Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > V liga
KO I Kraków (17): Pogoń Miechów zaczęła wygrywać. Czy kryzys wiosny minął?2016-04-17 00:27:00

Pogoń Miechów – IKS Olkusz 3-0 (2-0) 

1-0 Arkadiusz Krawiec 2

2-0 Arkadiusz Krawiec 7

3-0 Oskar Kwaśniński 79 (karny)

Sędziowali: Łukasz Piątek oraz Idzi Kucharski i Piotr Kubiczek (KS Olkusz). Żółte kartki: Maniak, Ziętara – Ratuszny. Widzów 150. 

POGOŃ: Malicki – T. Piwowarski, Janczyk, Morsztyn, Kosałka, Antos (87 Nawrot), R. Dudek (73 Kwaśniński), Ziętara (84 Sowa), Łucka – Krawiec (68 Radziszewski), Maniak.

OLKUSZ: Drożdżowski – Zysk, Banyś, Pajęcki (46 Czapnik), Żaba, Zieliński, Jędrol, Szczypciak, Urbański (46 Ratuszny) – Chabinka, Czechowski (68 Madej).


Po dwóch remisach i porażce wreszcie wyraziste, wywalczone w ładnym stylu, zwycięstwo. Dawno już nie było tak radośnie na obiekcie Pogoni przy ul. Konopnickiej 19. I bezpośrednio po ostatnim gwizdku i później w szatni.


O wygranej zadecydowały pierwsze minuty meczu. Bohaterem tej fazy gry był bez dwóch zdań filigranowy Krawiec, który najpierw "oszukał" obrońcę olkuszan, a potem bramkarza, lokując mu futbolówkę między nogi. Jeszcze pokonany Drożdżowski nie otrząsnął się z tego przykrego doświadczenia, a przyszło mu po raz drugi przełknąć gorzką pigułkę… Gdyby Maniak wykorzystał kolejną akcję, a Krawiec swoją, prąc wyraźnie na hat-tricka, to zapewne wszystko byłoby wiadome już w pierwszej „czterdziestce piątce”.


W szeregi gości wkradła się nerwowość. Widać to było jak na dłoni. Miast szukać jakiegoś sensownego wyjścia z patowej sytuacji, korygować to i owo na linii pomoc – atak, słychać było jedynie wymówki i pretensje. Przyjezdni nie byli bez szans, ale grali wyjątkowo niedokładnie. Strzały z wolnego i „główki” szybowały radośnie nad poprzeczką lub w bliskości słupka (Pajęcki, Szczypciak, Jarosz, Urbański).


Bohaterem przerwy był rzęsisty deszcz, który obficie zrosił murawę, a potem tęcza biorąca swój początek gdzieś w Szczepanowicach.


Olkuszanie zabrali się ostro do gry wykorzystując trochę zachowawczą, statyczną postawę Pogoni. Znów nieprzyjemnie główkował Czachowski (55. i 57. minuta) i kilka minut po nim Zieliński. Jednak młodzieżowiec Łucka nie dawał się zbić z pantałyku, dwukrotnie zaczepnie szarżując. - Brawo Szymek! – słychać było na trybunach.


W 70. minucie bliski zdobycia gola był ponownie Maniak, uruchomiony z lewej strony przez Morsztyna. Jednak minął się z piłką jak przedszkolak, mając za przeszkodę tylko bramkarza… Prezentu prosto pod nogi w postaci odbitej futbolówki nie zagospodarował jak należy także rutyniarz Kosałka.


W 80. minucie w polu karnym Radziszewskiego podciął Ratuszny. Jedenastkę wykonał perfekcyjnie lokując piłkę po porzeczkę (strzał lewą nogą) grający w rundzie wiosennej w barwach Pogoni – Kwaśniński.


Goście nie dawali za wygraną. Pracowali do ostatniego tchu Czapnik i Szczypciak, któremu tylko zabrakło przysłowiowego fartu, by zdobyć dla swoich honorowego gola. W 90. minucie szansę miał jeszcze główkujący Zieliński.


Za tydzień mecz wyjazdowy Pogoni z Trzema Koronami Żarnowiec. - Jedziemy do Żarnowca w roli faworyta. Musimy wygrać to spotkanie. Na zwycięstwo liczymy także u siebie w meczu z WKS Przebój Wolbrom. Tych sześć kolejnych punktów pozwoliłoby nam umocnić się na niezagrożonej pozycji w V lidze – powiedział nam zaraz po meczu uradowany wygraną z wyżej notowanym przeciwnikiem, trener Pogoni Andrzej Sender.


ZW


0krawiecmaniak.jpg
2.jpg
3.jpg
4sender.jpg
5.jpg
6.jpg
7.jpg
8.jpg
9.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty