W pierwszym półfinałowym meczu koszykarze Siarki Tarnobrzeg pokonali na własnym parkiecie MKS Dąbrowa Górnicza i podopiecznym Zbigniewa Pyszniaka do awansu potrzeba już tylko jednej wygranej. Tak się może stać sobotę w Dąbrowie Górniczej, gdzie odbędzie się kolejne spotkanie tych drużyn.

Siarka Tarnobrzeg - MKS Dąbrowa Górnicza 70-67 (24-21, 22-19, 15-16, 9-12)

SIARKA: Barycz 18 (1x3), Szpyrka 12 (1x3), Miś 11, Krupa 9, Czerwonka 2 oraz Baran 12, Pisarczyk 6, Uriasz 0.
MKS: Szczypka 12 (2x3), Zieliński 9, Zmarlak 8, Basiński 5 (1x3), Bogdanowicz 3 (1x3) oraz Lisewski 12, Piechowicz 10, Koziński 6 (1x3), Lewicki 2, Szybowicz 0.

Stawka meczu jakby trochę usztywniła zawodników obu zespołów i stąd mało było efektownych akcji, a często dominowały wręcz zagrania nerwowe. Nie brakowało jednak walki i emocji, które trzymały w napięciu do samego końca. W pierwszych fragmentach mniej mylili się jednak gospodarze i po 20 minutach prowadzili różnicą 6 punktów. Początek trzeciej kwarty również należał do Siarki, a w efekcie w 24 minucie gospodarze prowadzili już 50-41. Goście nie zamierzali się jednak poddawać, uspokoili nieco grę i odrobili część strat. Przewaga wciąż była jednak po stronie tarnobrzeżan i podobnie jak na półmetku wynosiła sześć "oczek". Ostatnia kwarta to już duże nerwy z obu stron. Jeszcze w 27 minucie wydawało się, że nic miejscowym nie odbierze wygranej, bo drużyna Pyszniaka prowadziła 68-62. Przyjezdni byli jednak innego zdania i na 16 sekund przed końcem Siarka miała w zapasie tylko jeden punkt. Po szybkim faulu na linii rzutów osobistych stanął Michał Baran, dwukrotnie trafił i było 70-67. Do dogrywki mógł jeszcze doprowadzić Radosław Basiński, ale przy twardej obronie musiał rzucać z daleka i chybił. To spowodowało wielką radość wśród tarnobrzeżan, którzy są o krok od wymarzonej ekstraklasy koszykarzy.