Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > V liga
KO 2 Kraków: Wichry wojny2018-10-28 17:45:00

PROKOCIM Kraków - GARBARNIA II Kraków 2-6 (1-4)

1-0 Bartłomiej Cebula 8

1-1 Mateusz Ząbczyk 11 (karny)

1-2 Przemysław Lech 19 (głową)

1-3 Patryk Paczka 40

1-4 Mateusz Ząbczyk 43

2-4 Tomasz Wojdyła 71

2-5 Mateusz Ząbczyk 85

2-6 Norbert Zalejski 89.

Sędziowali (wzorowo): Bartosz Pałetko oraz Łukasz Chowaniec i Maciej Koster (Kraków). Żółte kartki: Kamil Wąsik, Bartłomiej Cebula, Mateusz Sasak – Wojciech Wojcieszyński, Piotr Apostolski.

PROKOCIM: Mateusz Czajka (46 Mateusz Kozak) – Mateusz Sasak (70 Stanisław Kuklewicz), Mateusz Łobodziński, Patryk Stankiewicz, Kamil Wąsik (65 Paweł Bruzda), Mateusz Olszański, Michał Filarski, Jakub Bułat (46 Tomasz Wojdyła), Patryk Wolanin, Tomasz Grzegórzko (55 Grzegorz Cebula), Bartłomiej Cebula.

GARBARNIA II: Kamil Nowak – Norbert Piszczek, Daniel Penszkal, Krzysztof Kalemba, Rafał Górecki – Patryk paczka, Przemysław Lech, Wojciech Wojcieszyński (78 Norbert Zalejski), Marcin Siedlarz (46 Dominik Zalejski) – Mateusz Ząbczyk, Piotr Apostolski (66 Marcin Kołton).


W meczu przedostatniej, 12. jesiennej kolejki drugiej grupy krakowskiej Klasy Okręgowej Prokocim podejmował na własnym stadionie drugą drużynę Garbarni. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra odbyła się uroczystość pożegnania długoletniego trenera gospodarzy Grzegorza Kmity (zrezygnował z prowadzenia zespołu z powodów zdrowotnych), w której oprócz władz klubu i dzielnicy brał udział także wiceprezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Lach.


Nowy trener seniorskiej drużyny gospodarzy, wcześniej pracujący z młodzieżą Prokocimia Robert Oczkoś, miał już okazję stawić czoła rezerwie Garbarni we wrześniowym spotkaniu V rundy Pucharu Polski na szczeblu krakowskiego Podokręgu. Tamten mecz wygrali na Rydlówce Brązowi (3-0), ale w tym sezonie dla zespołu z Parku Jerzmanowskich ważniejsza wydaje się być liga. Przedostatnia pozycja w tabeli sama wskazuje priorytety, a pod wodzą nowego opiekuna Prokocim odnotował na boisku zwycięstwo nad rezerwami Wiślan Jaśkowice oraz trzy remisy z wyżej notowanymi rywalami: Błękitnymi Modlnica, Bronowianką i Skawinką. To mogło dawać podstawy do sporych oczekiwań miejscowych co do korzystnego rezultatu sobotnich zawodów.


Zaczęło się od gola dla gospodarzy. W 8. minucie Bartłomiej Cebula przejął zaadresowane do Kamila Nowaka podanie jednego ze stoperów Garbarni i nie dał golkiperowi gości żadnych szans. W 9. minucie po faulu na Marcinie Siedlarzu arbiter podyktował rzut karny dla Garbarni. Przed szansą stanął Przemysław Lech, ale Mateusz Czajka po jego strzale odbił piłkę przed siebie, a jeden z obrońców Prokocimia wyekspediował ją na rzut rożny. 

Po rozegranym kornerze niemal w tym samym miejscu pola karnego, co wcześniej Siedlarz, sfaulowany został Wojciech Wojcieszyński. Tym razem piłkę na „wapnie” ustawił kapitan Młodych Lwów Mateusz Ząbczyk i wprawdzie ryzykownym, ale jednak celnym strzałem od słupka pokonał Czajkę.


W 19. minucie Wojcieszyński - rozegrał w sobotę bardzo dobrą partię - rozpoczął akcję, w której Rafał Górecki dograł piłkę spod bocznej linii na przeciwległy słupek, a Lech głową splasował ją w bramce, rehabilitując się tym samym za zmarnowaną wcześniej „jedenastkę”.


W 40. minucie Wojcieszyński ze środka boiska świetnie wypatrzył robiącego na prawej flance bardzo dobry ruch Patryka Paczkę i zagrał mu piłkę, a młodzieżowiec Garbarni wdarł się z nią w pole karne i podwyższył prowadzenie swojego zespołu. To była świetna akcja Paczki, zapoczątkowana kapitalnym podaniem „Profesora”, bo za takie zagrania ten przydomek można by nadać Wojcieszyńskiemu bez najmniejszego cienia ironii.


W 43. minucie po bardzo szybkiej akcji Garbarzy Ząbczyk trafił do siatki po raz drugi w tym meczu i ustalił wynik pierwszej połowy na 1-4.


Po przerwie gra toczyła się pod dyktando podopiecznych trenera Stanisława Śliwy, ale nie mogli oni znaleźć recepty na pokonanie wypożyczonego z Garbarni do Prokocimia Mateusza Kozaka, który w przerwie spotkania zastąpił pomiędzy słupkami Czajkę.


W 50. minucie Kozak wygrał pojedynek sam na sam z Paczką, a w 56. minucie sparował futbolówkę przed siebie po bardzo mocnym uderzeniu Krzysztofa Kalemby z rzutu wolnego z ponad 30 metrów. Kto zna siłę strzału stopera Garbarni ten wie, jak trudno broni się w takich sytuacjach. Wprawdzie wypuszczoną przez Kozaka piłkę Paczka skierował głową do bramki, ale został wobec niego orzeczony ofsajd. W 61. minucie po dośrodkowaniu Kalemby z rzutu wolnego Paczka „główkował” tuż nad poprzeczką. 


"Nie strzelasz goli, to je tracisz” – tę starą piłkarską maksymę potwierdził w 71. minucie Tomasz Wojdyła, który strzelił do bramki Nowaka z około 15 metrów, po wcześniejszym rozegraniu przez gospodarzy rzutu rożnego. Za moment mogło się zrobić 3-4, ale Nowak w bardzo dobrym stylu wygrał pojedynek sam na sam z Bartłomiejem Cebulą. 


W 85. minucie Ząbczyk wykorzystał doskonałe podanie Góreckiego w tempo i ostatecznie odebrał gospodarzom nadzieję na jakiekolwiek zdobycze punktowe. A w 89. minucie Norbert Zalejski zamknął listę strzelców tego spotkania, wykorzystując wymianę podań Kalemby i Góreckiego.


Dzika radość po zdobyciu pierwszego gola, a chwilę później z powodu obronienia przez Czajkę wykonywanego przez Lecha rzutu karnego zdawała się wskazywać, że dla mocno zdeterminowanych gospodarzy jest to nie tyle kolejny ligowy mecz, co raczej „futbolowa wojna”. A że tuż przed samym spotkaniem pogoda się zdecydowanie pogorszyła i zawodnikom przyszło przez cały mecz grać w strugach coraz mocniej padającego deszczu i przy dość porywistych podmuchach wiatru, stąd tytuł niniejszego sprawozdania wydaje się jak najbardziej uzasadniony.


Artur Bochenek

Zdjęcia: Paweł Apostolski


ProkGarb2

ProkGarb2

ProkGarb2

ProkGarb2

ProkGarb2

ProkGarb2

ProkGarb2

ProkGarb2

ProkGarb2

ProkGarb2


4.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty