Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna
Wisła w doliczonym czasie traci wygraną w Białymstoku2015-04-06 20:33:00

Wisła zasłużyła na zwycięstwo w Białymstoku, ale ostatecznie tylko zremisowała z Jagiellonią 2-2, tracąc drugiego gola w 90+4. minucie... Krakowianie utrzymali piąte miejsce w tabeli ekstraklasy, a mogli być bliżej czołówki.


26. kolejka piłkarskiej ekstraklasy: Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2-2 (1-0)

1-0 Patryk Tuszyński 16 (głową)

1-1 Paweł Brożek 46

1-2 Wilde-Donald Guerrier 71

2-2 Patryk Tuszyński 90+4

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Żółte kartki: Grzyb, Mackiewicz, Tymiński, Popchadze - Burliga (pauza w następnym meczu), Barrientos, Stilic (pauza w następnym meczu), Guerrier. Widzów 11 784.

JAGIELLONIA: Drągowski - Tymiński (74 Modelski), Madera, Tarasovs, Popchadze - Grzyb, Pazdan - Dżalamidze, Gajos (67 Piątkowski), Mackiewicz (80 Sawitski) - Tuszyński.

WISŁA: Buchalik - Jovic, Głowacki, Guzmics (46 Sadlok), Burliga - Uryga, Garguła - Barrientos (90+3 Stępiński), Stilic, Boguski (46 Guerrier) - Brożek.


Jagiellonia na początku uzyskała przewagę, którą udokumentowała w 16. minucie. Dżalamidze ograł na prawym skrzydle Burligę i precyzyjnie dograł na 3. metr do Tuszyńskiego, który wygrał pojedynek główkowy z Głowackim i skierował piłkę do siatki. Powtórka telewizyjna (NC+) wykazała, że Dżalamidze przejmując podanie od Gajosa był na spalonym, czego sędziowie nie dostrzegli...


Wiślacy mogli wyrównać w 25. minucie, ale strzały Burligi i Boguskiego blokowali obrońcy, a Barrientos uderzył nad poprzeczką.


W 33. minucie gospodarze byli blisko podwyższenia prowadzenia. Tuszyński, który zastąpił w podstawowym składzie najlepszego strzelca drużyny Piątkowskiego, wbiegł prawą stroną w pole karne, dogrywał na dalszy słupek do Mackiewicza, ten jednak nie zdążył do niedokładnego podania.


Dopiero w 43. minucie krakowianie oddali pierwszy celny strzał na bramkę Drągowskiego. Z wolnego z 26 m przymierzył Stilic, ale golkiper miejscowych poradził sobie z obroną.


Druga połowa należała do Białej Gwiazdy, która zdominowała rywali. Drużynę gości rozruszał Guerrier. To właśnie on tuż po przerwie przyblokował Tymińskiego, w efekcie futbolówka wrzucona z połowy boiska przez Stilica dotarła do Brożka, który strzałem do pustej bramki zdobył swego 14. gola w tym sezonie.


W pierwszym kwadransie II połowy wiślacy mieli jeszcze trzy świetne okazje. W 52. minucie bombę Stilica z kilkunastu metrów obronił w znakomitym stylu Drągowski, a po dobitce Garguły piłkę zmierzającą do siatki wybił sprzed linii Tymiński, rehabilitując się za wcześniejszą niefortunną interwencję.


W 55. minucie wszyscy wiślacy złapali się za głowy po tym jak Guerrier, minąwszy w polu karnym dwóch zawodników "Jagi", huknął z czystej pozycji z 8 metrów nad poprzeczką. To musiał być gol... Wreszcie w 57. minucie goście wyszli z kontrą trzech na dwóch. Garguła zagrał do Brożka, który z 16 m usiłował splasować futbolówkę przy lewym słupku. Ta jednak odbiła się od nogi obrońcy i przeleciała obok bramki.


W dalszej fazie mecz toczył się pod dyktando podopiecznych trenera Moskala, którzy w 71. minucie wyszli na prowadzenie. Bardzo aktywny Guerrier postanowił uderzyć z 16 m prawą nogą, piłka odbiła się od Madery, a następnie - myląc bramkarza - od lewego słupka, by wpaść do siatki.


Wiślacy nadal przeważali i stwarzali kolejne sytuacje bramkowe. W 80. minucie Stilic strzelał z narożnika "piątki", lecz niecelnie. W 88. minucie uderzał Garguła, a następnie - po rykoszecie od obrońcy - Brożek, ale także spudłował. Później dwukrotnie Drągowski ubiegł Brożka interweniując poza szesnastką.


I gdy wydawało się, że nic już nie odbierze Wiśle zasłużonego zwycięstwa, Popchadze zagrał z połowy boiska do Piątkowskiego, ten głową zgrał do Tuszyńskiego, który kapitalną bombą z 8 m pod poprzeczkę zdobył wyrównującego gola. Była 90+4. minuta, ostatnia z przedłużonego czasu...


O wyższości wiślaków świadczy statystyka (NC+): więcej strzałów (21:10), więcej strzałów celnych (5:3) i przewaga w posiadaniu piłki (53:47%).


- Nie postawiliśmy kropki nad i i to się zemściło w ostatnich minutach. Już drugi raz z rzędu straciliśmy gola w doliczonym czasie, straciliśmy przez cztery punkty - skwitował Paweł Brożek.


RST


wislabrozekjaga.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty