Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > V liga
KO II Kraków: Brązowi wygrali po ciężkim boju2016-09-18 07:45:00

NADWIŚLAN Kraków - GARBARNIA II Kraków 2-3 (0-2)

0-1 Mateusz Ząbczyk 28

0-2 Mateusz Ząbczyk 36

0-3 Michał Kozik 58

1-3 Sławomir Zeszczuk 72

2-3 Jarosław Moroński 76

Sędziowali (dobrze): Piotr Kaczmarek oraz Michał Fraś i Wojciech Drozd (Małopolski ZPN). Żółte kartki; Jarosław Szumiec - Wojciech Głuchaczka, Krystian Żakowicz, Adrian Ryś, Damian Pabiś.

NADWIŚLAN: Krzysztof Kuś - Dariusz Sosnowski, Michał Stolarz, Michał Kukla (70 Michał Tokarz), Jarosław Szumiec, Damian Żychowski, Kamil Żychowski (77 Nadir Imkohla), Artur Kania, Grzegorz Biernacik, Jarosław Moroński, Sławomir Zeszczuk.

GARBARNIA II: Mikołaj Wiewióra - Jan Zygmunt. Artur Krzeszowiak, Damian Pabiś, Adrian Ryś - Kamil Sąder (46 Michał Kozik), Wojciech Głuchaczka, Jan Kowalik (75 Amadeusz Bufnal), Krystian Żakowicz (68 Dawid Palej) - Mateusz Ząbczyk, Igor Arynin (85 Hubert Pachowicz).


Garbarskie rezerwy odniosły drugie zwycięstwo w tym sezonie i po 6 kolejkach mają na swoim koncie 7 punktów. Co ciekawe, wszystkie jak do tej pory zdobyte "oczka" podopieczni trenera Stanisława Śliwy zainkasowali na boiskach rywali. Czy w następnej kolejce w niedzielnym spotkaniu z Kaszowianką (25 września o godzinie 11:00) Brązowi przełamią złą passę własnego boiska? Są na to spore szanse, biorąc pod uwagę fakt, że w minioną środę Młode Lwy ograły kaszowian w Pucharze Polski...

 

Już w 5. minucie po podaniu Kowalika Żakowicz zgrał piłkę głową do Arynina, którego strzał i dobitkę instynktownie obronił Kuś, za drugim razem parując futbolówkę na korner. W 15. minucie Arynin niczym opancerzony pojazd bojowy przebił się przez trzech rywali, jednak i tym razem bramkarz Nadwiślanu okazał się lepszy.

 

W 16. minucie Wiewióra ubiegł w polu karnym Kamila Żychowskiego. Gospodarze domagali sie przyznania rzutu karnego, ale czysta interwencja bramkarza Garbarni została prawidłowo oceniona przez sędziego. W 19. minucie Wiewióra odbił przed siebie piłkę po strzale Morońskiego, a całą sytuację wyjaśnił Krzeszowiak.

 

W 23. minucie po dograniu Sądera Kowalik zdecydował się na strzał z 20 metrów, Kuś był na posterunku. W 25. minucie bramkarz Garbarni obronił strzał Biernacika zza szesnastki. W 26. minucie po podaniu Ząbczyka przed szansą stanął Żakowicz, ale Kuś także i tym razem wyłapał futbolówkę.

 

W 28. minucie Kowalik zagrał prostopadłą piłkę do Ząbczyka, ten wyszedł idealnie w tempo i znalazł się sam na sam z Kusiem. Kapitan Garbarni przelobował bramkarza gospodarzy, obiegł go i - jeszcze dla pewności, ze piłka zmierza we właściwym kierunku - skierował ją do pustej bramki.

 

W 30. minucie po kornerze wykonanym przez Damiana Żychowskiego groźnie, niemniej obok celu główkował Sosnowski. W 33. minucie po rzucie wolnym z 17 metrów wykonanym przez Stolarza piłka odbiła się rykoszetem od któregoś z garbarzy, ale Wiewióra nie dał się zaskoczyć i sparował piłkę na poprzeczkę.

 

W 36. minucie po dośrodkowaniu Głuchaczki piłkę wybijali obrońcy Nadwiślanu, na ich nieszczęście trafiła ona pod nogi Ząbczyka, który huknął z 20 metrów nieuchronnie pod poprzeczkę.

 

W 42. minucie w pole karne Brązowych przedarł się Szumiec, Wiewióra sparował jego strzał na rzut rożny. Po kornerze młody bramkarz gości nie dał się zaskoczyć strzałowi Kani.

 

W 47. minucie Arynin podał na skrzydło do Kozika, ten podciągnął prawą flanką pod pole karne i dośrodkował, głową strzelał Ząbczyk, ale piłka minęła spojenie. W 53. minucie Wiewióra dwukrotnie obronił bardzo groźne strzały gości.

 

W 58. minucie Kowalik zagrał do Arynina, ten po akcji prawą stroną dograł w pole karne, a nadbiegający Kozik zachował zimną krew i umieścił piłkę w bramce obok bezradnego w tej sytuacji Kusia.

 

Druga połowa toczyła sie w strugach ulewnego deszczu, który uniemożliwiał sprawozdawcy zapisywanie wszystkich ciekawszych sytuacji.

 

Narzucenie swojego stylu gry przez 70 minut spotkania na boisku niewygodnego dla siebie rywala musiało kosztować młody zespół Brązowych bardzo dużo wysiłku. Stąd im bliżej było końca, tym większe i bardziej widoczne było ich zmęczenie. Wykorzystali to gospodarze, zdobywając dwie bramki. W 74. minucie pozostawiony bez opieki przez obrońców Garbarni Zeszczuk strzelił pierwszego gola dla Nadwiślanu.

 

W 76. minucie Moroński dobił "wyplutą" przez Wiewiórę piłkę, choć wydawało się, że golkiper Garbarni był w tej sytuacji zaatakowany przez rywala wyprostowana nogą. Tak naprawdę ciężko jednoznacznie ocenić tę sytuację z wysokości przeciwnego pola karnego, a sędzia główny był bardzo blisko zdarzenia i nie dopatrzył się przewinienia gospodarzy w ataku.

 

Końcowe minuty to dla Młodych Lwów walka o przetrwanie, z której wyszli obronną ręką. I dobrze się stało, bo na wygraną Garbarnia II po prostu sobie w tym meczu zasłużyła.


Artur Bochenek

www.garbarnia.krakow.pl


zabczyknadwislan3-2.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty