też w pierwszym szeregu chłopaków z mojego rocznika, ale przez różne doświadczenia to wszystko się rozkręcało. Nie miałem też specjalnie od kogo się uczyć, bo nie miałem znajomego, który grałby w piłkę. W rodzinie też tego nikt nie robił. Można powiedzieć, że udało mi się.
- Czy uważasz, że miałeś takie same szanse, jakie obecnie mają rozpoczynające kariery dzieciaki? Dziś dla wielu dobrym początkiem jest turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, który daje szansę gry w finale na Stadionie Narodowym.
- Na pewno nie było aż takich możliwości. Ok, w Hutniku mieliśmy fajne płyty, trzy pełnowymiarowe boiska, warunki do treningu na plus. Byłem zadowolony. Trudno jednak to porównać do tego, co dziś mają dzieciaki, które mają ten przywilej grania w tym turnieju. To bardzo dobra inicjatywa, żeby choćby chłopcy, którzy byli w podobnej sytuacji do mojej – bez wzorca piłkarskiego w rodzinie i wśród znajomych – złapali bakcyla piłkarskiego i związali swoje plany z piłką nożną.
- Co robiłbyś teraz inaczej, jeśli chodzi o podejście do piłki w dzieciństwie?
- Powiem tak – pewnie inaczej odżywiałbym się ze świadomością, jak to wszystko wygląda. Mniej byle jakiego jedzenia przed treningiem, ale… to trzeba było przeżyć i wyciągnąć wnioski.
- Na co zwróciłbyś uwagę, jeśli twoje dziecko zechciałoby profesjonalnie grać w piłkę?
- Samozaparcie. Dziecko musi chcieć. Nie może być tak, że ja wywieram presję i mam oczekiwania. Jeśli dziecko chce grać, to musi pracować. Nie będzie nigdy inaczej. Tata będąc piłkarzem nie narzuci niczego sam, to bez sensu. Oczywiście, będę je wspierał w każdej decyzji, a zaangażowanie tak dużych marek jak Tymbark i Polskiego Związku Piłki Nożnej w aktywizację dzieci i organizację turnieju jest bardzo pomocne.
- Gdybyś nie był piłkarzem, byłbyś…
- Nie mam pojęcia. Nawet sam nie wiedziałem, czy będę piłkarzem. Grałem w piłkę, ale chodziłem do normalnego liceum. Byłem po roku studiów, kiedy grałem w trzeciej lidze i sam się nie spodziewałem jak to się skończy. Nie zakładałem scenariusza, że będę grał tak na poważnie w piłkę i chciałem mieć wykształcenie. Na pewno musiałbym mieć pracę, gdzie dużo się dzieje! Przedstawiciel handlowy brzmi konkretnie. Chociaż nie chciałbym działać fizycznie.
- Co jednoznacznie kojarzy ci się z dzieciństwem?
- Naturalność, po prostu. Czysta pasja, chęć uprawiania sportu.
- Twoje największe lub te mniejsze marzenie z dzieciństwa, które nadal chcesz spełnić?
- Zawsze się śmiałem, że nigdy nie marzyłem, żeby być super piłkarzem i wydaje mi się, że swój najważniejszy cel już odhaczyłem. Chciałem zagrać w reprezentacji i jestem szczęśliwy, ze udało się to zrealizować.
www.arskomgroup.pl
- Cracovia pokonała lidera
- Puszcza - Lech (FOTO)
- JERZY CIERPIATKA: Działy się rzeczy absolutnie nadzwyczajne od pierwszej do ostatniej sekundy
- Wisła - Motor (FOTO)
- CRACOVIA: Kroczek za Zielińskiego
- PP: Wisła - Piast (FOTO 2)
- Wisła w finale Pucharu Polski! (FOTO)
- Puszcza - Radomiak (FOTO)
- JERZY CIERPIATKA po meczu z Walią żongluje nazwiskiem James i zastanawia się co zmieniło się przez półwiecze
- Maciej Musiał trenerem Hutnika
- Walia - Polska (FOTO)
- Polska - Estonia (FOTO)
- Estonia rozgromiona
- JERZY CIERPIATKA: W przeszłości centralne miejsce w meczach Ruchu z Górnikiem jednak zajmowała piłka...
- Puszcza - Raków (FOTO)
- JERZY CIERPIATKA o bezsensowym trzymaniu się wskazań chronometru
- Cracovia - Warta (FOTO)
- Puchar Polski: Rozlosowano półfinały
- Wisła - Widzew (FOTO 2)
- Wisła - Widzew (FOTO)
- BEACH SOCCER. Brazylia mistrzem
- Puszcza - Zagłębie (FOTO)
- Wisła - Tychy (FOTO)
- JERZY CIERPIATKA o orszaku rycerzy o lewonożnym orężu walki
- Zmarł Andreas Brehme
- Małopolska gala: Angel Rodado piłkarzem roku, Tomasz Tułacz najlepszym trenerem
- Iworyjczycy mistrzami Afryki
- Cracovia - Radomiak 6-0 (FOTO)
- Katar mistrzem Azji
- LIGA NARODÓW. Na początek i koniec ze Szkocją
- LIGA NARODÓW. Zagramy z Chorwacją, Portugalią i Szkocją
- JERZY CIERPIATKA wspomina Kurta Hamrina, ostatniego ze starego boju o Złotą Nike
- Stefan Majewski żegna się z Cracovią
- Piotr Zieliński piłkarzem roku
- JERZY CIERPIATKA pisząc o Beckenbauerze wspomina Cieślika
- Ampfutboliści wracają do gry
- Mateusz Dróżdż nowym prezesem Cracovii
- Nagrody FIFA. Messi o włos przed Haalandem
- JERZY CIERPIATKA o dwóch herosach, którzy potrafili być mistrzami świata najpierw jako piłkarze, a później jako trenerzy
- Cracovia leci do Turcji
- Nowy trener Wisły przedstawiony
- Cesarz futbolu nie żyje
- Robert Kasperczyk trenerem Sandecji
- Zmarł Mario Zagallo
- JERZY CIERPIATKA: Pod względem popularności byli do siebie podobni, mieli za sobą tłumy
- Noworoczny Trening Cracovii
- Trening Noworoczny Pasów
- JERZY CIERPIATKA o legendarnym klubie, w którym występowały gwiazdy brazylijskiego futbolu na czele z Pelem
- Pożegnanie prof. Janusza Filipiaka
- Wisła - Polonia (FOTO 2)
więcej wiadomości >>>