Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna
Wisła przegrała ze Śląskiem i zagra tylko trzy razy u siebie...2015-04-29 23:59:00

W ostatniej kolejce rundy zasadniczej piłkarskiej ekstraklasy Wisła przegrała we Wrocławiu ze Śląskiem 0-1 i w grupie mistrzowskiej zagra tylko trzy mecze u siebie - z Górnikiem, Pogonią i... Śląskiem.


Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 1-0 (0-0)

1-0 Robert Pich 68

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Danielewicz - Dudka, Burliga, Sadlok. Widzów 14 791.

ŚLĄSK: Pawełek - Zieliński, Celeban, Hołota, Pawelec - Hateley, Danielewicz - Ostrowski (60 F. Paixao), Machaj (66 Grajciar), Pich - M. Paixao.

WISŁA: Buchalik - Jovic, Głowacki, Sadlok, Burliga (74 Garguła) - Dudka, Jankowski - Barrientos (80 Stępiński), Stilic, Guerrier - Boguski (57 Stjepanovic).


Wiślacy mieli trzy kapitalne okazje do zdobycia gola, ale statystycznie nie oddali ani jednego celnego strzału przez cały mecz i w efekcie przegrali we Wrocławiu dobry terminarz w rundzie finałowej. Biała Gwiazda zmierzy się kolejno: z Górnikiem Zabrze (dom), Lechią (wyjazd), Pogonią (d), Jagiellonią (w), Legią (w), Śląskiem (d) i Lechem (w). Gdyby wygrała - miałaby cztery spotkania u siebie, w tym z Legią.


W I połowie ton grze nadawali gospodarze, którzy już w 4. minucie mogli objąć prowadzenie. Po błędzie Barrientosa wrocławianie wyszli z błyskawiczną kontrą, kąśliwie uderzył M. Paixao, Buchalik odbił piłkę przed siebie, a Głowacki z Burligą zdołali w ostatniej chwili zablokować biegnącego do dobitki Picha.


Krakowianie zrewanżowali się groźną akcją trzy minuty później. Z prawej strony zacentrował Jovic, do wrzutki wystartował Guerrier, lecz będąc w środka pola karnego... skiksował.


Śląsk w 12. minucie miał kolejną szansę. Z wolnego za linię obronę piłkę wrzucił Machaj, a M. Paixao głową przebił ją w okolice lewego słupka, minimalnie pudłując.


Sytuacji bramkowych w tej części gry było jak na lekarstwo. W 39. minucie bardzo blisko zdobycia gola była Wisła. Barrientos dośrodkował z lewego skrzydła na piąty metr, a Guerrier rzucił się szczupakiem do główki. Uderzona przez niego futbolówka odbiła się jednak wysokim kozłem i poszybowała nad poprzeczką.


II połowa należała do podopiecznych trenera Moskala, którzy w 49. minucie powinni zdobyć bramkę. Stilic podał nad obrońcami do wychodzącego na czystą pozycję Burligi, ten ładnie złożył się do strzału, ale z 8 metrów uderzył za wysoko. W 55. minucie Dudka huknął z wolnego z 30 m jak z armaty i trafił w poprzeczkę...


Niewykorzystanie okazji zemściło się w 68. minucie. Z prawej strony z wolnego zacentrował Grajciar, z piątki piłkę wybił głową przed szesnastkę Guerrier, niestety, prosto pod nogi Picha, który z 20 m kapitalnie uderzył do siatki przy lewym słupku. 1-0. To był jedyny celny strzał miejscowych po przerwie...


W 70. minucie piłka przypadkowo odbiła się od ręki Jovica, na szczęście sędzia uznał, iż nie ma powodu, by podyktować karnego.


Wiślacy starali się zremisować, a najbardziej Guerrier. W 72. i 80. minucie główkował niecelnie, a w 85. minucie ubiegł na 16. metrze obrońców rywali i bramkarza, ale futbolówka przeleciał tuż obok lewego słupka.


Statystycznie krakowianie oddali więcej strzałów (10:7), ale ani jednego celnego (0:3). To zadecydowało o porażce...

W drużynie gości zabrakło Pawła Brożka, który zachorował na anginę.


ST


guerrierslask.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty